Wiatrak pełen majestatu
Na szkockim wybrzeżu stanie wiatrak, podwójnie godzien miana majestatycznego:
- po pierwsze z powodu swoich wymiarów - ma to być największa na świecie turbina;
- po drugie – na jego budowę zezwoliła Jej Królewska Mość, brytyjska królowa Elżbieta (co oficjalnie ogłoszono w tym tygodniu w szkockim Aberdeen).
Na szkockim wybrzeżu stanie wiatrak, podwójnie godzien miana majestatycznego:
- po pierwsze z powodu swoich wymiarów - ma to być największa na świecie turbina;
- po drugie – na jego budowę zezwoliła Jej Królewska Mość, brytyjska królowa Elżbieta (co oficjalnie ogłoszono w tym tygodniu w szkockim Aberdeen).
Wiatrak nie będzie nazwany imieniem władczyni. Jego pełne „personalia” to Clipper's 7,5 megawatt MBE turbine; powszechnie znany jako Britannia project. Wybuduje go Clipper Windpower – kalifornijskie przedsiębiorstwo energetyczne. Urządzenie będzie pierwszym z wielu, które staną w okolicach szkockiego wybrzeża i rozpoczną nową erę w dziedzinie wykorzystania słynnych szkockich wichrów, opiewanych przez wielu nie mniej sławnych mistrzów słowa pisanego. Wg. planów, wiatrak ma zacząć pracę w 2010 r. Zakładając, że będzie pracował 30 lat (bo na tyle przewidziano jego żywotność), wyprodukuje tyle energii, ile uzyskanoby z miliona baryłek ropy naftowej.
Przy dzisiejszym przeliczniku ok. 130$ za baryłkę wychodzi na całkiem dochodowy interes. W przypadku tylko jednego wiatraka – a ma ich docelowo powstać dużo więcej.
Wielka Brytania chce iść z duchem czasu i stawiać na energię odnawialną. Wyspiarskie państwo ma sporo miejsc, gdzie dmucha całkiem nieźle; i gdzie stawianie wiatraków ma naprawdę sens. Wybrzeży tam nie brakuje.
Źródło: ens-newswire
Foto: sxc