Desperacja Facebooka

Jeszcze za wcześnie, by wieszczyć rychły koniec Facebooka, ale pewne jest, że serwis ma problem z nastolatkami. Problem najwyraźniej nierozwiązywalny, ponieważ próba przejęcia rywala, którego dzieciaki uwielbiają, skończyła się porażką.

Desperacja Facebooka
Źródło zdjęć: © Fot. Flickr/ Pink Sherbet Photography/Lic. CC by
Marta Wawrzyn

O tym, że Facebook nie jest ulubionym miejscem nastolatków, pisaliśmy nieraz. My, stare pryki, możemy przecierać oczy ze zdumienia, ale oni uważają, że to serwis, w którym buduje się oficjalny wizerunek, a nie dobrze bawi. Poza tym trzeba tam pisać i odpowiadać na komentarze. Dużo lepsze są serwisy z obrazkami i plikami wideo – można je po prostu przeglądać i czasem dać lajka, żadnych konwersacji prowadzić nie trzeba.

3 mld dol. – tyle chciał dać Facebook za Snapchata

Jednym z miejsc, gdzie dzieciaki spędzają dużo czasu, jest Snapchat, aplikacja mobilna, która pozwala wysłać zdjęcia do konkretnych osób i określić przy tym ich limit czasowy wyświetlania. Dzięki temu głupie zdjęcie z imprezy nie zostanie na wieki w Sieci, zobaczą je tylko ci, którzy mają je zobaczyć.

Od jakiegoś czasu krążyły pogłoski, że Facebook będzie próbował Snapchata przejąć, tak jak przejął Instagram. To logiczny krok w tej sytuacji. “The Wall Street Journal” donosi, że próba przejęcia już miała miejsce. Zuckerberg oferował 3 mld dol. Snapchat odmówił.

Obraz

To duże zaskoczenie, że odmówił, w końcu, owszem, jest szalenie popularny wśród młodzieży, ale ta popularność nie będzie wieczna. Historia raczej uczy, że skończy się szybciej, niż się zaczęła. Być może jednak młodzi szefowie Snapchata wiedzą coś, czego ja nie wiem, być może mają wielkie plany na przyszłość, których dziennikarze nie znają. Naprawdę niełatwo jest powiedzieć, dlaczego Snapchat odmówił i jak to się dla niego skończy. Może podbiciem ceny? A może spektakularną klęską za parę lat.

Desperacja giganta

Jedno można powiedzieć na pewno: Facebook pokazał rozmiary swojej desperacji. 3 mld dol. za taką usługę jak Snapchat to naprawdę dużo. Zdecydowanie za dużo. Nawet jeśli mówimy o czymś, co jest teraz naprawdę “sexy”, ta cena jest po prostu z kosmosu. Świadczy ona o tym, jak duży problem ma Facebook.

Przewidywanie przyszłości w tej branży rzadko kończy się czymś innym niż spektakularną klęską, ale nie trzeba być prorokiem, żeby zobaczyć Facebooka kończącego tak jak MySpace. Serwis, z którego kiedyś korzystali wszyscy, wylądował na dnie i cokolwiek by uczynił, do dawnej świetności nie wróci. Taka przyszłość czeka Zuckerberga, jeśli nie zrobi czegoś z tą okropną młodzieżą, która go nie lubi.

Tylko co? Skopiowanie funkcji Snapchata na Facebooku niewiele zmieni, bo nastolatkowie mają już o Facebooku wyrobione zdanie. Trzeba czegoś świeżego i spektakularnego. Czegoś, czego kolos na glinianych nogach może już nie być w stanie wymyślić.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)
© Gadżetomania
·

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje się  tutaj.