Ruszyła platforma internetowa ZUS-u. Moniko, gdzie są moje pieniądze?

Ruszyła platforma internetowa ZUS‑u. Moniko, gdzie są moje pieniądze?

Platforma Usług Elektronicznych (PUE)
Platforma Usług Elektronicznych (PUE)
Łukasz Michalik
18.06.2012 19:30, aktualizacja: 14.01.2022 09:38

Zakład Ubezpieczeń Społecznych postanowił skorzystać z dobrodziejstw Sieci i uruchomił nowe, internetowe narzędzie: Platformę Usług Elektronicznych. Postanowiłem z niego skorzystać i zapytałem ZUS o swoje składki. Szczera odpowiedź nie pozostawiła żadnych złudzeń.

Zakład Ubezpieczeń Społecznych postanowił skorzystać z dobrodziejstw Sieci i uruchomił nowe, internetowe narzędzie: Platformę Usług Elektronicznych. Postanowiłem z niego skorzystać i zapytałem ZUS o swoje składki. Szczera odpowiedź nie pozostawiła żadnych złudzeń.

ZUS doszedł do słusznego wniosku, że podstawą świętego spokoju jest niedopuszczenie potencjalnych, awanturujących się petentów do swojej siedziby. Uruchomiono zatem platformę internetową, słusznie zakładając, że zirytowany petent przed ekranem własnego komputera jest mniej uciążliwy od takiego samego petenta domagającego się wyjaśnień w siedzibie ZUS-u.

Platforma Usług Elektronicznych

Efektem tych założeń jest Platforma Usług Elektronicznych (PUE) dostępna pod adresem http://PUE.ZUS.pl. Strona wygląda zachęcająco, pomyślano również o wersji tekstowej z wysokim kontrastem, a internautów wita miła asystentka,  która wprawdzie przedstawia się jako Monika, ale przemawia dobrze znanym głosem Ivony.

Jeśli Monika nie przypadnie Wam do gustu, w każdej chwili możecie wymienić ją na Krzysztofa. Awatar, jak przystało na nowoczesną i przyjazną użytkownikowi instytucję, został wykonany we Flashu. Korzystacie z iPada? Przykro mi, Moniki i Krzysia nie zobaczycie.

Platforma Usług Elektronicznych
Platforma Usług Elektronicznych

Gdy poczekamy, nie klikając niczego, Monika zacznie opowiadać, że publicyści doszukują się w działaniach ZUS-u nieistniejącego spisku i gnębienia społeczeństwa (haha, głuptasy!), a Ukraina chce korzystać z polskich doświadczeń w zakresie ubezpieczeń społecznych. Możemy również poznać poglądy obecnego prezesa ZUS-u i inne, utrzymane w podobnym tonie pochwalne artykuły.

Monika nie przestała mówić nawet wtedy, gdy zwinąłem asystenta - niezrażona kontynuowała swoją opowieść głosem z offu. Sednem nowego serwisu nie jest jednak słuchanie asystenta czy czytanie kolejnych artykułów, ale załatwienie online tego, co dotychczas wymagało wizyty w urzędzie. A zatem, do dzieła!

Rejestracja i brak zaufania

Oj, chyba coś nie wyszło. No tak. Przecież strona takiej instytucji nie będzie współpracować z jakąś Operą. Zmieniam na Firefoksa.

Zaufać, nie zaufać?
Zaufać, nie zaufać?

Oj, znowu coś. Niemądry lisku, jak możesz nie ufać tak zacnemu urzędowi? Zróbże dla niego wyjątek! Ciekawe, czy ZUS odwdzięczy się takim samym zaufaniem - jak widać na poniższym zrzucie ekranu, dużo o nim pisze.

Platforma Usług Elektronicznych - rejestracja
Platforma Usług Elektronicznych - rejestracja

Nie posiadam „elementu pozwalającego zaufać profil”, rejestruję zatem profil niezaufany.

Platforma Usług Elektronicznych - rejestracja
Platforma Usług Elektronicznych - rejestracja

Do wypełnienia dość szczegółowy formularz rejestracyjny. Ok, gotowe. Czas zalogować się do systemu.

Ach, ten brak zaufania!
Ach, ten brak zaufania!

Nie tak szybko! Założyłem sobie profil, aby nie odwiedzać więcej ZUS-u. Aby zdobyć zaufanie urzędu i potwierdzić prawdziwość profilu, muszę jednak odwiedzić ZUS w ciągu siedmiu dni od rejestracji. Żadnego wysyłania skanu dowodu? Żadnej weryfikacji telefonicznej? Żadnej możliwości weryfikacji online? Przecież Facebook może! Niestety, nic z tego.

Realia pracy w ZUS-ie, czyli wszyscy wyszli na kawę

Na szczęście do wizyty w oddziale mogę przygotować się, trenując przed własnym biurkiem. ZUS ma dla mnie miłą niespodziankę – spacer po wirtualnym inspektoracie (wszyscy kochamy Flasha!). Super, prawda? Mogę przejść się po cudownie sterylnym pomieszczeniu i zobaczyć fotel albo kserokopiarkę. Albo przejść do działu Ubezpieczenia i składki, aby zobaczyć tablicę o treści „Ubezpieczenia i składki”.

Wirtualny Inspektorat.Wszyscy wyszli na kawę?
Wirtualny Inspektorat.Wszyscy wyszli na kawę?

Nie wiem, kto projektował tę wirtualną wycieczkę, ale moim zdaniem popełnił kardynalny błąd, szkodliwy dla wizerunku urzędu. Blaty w wirtualnym inspektoracie, w przeciwieństwie do stołów w TVN-ie, lśnią wprawdzie czystością, ale wszystkie fotele są puste. W całym biurze nie ma ani jednego człowieka, co sprawia wrażenie, jakby w ZUS-ie nikt nie pracował, a przecież jeszcze rok temu urząd zatrudniał prawie 48 tys. urzędników.

Czym zajmuje się konkretne stanowisko i jakie informacje można tu uzyskać? Tego się, niestety, na razie nie dowiemy. Pewną nadzieję na przyszłość daje komunikat „Wirtualny doradca niedostępny. Zapraszamy wkrótce”.

Gdy przechadzałem się po pustym, wirtualnym inspektoracie, przypomniała mi się drobna ciekawostka. Wiedzieliście, że prezes ZUS-u, Zbigniew Derdziuk, studiował razem z Kazikiem Staszewskim? To właśnie jemu poświęcony jest słynny fragment z piosenki „No speaking inglese”:

- No daj mi Derdziuk wódki, no co ci to stanowi?
  • Ja nie mogę, muszę zawieźć tatowi.

Falstart? A może złe miłego początki?

Co więcej, PUE ma zostać połączona z ZUS-owskim systemem kierowania ruchem w placówkach, centrum obsługi telefonicznej i biletomatami. W urzędach staną również zusomaty – komputery umożliwiające dostęp do PUE. Plany są zatem dość ambitne i całkiem sensowne. Pozostaje jednak poczekać, aż zapowiedzi zostaną wprowadzone w życie - oby nastąpiło to jak najszybciej.

Niestety, nie ma niczego za darmo. Chcecie chodzić na wycieczki po wirtualnym inspektoracie, słuchać Moniki i sprawdzać swoje składki? Nie ma problemu, ale najpierw trzeba zapłacić stówę. Okrągłe 100 milionów złotych, bo na tyle wyceniony został projekt cyfryzacji urzędu. 85 proc. tej kwoty pokrywa Unia Europejska, ale zanim zaczniemy skakać z radości, przypomnę, że Unia nie ma własnych pieniędzy - te, którymi dysponuje, musi zebrać w podatkach od obywateli.

18 milionów z tej kwoty to koszt Platformy Usług Elektronicznych. Powtórzę raz jeszcze i napiszę słownie: osiemnaście baniek za system, który będzie funkcjonował niezależnie od ePUAP (składanie dokumentów będzie możliwe, tylko gdy mamy również dostęp do ePUAP) i w założeniu ma pokazywać jedynie dane naszego konta z ostatnich kilku miesięcy. Po starsze trzeba będzie składać specjalny wniosek.

Chciałbym podsumować jakimś optymistycznym akcentem, ale kończąc wizytę na stronie PUE, coś mnie podkusiło i postanowiłem zapytać o swoje składki. Czego się dowiedziałem? Zobaczcie sami:

Gdzie są moje pieniądze?
Gdzie są moje pieniądze?
Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)