Skaner: polski benchmark Catzilla i nasze zdjęcia w reklamach Google'a
W dzisiejszym wydaniu Skanera przeczytacie o wpadce Microsoftu, który odradza stosowanie własnego antywirusa, dowiecie się ponadto o polskiej grze obsługiwanej tylko jednym klawiszem i poznacie finalną wersję polskiego benchmarku Catzilla.
14.10.2013 | aktual.: 13.01.2022 10:27
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
W dzisiejszym wydaniu Skanera przeczytacie o wpadce Microsoftu, który odradza stosowanie własnego antywirusa, dowiecie się ponadto o polskiej grze obsługiwanej tylko jednym klawiszem i poznacie finalną wersję polskiego benchmarku Catzilla.
Kilka lat temu Microsoft udostępnił swój bezpłatny program antywirusowy. Microsoft Security Essentials wydawał się wówczas niezłą alternatywą – nie dość, że świetnie wypadał w testach, to na dodatek był lekki i szybki. A na dodatek darmowy.
Nic dziwnego, że ówczesne recenzje były bardzo przychylne i polecały program Microsoftu jako skuteczne zabezpieczenie komputera przed wszelkimi zagrożeniami. Niestety, czasy świetności MSE to już przeszłość, a programu nie polecają nawet pracownicy Microsoftu.
Versus One, wspieram.to
W takim kontekście pozytywnie wyróżnia się projekt studia Vinyl Pixels, pracującego nad grą Versus One. Co w niej ciekawego? Versus One to podróż w czasie do epoki, gdy obok „Małysza” na polskich komputerach królował Żużel – gra, w której sterowanie sprowadzało się do naciskania jednego klawisza.
Niech Was nie zwiodą pozory – ekstremalna prostota szła w tym wypadku w parze z niebywałą grywalnością. Vinyl Pixels zamierza swoją produkcją wrócić do tamtych czasów.
Kim jesteśmy dla dostawców różnych, internetowych usług? Choć dla wielu z nas może się to okazać mało przyjemnym stwierdzeniem, to w gruncie rzeczy jesteśmy jedynie towarem. I jako towar nie mamy za wiele do powiedzenia, czego przykładem mogą być niedawne działania Google’a.
Google informuje o zmianach, które wprowadza w swej polityce usług. Od listopada zdjęcie profilowe z Google+ może zostać wykorzystane w reklamie jakiegoś produktu. Efekt będzie podobny do tego, który znamy z reklam Facebooka.
Google nie nazywa swojego produktu "reklamowaniem" a "dzieleniem się okazywanym wsparciem". Za każdym razem kiedy kiedy komentujemy, śledzimy lub lubimy jakąś treść na Google+ może to wykorzystane w działaniach promocyjnych. (Gazeta)
Prowokacja Filipa Chajzera błyskawicznie zdobyła popularność w polskiej Sieci. Dziennikarz – wzorem Jimmmy’ego Kimmela - postanowił odpytać blogerów modowych o najnowsze kolekcje takich projektantów, jak Helmut Kohl, Schleswig-Holstein czy Hans Kloss.
Jak nietrudno zgadnąć, odpytywane postaci błyszczały elokwencją, z przejęciem komentując temat, o którym nie mają zielonego pojęcia, choć bardzo chcą sprawiać wrażenie, że jest inaczej. Reakcja internautów była jednoznaczna – blogerzy modowi i szafiarki to banda kretynów. Problem w tym, że:
Catzilla to wspólne dzieło grupy Plastic (twórcy AllPlayera) i studia Platige Image. Po 24 wersjach beta aplikacja została w końcu uznana przez swoich twórców za ukończoną. Co oferuje? Catzilla umożliwia przeprowadzenie pięciu rodzajów testów, dedykowanych różnym urządzeniom oraz weryfikację, czy nas sprzęt poradzi sobie z jedną z kilkudziesięciu popularnych gier.
Catzilla ALLBenchmark
Zmiany w poszczególnych trybach nie dotyczą jedynie rozdzielczości, ale również jakości post processingu, wygładzania krawędzi czy innych opcji związanych z jakością wyświetlanej grafiki. Sam benchmark składa się z kilku części - testu sprzętu (CPU + GPU), fizyki (CPU), cieniowania geometrycznego (GPU), symulacji cieczy (GPU) oraz arytmetyki karty graficznej (GPU). Ekipa Catzilli zapewnia, że wykorzystane w benchmarku technologie mają szerokie zastosowanie w grach, więc jest to test jak najbardziej miarodajny. ([Benchmark](http://www.benchmark.pl/testy_i_recenzje/catzilla-allbenchmark-dobre-bo-polskie.html))