Prawdziwe gwiezdne wojny. Stacja kosmiczna Polus – łowca amerykańskich satelitów
Najbardziej znana załogowa stacja orbitalna z lat 80. to radziecki Mir. Nie była to jedyna stacja kosmiczna zbudowana w tamtym czasie przez Rosjan. Obok Mira na orbicie miała się znaleźć bojowa stacja kosmiczna Polus. Jej zadaniem było zwalczanie amerykańskich satelitów umieszczonych na orbicie w ramach programu SDI, nazywanego przez media gwiezdnymi wojnami.
29.10.2013 | aktual.: 13.01.2022 10:20
Najbardziej znana załogowa stacja orbitalna z lat 80. to radziecki Mir. Nie była to jedyna stacja kosmiczna zbudowana w tamtym czasie przez Rosjan. Obok Mira na orbicie miała się znaleźć bojowa stacja kosmiczna Polus. Jej zadaniem było zwalczanie amerykańskich satelitów umieszczonych na orbicie w ramach programu SDI, nazywanego przez media gwiezdnymi wojnami.
Kosmiczna tarcza antyrakietowa
Amerykański program SDI, o którym możecie przeczytać w artykule „Gwiezdne Wojny. Inicjatywa Obrony Strategicznej i militaryzacja Kosmosu”, zakładał umieszczenie na orbicie satelitów zdolnych do niszczenia startujących rakiet międzykontynentalnych.
Był to wynik długich studiów nad najlepszym sposobem przeciwdziałania zmasowanemu atakowi jądrowemu. Budowa systemu chroniącego terytorium Stanów Zjednoczonych (a przynajmniej kluczowe ośrodki kraju) była teoretycznie możliwa i rozpoczęto ją jeszcze w latach 60. w ramach programu Safeguard. Zakładał on niszczenie nadlatujących radzieckich głowic wybuchami jądrowymi w atmosferze.
Problem polegał na tym, że w tamtym czasie intensywnie rozwijano rakiety zdolne do przenoszenia wielu głowic (MIRV), co oznaczało, że w przypadku zmasowanego radzieckiego ataku Amerykanie będą musieli jednocześnie zniszczyć kilkanaście tysięcy celów. Nawet przy założeniu 95 proc. skuteczności wiązało się to z tym, że na Amerykę spadnie kilkaset głowic, co równało się zagładzie kraju.
Postanowiono wówczas niszczyć nie głowice, tylko startujące rakiety, których było o rząd wielkości mniej, około 1-1,4 tys. Aby było to możliwe, rozpoczęto program SDI, zakładający umieszczenie na orbicie satelitów, które za pomocą laserów niszczyłyby startujące radzieckie rakiety. Program został nazwany przez media gwiezdnymi wojnami.
Naruszenie równowagi sił
Gdyby program SDI udało się zrealizować, runęłaby równowaga sił, która przez kilkadziesiąt lat powstrzymywała Stany Zjednoczone i Związek Radziecki przed otwartym konfliktem. Obie strony nie tylko dysponowały bowiem bronią gwarantującą całkowite zniszczenie przeciwnika, ale też miały możliwość przeprowadzenia uderzenia odwetowego nawet po całkowitym zniszczeniu kraju.
W rezultacie wojny atomowej nie można było wygrać, co świetnie przedstawiono w filmie „Gry wojenne”, w którym komputer WORD dochodzi do tego wniosku na podstawie gry w kółko i krzyżyk.
Gdy jedna ze stron zyskiwała możliwość zneutralizowania ataku drugiej, o równowadze nie mogło już być mowy. Rosjanie doskonale zdawali sobie z tego sprawę i postanowili przeciwdziałać. Ponieważ podstawą amerykańskiego systemu obrony miały być satelity, Związek Radziecki postanowił zbudować stację kosmiczną, która mogłaby te satelity zniszczyć.
Antysatelitarny laser na orbicie
Prace nad podobnym rozwiązaniem prowadzono już wcześniej. Przygotowano dwa projekty. Pierwszy z nich o nazwie Skif zakładał uzbrojenie stacji kosmicznej w laser. Drugi, Kaskad, przewidywał kosmiczną platformę z rakietami przeznaczonymi do niszczenia satelitów na wysokich orbitach. Ze względu na program SDI jako pierwszy postanowiono zrealizować projekt Skif.
Beriev A-60 Laser Aerotransportado (Breves Noticias)
Uzbrojeniem stacji kosmicznej miał być 1-megawatowy laser gazowy, zbudowany w 1981 roku i testowany w latającym laboratorium o nazwie A-60 (był to przebudowany samolot Ił-76). Laser ten - po zamrożeniu prac na kilkanaście lat - jest nadal rozwijany. Niektóre źródła wskazują również na możliwość wyposażenia stacji w inną broń, jak m.in. działko do samoobrony. Nie są to jednak potwierdzone informacje.
Rakieta Energia
Budowa stacji kosmicznej i jej uzbrojenia była tylko połową sukcesu. Potrzebna była rakieta zdolna wynieść tak duży ładunek na orbitę, a poprzednie prowadzone podczas wyścigu na Księżyc próby skonstruowania tak dużej rakiety zakończyły się spektakularnymi eksplozjami rakiet N1.
N1 Soviet Moon Rocket HUGE Explosion
Tym razem Rosjanie dysponowali odpowiednim sprzętem. Była nim rakieta Energia – imponująca konstrukcja, przewidziana do wynoszenia na orbitę wahadłowca Buran. Energia mierzyła 97 metrów i była zdolna do wyniesienia na niską orbitę ładunku ważącego 88 ton. Z myślą o startach tych rakiet w latach 80. przebudowano stanowiska startowe kosmodromu Bajkonur, modyfikując wcześniejsze instalacje zbudowane dla rakiet N1 i budując nowy kompleks startowy nr 250.
W 1985 roku zapadła decyzja o umieszczeniu na orbicie stacji Polus (Skif), której budowę ukończono w 1986 roku. Konieczne testy wszystkich komponentów spowodowały, że start przesunięto o kolejny rok, do maja 1987 r.
Warto przy tym wspomnieć, że ze względów technicznych w podróż na orbitę Polus wybierał się tyłem do przodu i po odłączeniu od rakiety Energia musiał obrócić się o 180 stopni, uruchomić własne silniki i kontynuować lot na orbitę.
Jedyna misja Polusa
W 1987 roku kompleks Energia-Polus był gotowy do startu. Co istotne, stacja kosmiczna leciała na orbitę nieuzbrojona. Przewidziany dla niej laser wciąż nie nadawał się do praktycznego wykorzystania (i nadal – mimo trwających 30 lat prac – się nie nadaje), więc Polus został wyposażony w balast o odpowiedniej wadze.
15 maja 1987 roku Polus wystartował. Po 568 sekundach lotu, po oddzieleniu się od Energii i podczas wykonywania obrotu wyszedł na jaw błąd spowodowany niedostatecznym przetestowaniem oprogramowania sterującego misją. Polus stracił prędkość i zamiast lecieć na orbitę, stacja uległa zniszczeniu w atmosferze. Szczątki spadły do południowego Pacyfiku.
Nearly a disaster. Energia rocket first launch with Polyus.
Cały projekt był przez lata utajniony. Fakt, że w ogóle przeprowadzono taką próbę, ujawniono (bez szczegółów technicznych) w 1996 roku. Rakieta Energia, która dowiodła swojej skuteczności, została wykorzystana podczas pierwszego i ostatniego lotu wahadłowca Buran, po czym zarówno program rozwoju wahadłowca, jak i rakiety skasowano.
Mimo to nie wszystkie prace związane z Polusem poszły na marne. Wchodzący w jej skład moduł Mir-2 (DOS-8) miał zostać użyty podczas budowy następcy Mira, jednak w kolejnych latach – już jako moduł Zwiezda – stał się jedną z kluczowych części Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS).