Wyleciał z Mozilli, bo nie lubi gejów. Powrócił z produktem, który zabije internetową reklamę

Były szef Mozilli opuszczał ją w atmosferze skandalu. Po latach powrócił, prezentując konkurenta Firefoksa: przeglądarkę Brave, która ma uwolnić nas od uciążliwych reklam. Niestety, nie ma róży bez kolców.

Wyleciał z Mozilli, bo nie lubi gejów. Powrócił z produktem, który zabije internetową reklamę 1Zdjęcie klawiatury z klawiszem block ads pochodzi z serwisu Shutterstock
Łukasz Michalik

Mozilla szuka przywódcy

Słyszeliście kiedyś o Brendanie Eichu? To jedna z tych postaci, które – mając za sobą udaną karierę i branżowe osiągnięcia – stają się przez chwilę sławne z zupełnie innego powodu.

Wyleciał z Mozilli, bo nie lubi gejów. Powrócił z produktem, który zabije internetową reklamę 2
Brendan Eich, twórca Brave © Fot. Bbrave

Brendan miał wyjątkowego pecha. Świat usłyszał o nim nie dlatego, że stworzył JavaScript. Nikogo nie obeszło również to, że był jednym z twórców Mozilli i przeglądarki Firefox. Zapewne nikogo nie obszedłby również fakt, że 24 marca 2014 roku Brendan Eich został – po roku poszukiwań i drobiazgowym analizowaniu kompetencji wszystkich kandydatów – szefem Mozilla Foundation.

Wszystko zmienił jeden drobny datek.

Kara za poglądy

Gdy Eich został już szefem Mozilli, jego przeciwnicy wyciągnęli fakt, że sześć lat wcześniej – całkowicie legalnie i zgodnie z amerykańskim prawem – wsparł swoim datkiem pewną inicjatywę obywatelską.

Warto to podkreślić: Eich nie poparł jakiejś szemranej bojówki, grupy paramilitarnej czy organizacji nawołującej do przemocy. Kwotą 1000 dolarów wsparł jedynie obywatelską inicjatywę o nazwie Propozycja 8, której celem było doprecyzowanie i poddanie ocenie w referendum poprawki konstytucyjnej, definiującej w Kalifornii małżeństwo jako związek mężczyzny i kobiety.

Wyleciał z Mozilli, bo nie lubi gejów. Powrócił z produktem, który zabije internetową reklamę 3
Propozycja 8 wzbudziła w Kalifornii wiele kontrowersji

Jak mawiał francuski dyplomata, Charles-Maurice de Talleyrand: „To gorzej niż zbrodnia – to błąd.” Błąd, polegający na posiadaniu poglądów kosztował szefa Mozilli posadę.

Na nic zdały się deklaracje Brendana Eicha, który w oficjalnym komunikacie podkreślał, że wie o kontrowersjach, jakie jego postać wywołuje wśród środowisk LGBT i zrobi wszystko, by te wątpliwości rozwiać.

Brendan Eich:

Wiem, że są wątpliwości co do mojego zaangażowania w równość i otwartość na środowiska LGBT w Mozilli. Mam nadzieję, że rozwieję te wątpliwości, po pierwsze dokonując szeregu zobowiązań wobec Was. Co ważniejsze, chcę by poszły za nimi działania i efekty.

(...)

Wiem, że niektórzy będą wobec tego sceptyczni i że same słowa nie zmienią wszystkiego. Mogę tylko prosić o Wasze wsparcie, by mieć czas na pokazanie działań, a nie tylko mówienie o nich, a także czas na wyrażenie swojego bólu z powodu sprawienia przykrości innym ludziom.

To nie pomogło - w obliczu ciągłych ataków, 10 dni po nominacji Eich sam zrezygnował ze stanowiska szefa i całkowicie odszedł z Mozilli.

Druga twarz geniusza

Daruję wam w tym miejscu rozważań, kto i dlaczego miał w tym sporze rację. Znacznie lepiej zrobili to dwa lata temu liczni komentatorzy, blogerzy i publicyści, którzy szczegółowo analizowali całą tę sytuację, broniąc lub potępiając Eicha.

Jak dla mnie ciekawy jest inny aspekt tej sprawy: fakt, że zazwyczaj potrafimy oddzielić postać twórcy od jego dzieła. Cenię „Ubika” czy „Człowieka z Wysokiego Zamku”, choć przecież Philip K. Dick był ćpunem i damskim bokserem.

Fakt, że Steve Jobs był za młodu w kwestiach relacji rodzinnych bezdusznym głąbem nie sprawia, że mój wysłużony iPod zaczyna parzyć mnie w kieszeni. Choć Roman Polański uprawiał seks z dzieckiem, nie sprawia to, że przestają mi się podobać „Pianista” czy „Autor widmo”, a radykalne poglądy Stiega Larssona w żaden sposób nie przeszkadzają mi czerpać przyjemności z lektury jego książek.

Argumentum ad Hitlerum

Amerykański adwokat i pisarz, Mike Goodwin, obserwując internetowe dyskusje, toczone w pradawnym Usenecie, sformułował w 1990 roku tzw. prawo Goodwina.

Wraz z trwaniem dyskusji w Internecie, prawdopodobieństwo użycia porównania, w którym występuje nazizm bądź Hitler, dąży do 1.

Wygląda na to, że prawo Goodwina działa również i w moim przypadku. Choć mam świadomość, że argumentum ad Hitlerum oznacza przegranie dyskusji, nie mogę oprzeć się wrażeniu, że brak rozróżnienia pomiędzy twórcą i jego dziełem był charakterystyczny właśnie dla nazistów i ich sposobu myślenia. Słynne książki, palone przez nazioli na stosach trafiały tam przecież nie tylko ze względu na treść, ale i na osobę autora.

Przeglądarka Brave

Czy ten sam los spotka najnowsze dzieło Brendana Eicha? O byłym szefie Mozilli było przez ostatnie dwa lata cicho, jednak Eich nie marnował czasu. Niedawno zaprezentował to, co w spokoju i medialnej ciszy tworzył wraz z grupą współpracowników.

Wyleciał z Mozilli, bo nie lubi gejów. Powrócił z produktem, który zabije internetową reklamę 4
Brave.com

Nowym dziełem Eicha okazała się przeglądarka internetowa. „Wyróżnij się, lub zgiń” – głosi amerykański guru marketingu, Jack Trout. Brave, bo taką nazwę otrzymała nowa przeglądarka, wyróżnia się w bardzo ciekawy sposób.

Jej twórcy wbudowali w nią coś w rodzaju AdBlocka: mechanizm, który wycina ze stron zarówno reklamy, jak również wszelkie elementy, służące śledzeniu czy identyfikowaniu użytkowników. Rzecz jasna można to konfigurować, bo nie zawsze i nie wszystko warto blokować, ale niezwykłość Brave na tym się nie kończy.

Reklamy zamiast reklam

Przeglądarka ma bowiem blokować inwazyjne reklamy tylko po to, by… o ile użytkownik zgodzi się na to, zastąpić je własnymi, które nie będą uciążliwe. Pomysł wydaje się co najmniej kontrowersyjny – zarówno z punktu widzenia właścicieli stron, jak i reklamodawców: tych, którzy zostaną zablokowani, jak i tych, którzy wykorzystają zablokowanie innych tylko po to, by wyświetlić we współpracy z Brave własne reklamy.

Wyleciał z Mozilli, bo nie lubi gejów. Powrócił z produktem, który zabije internetową reklamę 5
Dzięki blokowaniu reklam Brave ma szybciej wyświetlać strony © Fot. Brave

Teoretycznie wygranymi powinni być użytkownicy, bo zamiast lawiny irytujących reklam otrzymają nieco mniej irytujące, a na dokładkę trochę więcej prywatności i szybciej ładujące się strony. Czy to zadziała? Pożyjemy, zobaczymy – na ocenę przeglądarki przyjdzie czas, gdy Brave zostanie dopracowana, bo na razie można pobrać jedynie wersję deweloperską oznaczoną dobrze kojarzonym w Polsce numerem 0.7.

Zastanawiam się jednak, czy Brave zostanie oceniona właściwie – za to, jaką jest przeglądarką i co oferuje użytkownikom. Najgorszym, co mogłoby ją spotkać to potraktowanie jej nie jako – po prostu – przeglądarki, ale jako produktu „tego faceta, co nie lubi gejów”. Mam nadzieję, że Brave nie padnie ofiarą szkodliwego precedensu i będzie oceniana za to, czym jest, a nie za to, kto ją stworzył.

Źródło artykułu: WP Gadżetomania
Wybrane dla Ciebie
Aktualizacja Androida Auto. Wraca aplikacja z grami
Aktualizacja Androida Auto. Wraca aplikacja z grami
Masz głośnych sąsiadów? Szwedzi znaleźli na to rozwiązanie
Masz głośnych sąsiadów? Szwedzi znaleźli na to rozwiązanie
Ma mase miliona Słońc. Naukowcy odkryli tajemniczy obiekt
Ma mase miliona Słońc. Naukowcy odkryli tajemniczy obiekt
Anomalie nad Atlantykiem. Co się dzieje z polem geomagnetycznym?
Anomalie nad Atlantykiem. Co się dzieje z polem geomagnetycznym?
Zamówił kartę graficzną w dużym sklepie. Dostał cegłę
Zamówił kartę graficzną w dużym sklepie. Dostał cegłę
Zasada "30 sekund". Rekomendacja CBZC
Zasada "30 sekund". Rekomendacja CBZC
Nowy model podróży w czasoprzestrzeni. Czy można poruszać się szybciej niż światło?
Nowy model podróży w czasoprzestrzeni. Czy można poruszać się szybciej niż światło?
Czeski skarb ma 2,5 tys. lat. Takich monet nie spodziewali się odkryć
Czeski skarb ma 2,5 tys. lat. Takich monet nie spodziewali się odkryć
Fałszywe wiadomości na WhatsAppie. Ostrzeżenie WOC
Fałszywe wiadomości na WhatsAppie. Ostrzeżenie WOC
Samsung Galaxy XR coraz bliżej. Pierwsze gogle z Androidem XR na zdjęciach
Samsung Galaxy XR coraz bliżej. Pierwsze gogle z Androidem XR na zdjęciach
Mikroby z wiecznej zmarzliny. Budzą się po tysiącach lat
Mikroby z wiecznej zmarzliny. Budzą się po tysiącach lat
Powrót Voodoo: Kultowe karty 3Dfx w nowoczesnym wydaniu
Powrót Voodoo: Kultowe karty 3Dfx w nowoczesnym wydaniu