Ślesicki prawie jak Kieślowski
Z okazji wczorajszego Dnia Papieskiego mamy dla Was garść informacji o nowym filmie Macieja Ślesickiego. Jaki jedno z drugim ma związek? Otóż Ślesicki zaczął kręcić fabularną trylogię, która będzie się nazywać Trzy minuty, a tłem oraz motorem akcji będą wydarzenia związane ze śmiercią Jana Pawła II.
13.10.2008 23:22
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Z okazji wczorajszego Dnia Papieskiego mamy dla Was garść informacji o nowym filmie Macieja Ślesickiego. Jaki jedno z drugim ma związek? Otóż Ślesicki zaczął kręcić fabularną trylogię, która będzie się nazywać Trzy minuty, a tłem oraz motorem akcji będą wydarzenia związane ze śmiercią Jana Pawła II.
Zdjęcia do pierwszej części zatytułowanej 21:37 ruszyły parę dni temu. Następne, *21:38 *i 21:42, powstaną zaraz po nakręceniu pierwszej. Fabuła nie będzie skupiać się wokół śmierci JPII, a wokół wydarzeń, które miały miejsce tydzień później w Polsce, kiedy to - zdaniem reżysera - dokonał się ?cud przyziemny", a cała Polska zgasiła światło, co odnotowali nawet amerykańscy naukowcy. Każdy z trzech filmów ma właśnie koncentrować się na tym cudzie i opowiadać o kilkunastu zwykłych ludziach, których losy mają się splatać się w czasie tych niezwykłych trzech minut. Udział wezmą same gwiazdy: Bogusław Linda, Piotr Adamczyk, Marcin Dorociński, Sonia Bohosiewicz, Andrzej Grabowski, Agnieszka Grochowska, Krzysztof Stroiński, Cezary Pazura, Mateusz Damięcki, Karolina Nolbrzak, Lidia Sadowa i Marian Dziędziel.
I co o tym sądzicie? Z punktu filmowego, niezależnie czy gasiliście wtedy światła, czy czuliście się pierwszy raz naprawdę wykluczeni ze społeczeństwa na dobrych kilka dni (byli tacy ludzie, o czym Ślesicki zdaje się zapominać). Wiele się jednak wyjaśnia, gdy przytoczymy wypowiedź samego reżysera:
We wszystkim, co dotąd zrobiłem, zawsze miałem jeden cel - dotarcie do masowego widza. Nigdy nie interesowało mnie tzw. kino artystyczne przeznaczone dla trzech krytyków i kilku kolegów reżysera. Wierzę, że można opowiadać o ważnych rzeczach tak, żeby ludzie zechcieli zasiąść przed telewizorem, czy pójść do kina. Dlatego starałem się przygotować niezwykle atrakcyjną mieszankę gatunkową dramatu, kina akcji, komedii czy filmu o miłości, a każdy odcinek wypełnić ciekawymi zdarzeniami na tyle, żeby widz nie odszedł od ekranu. I mimo, że chcę tu mówić o poważnych sprawach, ogólny wydźwięk projektu jest pozytywny, niesie optymistyczne przesłanie.
Oczywiście to dobrze, że Ślesicki chce, mówiąc o poważnych sprawach, dotrzeć do szerokiego kręgu odbiorców, ale mam wrażenie, że tym razem z tym ?masowym odbiorcą" chodzi o coś innego.
Foto: Filmpolski
Źródło: inf. prasowa