Eraclea - czyli właściwie co?
HENRYK TUR • dawno temuSpójrzcie na zdjęcie tego… czegoś. Nazywa się Eraclea. Przypomina trochę zakładkę na klamki w hotelach, jednak nią nie jest. Jak myślicie, do czego to służy? Pomyślcie, apotem zajrzyjcie do dalszej części wpisu, aby zweryfikować swój pomysł z rzeczywistością.
Lewitująca lampa — niezłe, ale koszmarnie drogie
Jest to ni mniej, ni więcej, tylko lampa ogrodowa. Designer Neil Poulton chciał za jej pomocą oddać hołd tworzącej na początku XX wieku rzeźbiarce Barbarze Hepworth. Jak to działa? Za dnia Eraclea wygląda jak zwykły kawał betonu z otworem. Jednak gdy mrok zapada, koło rozświetla się, wywołując efekt obserwowania małego księżyca w nowiu. Gdy mamy kilkanaście takich w ogrodzie, nocą obserwujemy maleńkie księżyce rozsiane po trawniku i między drzewami.
Za światło odpowiada technologia LED. Lampy odporne są na wodę, mróz i upał, nie wymagają także żadnej konserwacji. Wymiary to 80 x 51 x 13cm. Cena jednego egzemplarza Eraclei nie została podana.
Źródło: designboom.com
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze