Wędkarstwo też może być smart. Podwodna kamera GoFish Cam
Akcesoria na Bluetooth lub WiFi czy ogólnie smart wkradają się w kolejne zakątki naszego życia. Nawet do starego dobrego łowienia ryb nad rzeką czy jeziorem. Umilić tą czynność i ułatwić może podwodna kamera GoFish Cam przyczepiana do łyżki wędki.
13.02.2020 | aktual.: 09.03.2022 08:42
Urządzenie umieszcza się na kilkadziesiąt czy kilkanaście centymetrów przed haczykiem. Nie jest "przelotką" do żyłki, tylko jeden koniec zawiązuje się na nim, a drugi krótki kawałek żyłki wychodzi już dalej od GoFish Cam do haczyka. Nie trzeba martwić się o urwanie elementów mocujących kamery czy jej pęknięcia. Według producenta wytrzymuje obciążenie do 1000 funtów (około 454 kilogramów). W dodatku sprzęt jest wzmacniany i odporny na zanurzenie do 150 metrów.
Podgląd możemy w czasie rzeczywistym obserwować na telefonie, łącząc się z hot-spotem WiFi kamery, ale też zapisywać na pamięci urządzenia o pojemności 64 GB. Przynajmniej 4 godziny - na tyle ma wystarczyć wbudowany akumulator. Zapewne jest ładowany przez microUSB, ale producent nie wspomina o tym.
Podglądaj ryby w Full HD
Na jakie wideo można liczyć? GoFish Cam oferuje 1080p przy 60 lub 30 klatkach na sekundę i 720p na 60 klatek oraz zapisuje dźwięk. A co z łowieniem pod lodem, albo w bardziej mętnej wodzie, czy innych miejscach, gdzie jest ciemniej? Kamerka ma tryb nocny, oparty na zielonych diodach LED, więc też zobaczymy swoją rybną zdobycz.
Cóż, technika wkracza w życie w najmniej spodziewanych miejscach. Kiedyś trzeba było patrzeć na spławik, a teraz wystarczy zerknąć na ekran telefonu i zobaczyć, czy karp albo płotka właśnie nie połknęła przynęty z haczykiem. Kamerę można kupić np. na stronie producenta za 239,99 dolarów (około 945 złotych) plus koszty wysyłki.