Skaner: lecimy na Marsa i nie wracamy, wspominamy erę VHS i ronimy łzy nad Napisy.org

Skaner: lecimy na Marsa i nie wracamy, wspominamy erę VHS i ronimy łzy nad Napisy.org
Mariusz Kamiński

03.06.2013 16:30, aktual.: 13.01.2022 11:37

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

W najnowszym odcinku Skanera poznamy wnętrze umysłu rodaka chcącego polecieć na Marsa i zostać tam do końca życia (czyli potencjalnie śmierci głodowej lub z uduszenia). Powspominamy nieco erę filmowych kaseciaków i zrobimy kolosalny upgrade Windowsa.

W najnowszym odcinku Skanera poznamy wnętrze umysłu rodaka chcącego polecieć na Marsa i zostać tam do końca życia (czyli potencjalnie śmierci głodowej lub z uduszenia). Powspominamy nieco erę filmowych kaseciaków i zrobimy kolosalny upgrade Windowsa.

Podróż na Marsa to nie lada wyzwanie - trudne przygotowania, samotność lotu i misji, brak możliwości powrotu. Jakiś czas temu w sieci pojawiła się "instytucja" zbierająca zgłoszenia ludzi chcących wybrać się na Marsa z biletem w jedną stronę. Warto zapoznać się z przemyśleniami naszego rodaka na temat takiej wyprawy. Paweł Rejdak został podpytany przez Przemysława Pająka.

Masz 33 lata. W 2023 r. będziesz miał 43. Nie za wcześnie na żegnanie się z Ziemią?

To kwestia tego, co tak naprawdę chcemy tutaj na Ziemi osiągnąć. Ja jestem pisarzem fantasy i science fiction, twórczość literacka jest dla mnie najważniejsza w życiu. Nie widzę żadnych przeszkód, aby po wylądowaniu na Czerwonej Planecie nadal oddawać się swojej pasji.

Konsultowałeś swoje zgłoszenie z członkami najbliższej rodziny?

Oczywiście rozmawialiśmy o tym, jednak mimo że jestem mocno zżyty z moimi rodzicami, to jednak decyzje podejmuję sam. Nie sądzę, aby zdarzyło się coś, co mogłoby odwieść mnie od zamiaru uczestnictwa w projekcie Mars-One.

A może ten cały Mars i Twoje uczestnictwo w projekcie to po prostu wołanie o pomoc tutaj, na Ziemi?

To już pozostawmy specjalistom z zakresu psychologii i psychiatrii, którzy będą wnikliwie badać wszystkich uczestników. Oni sprawdzą, czy faktycznie jest tak, jak mówisz.

Paweł Winiarski na AntyWebie dokonuje nostalgicznego powrotu do czasów osiedlowych wypożyczalni kaset wideo i wspomina zwyczaje tam panujące. Podkreśla, jak ważny i znamienny był wpływ takich przybytków na życie kulturalne osób z mniejszych ośrodków i jak wyglądała selekcja tytułów na weekendowy leżing przed telewizorem. Pamiętam, wspominam i lubię. Polecam lekturę całości.

Najciekawszą rzeczą w World Fantasista jest producent, czyli… znany przede wszystkim z serii Final Fantasy i kilku innych kochanych erpegów Squaresoft. Na początku minionej dekady Kwadratowi imali się różnych gatunków, próbując uniknąć zaszufladkowania jako „ci od FF”. Z większymi lub mniejszymi sukcesami próbowali swoich sił w wyścigach (Driving Emotion Type-S) , bijatykach (The Bouncer) czy właśnie sportówkach. Wszystkie te wysiłki miały wspólny mianownik: gry oszałamiały wizualiami i zawodziły całą resztą.

World Fantasista wyglądała znacznie lepiej niż główna konkurencja z 2002 roku w postaci Pro Evolution Soccer i FIFY 2003, ale w symulowaniu futbolu spisywała się nawet gorzej niż pikująca wówczas seria EA Sports. Strat nadrobić nie mogła także uboga otoczka. Squaresoft pozyskał licencję na zaledwie jedną z 35 reprezentacji w grze. Zgadnijcie którą. Tak, chodzi o kadrę Japonii. To znamienne, bo World Fantasista nigdy nie opuściła oficjalnie granic KKW.

W 2007 r. z wielkim hukiem zamknięto Napisy.org. Wielki triumf policji odtrąbiony w mediach, kilka aresztowań, konfiskata mienia etc. Teraz okazuje się, że wszystko to było całkowicie bezpodstawne. Kto zwróci czas i pieniądze poszkodowanym? Oczywiście nikt. Dziennik Internautów zwraca uwagę na kolejny ważny fakt. Uległość organów ścigania wobec zachcianek organizacji chroniących prawa autorskie.

Osobiście uważam, że zamknięcie Napisy.org to objaw głębszego problemu, którego istnienie na stronach DI wykazywałem bardzo często. Polskie władze są dziwnie uległe wobec posiadaczy praw autorskich. Z jakiegoś powodu kaprysy posiadaczy praw autorskich mają dla nich istotne znaczenie, a zamknięcie Napisy.org to był tylko kaprys.

Po zamknięciu Napisy.org policja sama przyznała, że przy zatrzymaniach towarzyszyli jej "eksperci" Fundacji Ochrony Twórczości Audiowizualnej (FOTA). Przy wielu innych nalotach słyszeliśmy o podobnych "ekspertach". Tymczasem Dziennik Internautów od dawna pytał - czy obecność pracowników FOTA jest konieczna? Czy Policja sama nie powinna wiedzieć, co robić i dlaczego?

W roku 2007 Koalicja Antypiracka nagrodziła policjantów Złotymi Blachami za zamknięcie Napisy.org. Sami powiedzcie, jak ocenić ten fakt dzisiaj, gdy prokuratura umarza śledztwo.

Od zera do bohatera. Tak naprawdę to od wersji 1.0 do 8 Pro. Bloger Obin zdecydował się przeprowadzić eksperyment i dokonać sukcesywnych aktualizacji systemu Windows do kolejnych wersji, jedna po drugiej. Początek to oczywiście leciwy Windows 1.01, który został zaktualizowany do 2.03, a ta została pchnięta do Windows 3.0, by następnie zrobić z niej 3.1 itp, itd...

Wiele osób się teraz pewnie zapyta, czemu użyłem wersji 1.01 zamiast 1.0. Powód jest bardzo prosty - wersja 1.0 nigdy się nie pojawiła w sprzedaży, a podczas premiery 20 listopada 1985 roku, do kupienia był Windows 1.01 dostępny na 4 dyskietkach o pojemności 360KB. Warto wspomnieć też, że Windows 1.01 był najdłużej wspieranym systemem z rodziny Windows od Microsoftu. Wparcie techniczne trwało 16 lat i zostało zakończone 31 grudnia, 2001 roku. Instalacja przebiegła sprawnie. Minusem jest niedziałająca mysz. W tej wersji pominąłem testowanie programów.

Następną wersją systemu do jakiej zaktualizowałem Windowsa 1.01 była 2.03 wydana w listopadzie 1987 roku. Do wersji Windows 3.1, aktualizacja systemu polegała na nadpisaniu plików systemowych przez instalator nowszego systemu Windows. Po szybkiej aktualizacji postanowiłem przetestować grę Reversi o której przypomnimy sobie w nowszym systemie Windows. W Windowsie 2.0 po raz pierwszy została udostępniona możliwość customizacji systemu pod względem kolorystycznym. Zmieniłem tło pulpitu na zielone, kolor aktywnego okienka na czerwony i menu na żółty.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także
Komentarze (0)
© Gadżetomania
·

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje się  tutaj.