Rewolucja w poszukiwaniu zwłok?
Poszukiwanie zwłok bywa dość problematyczne. Służby wykorzystują ku temu psy tropiące, jednak najnowszy wynalazek naukowców z amerykańskiej agencji federalnej NIST może odmienić ten stan rzeczy.
Poszukiwanie zwłok bywa dość problematyczne. Służby wykorzystują ku temu psy tropiące, jednak najnowszy wynalazek naukowców z amerykańskiej agencji federalnej NIST może odmienić ten stan rzeczy.
Ciała będą odszukiwane na podstawie zmian biochemicznych powstających w wyniku rozkładu zwłok.
Psy dają sobie rade z odszukiwaniem ciał tylko w sprzyjających warunkach. Nos czworonoga często nie potrafi zlokalizować zwłok ukrytych na przykład pod warstwą betonu. Specjaliści skonstruowali urządzenie grubości ludzkiego włosa, które dzięki wrażliwości na ninhydryne zbierającą się w okolicach rozkładających się zwłok pomoże w odszukiwaniu ciał. Sondę należy umieścić w ziemi, a następnie odczekać, aż pierwiastki zrobią swoje. Całość można umieścić nawet w niewielkim otworze w betonie.
Całość była testowana już na szczurzych truchłach. Naukowcy uważają, że sonda daje sobie rade ze zwłokami pozostającymi w ziemi nawet przez około pięć miesięcy. Wkrótce rozpoczęte zostaną prace nad przenośnym urządzeniem mogącym działać dosłownie w każdych warunkach.
Źródło: physorg