Facebook skończy jak Google+? Ludzie przestają z niego aktywnie korzystać

Facebook ma już ponad 1,3 mld użytkowników, ale co z tego, skoro drastycznie spada liczba tych, którzy rzeczywiście aktywnie korzystają z serwisu. I nie chodzi tu tylko o młodzież.

Zdjęcie Facebooka na ekranie pochodzi z serwisu Shutterstock, autor: Neirfy
Zdjęcie Facebooka na ekranie pochodzi z serwisu Shutterstock, autor: Neirfy
Marta Wawrzyn

Nikt nie używa Google+ - ogłosił ostatnio Business Insider, podając liczby, które udowadniają, że posiadanie konta w jakimś serwisie jeszcze nic nie znaczy. Google+ jest miejscem kompletnie wymarłym, mimo że oficjalnie ma... 2,2 mld zarejestrowanych użytkowników. Wszystko przez to, że Google zmuszał nas wszystkich do zakładania profili w swoim serwisie społecznościowym. Efekt? Rzeczywiście z G+ korzysta 4-6 mln osób. Czyli tyle co nic.

Facebook też zacznie przypominać miasto duchów?

Oczywiście porównywanie Facebooka z pustynią, jaką jest G+, na tym etapie nie ma większego sensu. Ale raport przygotowany przez GlobalWebIndex udowadnia, że społecznościowy gigant może mieć ten sam problem – i to szybciej niż myślimy. Bo jeszcze dwa, trzy lata temu wszyscy ekscytowali się nie tylko tym, że Facebookowi rośnie ogólna liczba użytkowników. Rosła też liczba użytkowników aktywnych, która na początku 2013 roku przekraczała 80%.

Teraz Facebook już nie notuje wzrostów na tym polu. Przeciwnie, spada i to bardzo. Pod koniec 2014 roku tylko 52% użytkowników Facebooka uważało się za aktywnych. Cała reszta korzysta z serwisu pasywnie, czyli nie pisze własnych postów, nie komentuje, co najwyżej przegląda to, co wrzucili inni. Facebook przestaje być miejscem, do którego udajemy się, aby pogadać ze znajomymi. Co najwyżej ich podglądamy.

Obraz
© Fot. Flickr/ Vladimir Yaitskiy/Lic. CC bysa

Jesteśmy bardziej mobilni i Facebook na tym traci

Badacze GlobalWebIndex są przekonani, że przyzwyczajenia internautów zmieniają się, bo zmieniają się urządzenia, z których korzystają, przeglądając Internet. Aplikacje mobilne do wysyłania wiadomości, takie jak WhatsApp, a także nowe, bardziej skrojone pod użytkownika mobilnego serwisy społecznościowe, sprawiają, że Facebook jest w odwrocie.

Ale nie tylko o to chodzi. Na smartfonie inaczej korzysta się z social mediów niż na komputerze. Mniej się pisze i komentuje, a więcej przegląda czy lajkuje. O ile Instagram wydaje się być skrojony pod takich użytkowników, Facebook – niekoniecznie. Facebook oczywiście walczy, jak może – na przykład kupując za ogromne pieniądze Instagram i WhatsApp.

Ale czy sam może niedługo skończyć jak Google+? W ciągu najbliższych kilku lat nic takiego się nie stanie. Nowych użytkowników wciąż przybywa, a starzy nie kasują masowo kont na Facebooku, po prostu spędzają tam mniej czasu i już nie piszą tyle co kiedyś. To jest problem, oczywiście, ale jeszcze nie koniec świata. To sygnał, że trzeba coś zmienić, i to szybko.

Obraz
Źródło artykułu:WP Gadżetomania

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (13)
© Gadżetomania
·

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje się  tutaj.