W lipcu zeszłego roku w brytyjskich mediach pojawiły się artykuły o dość komicznej sprawie mężczyzny oskarżonego o bardzo poważne wykroczenie - jazdę Segwayem po chodniku. Po kilku miesiącach postępowania sądowego okazało się, że Polska wcale nie jest takim złym miejscem...
W lipcu zeszłego roku w brytyjskich mediach pojawiły się artykuły o dość komicznej sprawie mężczyzny oskarżonego o bardzo poważne wykroczenie - jazdę Segwayem po chodniku. Po kilku miesiącach postępowania sądowego okazało się, że Polska wcale nie jest takim złym miejscem...
Bezrobotny obecnie Phillip Coates stał się właśnie pierwszym użytkownikiem Segwaya, który został skazany za jazdę swoim sprzętem po chodniku. Wygląda na to, że angielskie prawo jest znacznie bardziej niedorzeczne niż absurdy znane z Polski.
Segwayami nie można poruszać się po chodniku, ponieważ zostały uznane za środki motorowe. Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie to, że... wcześniej nie można było jeździć nimi po drogach.
Coates będzie musiał zapłacić mandat i ponieść koszty procesu. W sumie krótka przyjemność wynikająca z jazdy Segwayem kosztowała go w przeliczeniu ponad 1200 złotych. Prawnicy Coatesa rozważają wniesienie apelacji od dość niedorzecznego wyroku. Niestety, sprzedawcy Segwayów nie skomentowali jeszcze wyroku. Chyba szkoda słów...
Źródło: techradar
