Protest hologramów. Władza skorzysta na rozwoju technologii!

Protest hologramów. Władza skorzysta na rozwoju technologii!

Zdjęcie kobiety pochodzi z serwisu shutterstock.com
Zdjęcie kobiety pochodzi z serwisu shutterstock.com
Adam Bednarek
13.04.2015 07:16

Hologram zamiast człowieka w trakcie strajku? Protest w Hiszpanii pokazuje, że jest to możliwe. Niestety to też olbrzymie zagrożenie dla szeroko rozumianej demokracji.

Hologram protestuje

Marsz hologramów mógłby uznany być za interesującą ciekawostkę. Nie dotyczy jednak np. protestujących kibiców czy niezadowolonych humanistów. Sprawa jest bardzo poważna i ma związek z tak zwanym prawem knebla.

Hiszpanom zabroniono protestować, a wszelkie publiczne przejawy niezadowolenia będą bardzo surowo karane. Według najnowszych przepisów zabronione będzie fotografowanie i filmowanie policji. Za to przestępstwo grozi grzywna od 600 euro do 30 tys euro. W podobnym przedziale cenowym mieszczą się wykroczenia takie jak pokojowa niesubordynacja wobec władzy czy okupowanie banków w ramach protestów.

Do tego dochodzą rewizje bez podania przyczyny czy możliwość zakazywania protestów jedynie według “widzimisię” władzy. Brzmi groźnie. Jest groźnie.

Dlatego też hologramowy protest Hiszpanów robi wrażenie. Wprawdzie można czepiać się terminologii, bo nie były to hologramy, a jedynie projekcje wyświetlone na szybie. Tak naprawdę nie ma to jednak żadnego znaczenia.

Cała akcja jest świetną odpowiedzią na totalitarne zapędy władzy. Teoretycznie jest to dobry sposób na wyrażenie hasła: “nigdy nie zamkniecie nam ust”. Zawsze znajdziemy sposób, żeby wyjść na ulicę i się buntować. Mamy technologię!

Teoretycznie.

O nietypowym proteście już piszą media na całym świecie, co na pewno pozwoli zwrócić uwagę na problem Hiszpanów. Ale dopiero reakcja świata może wymusić zmiany w przepisach. Sam pochód hologramów to przecież jedynie ciekawostka. Tak jak przemarsz klaunów. Oni nic nie zmienią. Tak jak nie zmienią świata hologramy.

Łatwo wyobrazić sobie sytuację, że za parę lat taki marsz prawdziwych hologramów będzie możliwy. Zrobi wrażenie na przechodniach, na opinii publicznej. Tylko czy wpłynie na władzę?

Jeszcze łatwiej odpowiedzieć sobie na to pytanie. Oczywiście, że nie.

Hologramy górników nie wywalczyłyby w Polsce nic. Bo i na kim zrobiłoby to wrażenie? Postulaty mogłyby być najmądrzejsze na świecie, ale czasami one nie wystarczają. Widzimy to szczególnie w naszym kraju.

Rzecz jasna nie nawołuję do palenia opon, barykadowania ulic czy przejmowania rządowych budynków. Jedynie chcę zwrócić uwagę na to, że czasami bez radykalnych, głośnych, wyrazistych akcji niektóre postulaty nie przechodzą. Może to i lepiej.

Obraz

Ale jesteśmy w stanie założyć, że kiedyś mogą zdarzyć się takie sytuacje, w Polsce i na świecie, kiedy głośny sprzeciw będzie niezbędny. I co - wtedy wypuścimy hologramy?

Nie dość, że będzie to milczący, wręcz niewidzialny protest (nawet jeśli hologramy przemówią), to jeszcze szkodliwy. Bo ludzie, którzy mogliby wyjść i poprzeć słuszną ideę, zostaną w domu. Przecież na ulicy są hologramy. Do czego jeszcze jestem potrzebny?

To już się dzieje. “Nie idę na wybory, bo mój głos niczego nie zmieni”. To nie “prawo knebla”, a wykorzystanie tego typu technologii może zniechęcić ludzi do wyrażania własnego zdania. Bo są inni od tego. Co z tego, że nie ludzie - ktoś na ulicy jest. Ktoś protestuje. Ja mogę zająć się oglądaniem serialu.

Zdjęcie strajkujących pochodzi z serwisu shutterstock.com
Zdjęcie strajkujących pochodzi z serwisu shutterstock.com

Akcja Hiszpanów byłaby ciekawa, gdyby chodziło o artystyczny perfomance. Sztukę. Tymczasem problem jest naprawdę poważny i potrzeba ludzi do wyrażenia swojego niezadowolenia. To oni muszą zawalczyć o swoje prawo do kontestowania rzeczywistości. Nie można wyręczać się teraz hologramami. Hologramy nie przemówią do władzy.

Głos ludu?

Oczywiście przed chwilą skupiłem się na wydarzeniach, które nie muszą nastąpić. Możemy jednak założyć, że hologramy albo “ludzie z projektora” zostaną wykorzystani w mniejszej skali. Ale także groźnej.

Na przykład przez faszystów albo komunistów. Dziś propagowanie systemów totalitarnych jest zakazane. A co jeśli garstka nagle wykorzysta technologię i zrobi wielki wiec, na którym wygłosi swoje hasła? Kto wówczas za nie odpowie?

Ukaranie odpowiedzialnych osób może zająć wiele czasu. A tymczasem skrajne ugrupowania znajdą sposób, żeby wygłaszać swoje absurdalne hasła wśród ludzi. Za pomocą hologramów czy projektora i szyby - tak jak teraz w Hiszpanii. Będą zauważeni. Na placach, osiedlach, wsiach. Kropla drąży skałę.

Obraz

Hiszpański protest hologramów traktowany jest jako ciekawostka. Niespotykany dotąd fakt. W sam raz do tabloidu. Z jednej strony może to i lepiej, bo pochwała takich strajków skutkowałaby tym, że takich akcji byłoby więcej i skończyłoby się to czarnym, poruszanym przeze mnie, scenariuszem.

Z drugiej strony wrzucanie tego do szufladki z napisem “dziwactwa” też nie pomaga ważnej sprawie. Może więc do takich akcji nie zaciągać technologii?

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)