Sharp walczy z piractwem w kinach
Widoczna z boku fotka nie jest z w zbyt dobrej jakości. Na pewno nie HD. Ale tak właśnie ma być. Jest to wizualizacja tego jak tragicznie mają wyglądać filmy ściągnięte z sieci, jeśli wprowadzony zostanie system antypiracki Sharpa. Jego zadaniem jest walka z piratami przychodzącymi na premiery filmów z kamerami.
Prawdziwy HDTVmaniak nigdy nie spojrzy nawet w kierunku nędznych screenerów, ale Sharp wraz z japońskim Motion Picture Producers Association chce mieć pewność.
Widoczna z boku fotka nie jest z w zbyt dobrej jakości. Na pewno nie HD. Ale tak właśnie ma być. Jest to wizualizacja tego jak tragicznie mają wyglądać filmy ściągnięte z sieci, jeśli wprowadzony zostanie system antypiracki Sharpa. Jego zadaniem jest walka z piratami przychodzącymi na premiery filmów z kamerami.
Prawdziwy HDTVmaniak nigdy nie spojrzy nawet w kierunku nędznych screenerów, ale Sharp wraz z japońskim Motion Picture Producers Association chce mieć pewność.
Cały pomysł opiera się na tym, że człowiek nie widzi w podczerwieni, ale kamery tak. Sprytne rozwiązanie ma polegać na instalacji siatki diod emitujących promieniowanie bliskie podczerwieni (NIR, Near Infra-Red). Widz siedzący na sali nie będzie miał pojęcia o tym, że za ekranem są dziesiątki małych "światełek". Natomiast wszystkie kamery i komórki obecne na sali nagrają obraz z paskudnym wzorem widocznym w tle.
Pomysł prosty, ale genialny. Niestety póki co jest tylko w fazie testów. Wersja komercyjna systemu ma się pojawić w przeciągu dwóch lat. Mowa tu jednak o Japonii. Czy system pojawi się kiedyś na Starym Kontynencie? Nie wiadomo.
Według danych Motion Picture Producers Association piratwo obniża wpływy z japońskiego box-officu o mniej więcej 10 procent. To argument do dyskusji o tym, czy piractwo jest dla kogoś szkodliwe.
Źródło: whathifi