Relacja z napadu na bank na Twitterze

Relacja z napadu na bank na Twitterze

robbery
robbery
Grzesiek Powalski
15.07.2009 21:00

Czy to już nie jest lekka przesada?

Czy to już nie jest lekka przesada?

Twitter jest szalenie popularny w Stanach Zjednoczonych. Możliwe nawet, że ten serwis mikroblogowy otrzyma Pokojową Nagrodę Nobla za rolę, jaką odegrał podczas wydarzeń w Iranie. Jednak, czy użycie go do zrelacjonowania napadu na bank, nie wydaje się wam dziwne?

Zacznijmy jednak od początku. Niejaka Annemarie Dooling stała w kolejce do okienka w banku HSBC. Nagle wtargnął do niego złodziej. W tym momencie kobieta wzięła telefon i zaczęła publikować kolejne wpisy na Twitterze. Zdała relację z całego napadu.

Najpierw mężczyzna zażądał pieniędzy od kasjera. Gdy ten dał mu 500 USD bandyta uciekł. Po chwili przyjechała policja i zaczęła przesłuchiwać świadków. Pani Dooling publikowała natomiast kolejne posty. W pewnym momencie śledziło ją już ponad dwa tysiące osób.

Mnie zastanawia jednak, dlaczego kobieta nie wezwała policji. Twierdziła ona, że w telefonie BlackBerry, który posiada, ułamał się TrackBall. To zaś uniemożliwiło wysyłanie SMS-ów, e-maili, a także nawiązanie połączenie głosowego. Tłumaczenie raczej pokrętne. A złodzieja jak dotąd nie złapano.

Źródło: Technonews.pl

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)