SMS nabity w butelkę - dosłownie!
Dziś najbardziej popularnym sposobem na utrzymanie kontaktów ze znajomymi z całego świata jest korzystanie z e-maila, komórki lub portalów społecznościowych. Pewien Kanadyjczyk postanowił jednak polegać na bardziej tradycyjnych metodach komunikacji i udowodnić, że są równie niezawodne.
Dziś najbardziej popularnym sposobem na utrzymanie kontaktów ze znajomymi z całego świata jest korzystanie z e-maila, komórki lub portalów społecznościowych. Pewien Kanadyjczyk postanowił jednak polegać na bardziej tradycyjnych metodach komunikacji i udowodnić, że są równie niezawodne.
Od 15 lat Harold Hackett utrzymuje przyjacielskie kontakty z ludźmi z całego świata. Żadnego z nich nie spotkał osobiście i nie korzysta z telefonu ani Internetu. Zamiast tego używa sprawdzonej metody zamykania wiadomości w butelkach i wrzucania ich do morza. Od 1996 roku z Wyspy Księcia Edwarda w Kanadzie odpłynęło ponad 4800 butelek z kartkami zamkniętymi wewnątrz.
Gdy tylko wiatr sprzyja, Hackett wyrusza na plażę i wrzuca do wody specjalnie przygotowane plastikowe butelki. Jak do tej pory ponad 3 tys. osób znalazło wiadomość wysłaną przez Kanadyjczyka i odpowiedziało na nią. W butelce znajduje się między innymi adres Harolda, na który przychodzą odpowiedzi wysłane pocztą. Do tej pory dotarły do niego listy i kartki ze wschodniego wybrzeża USA, Irlandii, Ameryki Południowej i Afryki. Czasami potrzeba nawet 10 lat, nim wysłana wiadomość zostanie odnaleziona.
Przez 15 lat Harold zebrał imponującą kolekcję listów, prezentów i kartek od swoich znajomych z różnych części świata. Nie zamierza kończyć ze swoim hobby i ma nadzieję zebrać jeszcze kilka tysięcy kolejnych odpowiedzi. Na stronie BBC możecie zobaczyć reportaż o niezwykłym Kanadyjczyku i jego pasji.
Źródło: news.yahoo.com