Protesty nic nie dały. Polska podpisała ACTA o 3:30 w nocy

Stało się. Polska podpisała kontrowersyjną umowę ACTA o zapobieganiu handlowi podrobionymi towarami. Ale do jej wejścia w życie jeszcze długa droga.

Donald Tusk (Fot. Wikipedia Commons)
Donald Tusk (Fot. Wikipedia Commons)
Michał Michał Wilmowski

26.01.2012 | aktual.: 14.01.2022 10:06

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Stało się. Polska podpisała kontrowersyjną umowę ACTA o zapobieganiu handlowi podrobionymi towarami. Ale do jej wejścia w życie jeszcze długa droga.

O 3:30 czasu polskiego nasza ambasador w Japonii podpisała umowę ACTA, na mocy upoważnienia udzielonego przez premiera. Rząd nie przejął się falą protestów, która przeszła przez cały kraj.

Kontrowersyjne przepisy

ACTA jest umową międzynarodową, która zobowiązuje państwa sygnatariuszy do zwalczania łamania prawa własności intelektualnej i handlu podrabianymi towarami. W dokumencie zawarte są kontrowersyjne zapisy, które mogą prowadzić do łamania prawa do prywatności każdego z nas, a nawet blokowania treści w Sieci.

Najbardziej oburza internautów przepis, który zobowiązuje dostawcę Internetu do wydania danych osób podejrzanych o naruszenie praw autorskich. Czyli coś, co i tak już w polskim prawie jest – choć nie jest zbyt gorliwie egzekwowane. Poza tym bez ACTA nie ma mowy o wydawaniu danych Polaków zagranicy, a po jej wejściu w życie to się zmieni.

Porozumienia na razie nie podpisało pięć państw Unii Europejskiej: Cypr, Estonia, Słowacja, Niemcy i Holandia. Wszystkie pozostałe już podpisały. Opóźnienia zazwyczaj wynikają z powodów proceduralnych.

Kiedy ACTA wejdzie w życie?

Oczywiście ACTA nie weszła w życie dziś w nocy o 3:30. Żeby umowa zaczęła obowiązywać, po pierwsze, trzeba ją ratyfikować, po drugie, dostosować do niej polskie prawo (zdaniem większości ekspertów - i moim też - ono już jest dostosowane) i wreszcie po trzecie, zgodzić się na nią musi Parlament Europejski.

Decyzję o podpisaniu ACTA przez Unię Europejską podjęła Rada UE 16 grudnia 2011 roku. Teraz Unia musi czekać aż podpiszą ją w Japonii (która jest depozytariuszem umowy) wszystkie państwa.

Następnie o podpisaniu zostanie powiadomiony Parlament Europejski, który rozpocznie procedurę zgody. Na końcu tej procedury jest głosowanie. W tym miejscu warto podkreślić, że polscy europosłowie jak dotąd byli wyjątkowo chętni do przyjęcia ACTA. Przeciwko dokumentowi głosowało tylko SLD. Wśród eurodeputowanych z innych krajów nawet 69% było przeciw.

Oprócz zgody w Parlamencie Europejskim potrzebna jest ratyfikacja ACTA przez państwa unijne. Innymi słowy, w polskim Sejmie i Senacie również odbędzie się dyskusja, która po protestach na pewno będzie wyglądała inaczej, niż gdyby protestów nie było.

Trochę wiedzy nie zaszkodzi

Jak wygląda wiedza polityków na temat ACTA, mogliśmy się przekonać, włączając telewizor w ostatnich dniach. Mało kto z nich ma pojęcie, co to za zwierz ten Internet i w jaki sposób działa.

Niemal wszyscy powtarzają frazesy, które z rzeczywistością zbyt wiele wspólnego nie mają. Gdyby któremuś z nich pokazać, na jaką skalę Polacy piratują, prawdopodobnie nieźle by się zdziwił.

Ale my sami nie jesteśmy wiele mądrzejsi. Dlatego zachęcam do samodzielnego przeczytania dokumentu. To tylko 28 stron napisanych niezbyt skomplikowanym językiem. Warto poświęcić godzinę na dokładne przeczytanie tego tekstu - najlepiej ze zrozumieniem.

Na dyskusję o ACTA nie jest jeszcze za późno, nie sądzę jednak, żeby coś dały protesty w stylu, który oglądaliśmy wczoraj. Jeśli zachowujemy się jak chuligani, rząd będzie nas traktować jak chuliganów. Dużo większe wrażenie niż "Komorowski, matole" zrobił na mnie blackout polskich stron, do którego przyłączyły się takie giganty jak Demotywatory czy Allegro.

Pamiętajmy wreszcie, że wiele zależy od tego, jak zachowa się reszta Europy. A prawda jest niestety taka, że internauci w wielu krajach nie mają pojęcia, jakie zagrożenia niesie ze sobą ACTA – tak jak my nie mieliśmy pojęcia kilka dni temu (o tym, co piszą o nas na świecie, poczytacie w Dzienniku Internautów).

Niewiedzy sprzyja sposób, w jaki porozumienie wynegocjowano: w tajemnicy przed internautami. Gdyby rządy nie starały się tak bardzo ukryć, co zamierzają podpisać, prawdopodobnie nie byłoby już ACTA.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także
Komentarze (1)
© Gadżetomania
·

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje się  tutaj.