Matrix w Brazylii? Więźniowie w roli generatorów prądu
W dyskusjach na temat systemu więziennictwa często pojawiają się głosy, że więźniowie zamiast bezczynnie siedzieć w swoich celach, powinni pracować. W Brazylii postanowiono nieco zmodyfikować ten pomysł. Więźniowie nie tylko ciężko pracują, ale też skracają swoje wyroki. I zupełnie przy okazji zapewniają oświetlenie ulic.
02.07.2012 | aktual.: 10.03.2022 13:56
W dyskusjach na temat systemu więziennictwa często pojawiają się głosy, że więźniowie zamiast bezczynnie siedzieć w swoich celach, powinni pracować. W Brazylii postanowiono nieco zmodyfikować ten pomysł. Więźniowie nie tylko ciężko pracują, ale też skracają swoje wyroki. I zupełnie przy okazji zapewniają oświetlenie ulic.
Pomysł, jaki wdrożono w brazylijskim więzieniu Santa Rita do Sapucaí, wydaje się genialny w swojej prostocie. Więźniowie dostali tam wyjątkową szansę skrócenia swoich wyroków. Zamiast bezczynnie odliczać dni do końca odsiadki mogą starać się przybliżyć ten moment, służąc przy okazji lokalnej społeczności.
Zobacz także
Aby skrócić swój wyrok o jeden dzień, więzień musi przez 16 godzin pedałować na specjalnym rowerze. Niestety nie wiadomo, czy dotyczy to tylko wybranych skazańców, odsiadujących wyroki za mniej poważne przestępstwa, czy wszystkich. Praca więźniów nie jest jednak bezsensownym wysiłkiem – stacjonarny rower jest zarazem generatorem prądu ładującym baterie używane następnie do zasilania miejskiego oświetlenia. Przypomina to nieco pomysł zastosowany w opisywanej niedawno publicznej siłowni Green Heart.
Choć jest to zajęcie wymagające sporego wysiłku, cieszy się wśród więźniów bardzo dużym zainteresowaniem. Początkowo w więzieniu zainstalowano tylko dwa rowery, ale ponieważ zgłosiło się wielu chętnych, postanowiono zwiększyć ich liczbę do dziesięciu. To powinno wystarczyć do pełnego oświetlenia jednej z miejskich ulic.
Rozwiązanie chwalą wszyscy. Więźniowie są zadowoleni, bo nie tylko skracają swój wyrok, ale też dbają o kondycję. Szczęśliwi są ekolodzy – w końcu to świetny przykład wytwarzania „zielonej” energii. Powodów do narzekań nie ma również miasto, redukujące w ten sposób wysokość rachunku za prąd i – pośrednio – jego mieszkańcy, którzy nie muszą za ten prąd płacić. Ciekawe, czy przepisy umożliwiłyby zastosowanie takiego rozwiązania również w polskich więzieniach.
Źródło: IO9