Facebook już nie przyciągnie młodzieży. Czemu? Bo myśli jak staruszek

Facebook już nie przyciągnie młodzieży. Czemu? Bo myśli jak staruszek

Facebook już nie przyciągnie młodzieży. Czemu? Bo myśli jak staruszek
Marta Wawrzyn
19.05.2014 11:06, aktualizacja: 10.03.2022 11:17

Facebook chciał wydać miliardy na Snapchata, żeby ściągnąć do siebie młodzież. Ponieważ się nie udało, próbuje Snapchata sklonować. Ale czy klon będzie tak samo sexy jak oryginał?

Kiedy Facebook chciał wydać 3 mld dolarów na Snapchata, pisaliśmy, że gigant jest zdesperowany. Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że młodzież ucieka gdzie indziej, a wiadomo – młodzież to przyszłość. Dzisiejsi nastolatkowie spędzający godziny w Sieci za kilka lat będą już mieć własne pieniądze do wydawania. I jeśli tak dalej pójdzie, Facebook nic nie będzie z tego miał.

Slingshot, czyli klon ulubionej aplikacji dzieciaków

Dzieciaki uwielbiają Snapchata, aplikację, która pozwala wysłać zdjęcia do konkretnych osób i ustawić limit czasowy ich wyświetlania. Kiedy Facebook nie był w stanie jej kupić, wszyscy przewidywali, że następnym krokiem będzie próba jej sklonowania. I rzeczywiście coś takiego ma miejsce. "Financial Times" donosi, że Mark Zuckerberg osobiście nadzoruje powstawanie Slingshota, aplikacji bliźniaczo podobnej do Snapchata.

Obraz

Program ma się pojawić jeszcze w tym miesiącu. Będzie bardzo prosty: żeby wysłać krótką wiadomość wideo, wystarczy tylko parę dotknięć ekranu. To na razie wszystko, co wiadomo, ale media już piszą o "rywalu dla Snapchata" czy "klonowaniu Snapchata". Wydaje się, że się nie mylą, a dowodem jest choćby przypominająca Snapchata aplikacja Poke, która do niedawna była dostępna w App Store. Poke znikł, sam Zuckerberg przyznał, że był niedopracowany – i można było sądzić, że to koniec. Ale nie, to dopiero początek.

Facebook to staruszek, dlatego nie przyciągnie młodzieży

Klonowanie Snapchata pokazuje, jak myśli 10-letni Facebook. A myśli jak stary wyjadacz. Jak korporacja, która może mieć wszystko, co tylko można mieć za pieniądze, więc wykłada kasę na stół i idzie do celu po linii najmniejszego oporu. I oczywiście, że tym razem poniesie porażkę, bo nikt nie potrzebuje Slingshota. Dzieciaki mają już Snapchata, aplikację, którą znają, lubią i która nie kojarzy im się z miejscem, gdzie mogą natknąć się na rodziców. A Facebook jest takim właśnie miejscem.

Mark Zuckerberg, który parę dni temu skończył 30 lat, już przestał być cudownym dzieckiem. Stał się szefem kolosa na glinianych nogach, który kiedyś zawali się właśnie dlatego, że nie potrafi przyciągnąć młodzieży. Klonowanie ulubionych zabawek dzieciaków nic nie zmieni, tu potrzeba czegoś nowego i świeżego. Trzeba sprzedać nastolatkom coś, czego jeszcze nie ma. Trzeba im wmówić, że mają potrzebę, której nikt inny nie zaspokoi. Facebook tego nie potrafi i dlatego prędzej czy później skończy jak MySpace.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (10)