Filmy o epidemiach powinny cieszyć się szczególnym zainteresowaniem. Czy w Polsce tak jest? Sprawdziliśmy
ADAM BEDNAREK • 12 miesięcy temuFilmy o epidemiach powinny cieszyć się szczególnym zainteresowaniem. Czy tak jest? Sprawdziliśmy

"Contagion — Epidemia strachu" w reżyserii Stevena Soderbergha z 2011 roku wskoczył niedawno na drugie miejsce najpopularniejszych filmów w katalogu Warner Bros. Zainteresowanie w dobie koronawirusa sugeruje, że również inne filmy o epidemiach i zarazach powinny zyskać na zainteresowaniu. Czy w Polsce tak się dzieje?
Spójrzmy na Netflix. Wprawdzie platforma nie dzieli się statystykami, ale dzięki nowej funkcji, którą niedawno serwis wdrożył, wiemy, jakie produkcje cieszą się szczególnym zainteresowaniem.
W polskim TOP 10 nie ma ani jednego filmu związanego z epidemiami, katastrofą czy przebywaniem w odosobnieniu. Na pierwszym miejscu są "Zaginione dziewczyny", a na drugim inna netfliksowa nowość - "Śledztwo Spencera".
W serialach można byłoby się spodziewać np. "Pod kopułą" - głupiutkiego, ale jednak wciągającego serialu o mieszkańcach odciętych od świata. Nie ma go, ale za to w TOP 10 na czwartym miejscu znajduje się "Pandemia". To nie fabuła, a dokument. Co pokazuje, że w trakcie nieciekawej sytuacji nie wolimy oglądać jak zachować się podczas zagrożenia, tylko lepiej je zrozumieć. Rozsądne.
Zobacz również: Respirator z drukarki 3D. Polska broń do walki ze skutkami epidemii
Filmów o tematyce epidemicznej nie znajdziemy również na empik.com ani na stronach Media Markt — choć w bestsellerach pojawia się "Czarnobyl", ale raczej nie należy tłumaczyć tego efektem koronawirusa.
Wygląda więc na to, że filmy o epidemii cieszą się szczególnym zainteresowaniem w bezpiecznych czasach. Nic dziwnego. Nikt nie chce się dodatkowo dołować. Jak mówiła w rozmowie z Gadżetomanią psycholog:
Filmy pomagają oswoić lęk, spojrzeć na sytuacje, których się boimy, z bezpiecznej odległości. Dają też pewne poczucie kontroli — lęk w tej formie można zawsze "wyłączyć" i spokojnie wrócić do naszej rzeczywistości, która wydaje się być odległa od tego, co widzimy na ekranie. (…) przekaz płynący z filmów może tylko nasilić obawy i być nieadekwatny do realnego zagrożenia.
Marta Gostkowska, psycholog
Filmy wcale nie są wyjątkiem. Koronawirus wbrew podejrzeniom nie wpływa również na popularność gier o podobnej tematyce. W wolnym czasie chcemy się więc odstresować i uciec od rzeczywistości, a nie dodatkowo przypominać sobie o zagrożeniu.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze