7 sposobów na utratę pracy z powodu serwisów społecznościowych

W Internecie nie jesteśmy anonimowi. Co więcej, Internet stał się miejscem nawiązywania i podtrzymywania osobistych, ale też służbowych kontaktów. W rezultacie pracodawca ma bardzo łatwy dostęp do tego, o czym rozmawiamy ze swoimi znajomymi, nawet całkiem prywatnie. A to czasami prosta droga do tego, żeby przestał mieć ochotę być naszym pracodawcą.

7 sposobów na utratę pracy z powodu serwisów społecznościowych 17 sposobów na stratę pracy przez Internet (fot.: sxc.hu)
Kira Czarczyńska

W Internecie nie jesteśmy anonimowi. Co więcej, Internet stał się miejscem nawiązywania i podtrzymywania osobistych, ale też służbowych kontaktów. W rezultacie pracodawca ma bardzo łatwy dostęp do tego, o czym rozmawiamy ze swoimi znajomymi, nawet całkiem prywatnie. A to czasami prosta droga do tego, żeby przestał mieć ochotę być naszym pracodawcą.

Na Facebooku jest nawet osobna grupa skupiająca osoby, które straciły pracę właśnie ze względu na swoją aktywność w tym serwisie. To samo może się jednak stać w wyniku rzeczy pisanych w dowolnej innej społecznościówce. Jakie są najczęstsze powody, które skłaniają pracodawcę do poszukania sobie innego pracownika?

  1. Krytykowanie rozmowy kwalifikacyjnej

Można łatwo odpaść już w procesie rekrutacji, jeśli skusisz się na skrytykowanie sposobu przeprowadzenia rozmowy kwalifikacyjnej, czy też samej firmy i proponowanych przez nią warunków. Zwłaszcza, jeśli w trakcie samego spotkania twierdziłeś, że wręcz marzysz o takiej pracy.

  1. Udawanie chorego i chwalenie się tym, co faktycznie robiłeś

To już właściwie klasyka gatunku: pracownik idzie na chorobowe, a w serwisie społecznościowym zamieszcza zrobione w tym czasie zdjęcia z plaży, imprezy czy innej zdecydowanie nie wskazującej na jakiekolwiek dolegliwości sytuacji. Nie trzeba zresztą nawet wrzucać fotek - wystarczy "zameldować się" w pubie za pomocą Foursquare czy podobnego serwisu.

  1. Krytykowanie warunków pracy

W biurze brakuje ciągle papieru do drukarki, zebrania są nudne i niczego nie wnoszą, a szef ciągle się czepia? Być może masz rację, ale raczej nie komentuj tego wszystkiego online. Szef być może zareagowałby spokojnie na rozmowę w cztery oczy, ale na pewno nie na publikowanie takich spraw w Internecie.

  1. Ciągłe narzekanie na nudę w pracy

Twoje zadania są mało ciekawe, kończysz je szybciej i nie bardzo wiesz, co robić w wolnym czasie? A może po prostu odkładasz je "na później" i zajmujesz się prywatnymi rozmowami i przeglądaniem stron WWW? Cóż, jest to dla pracodawcy silna sugestia, że nie jesteś odpowiednim człowiekiem na to stanowisko i czas zatrudnić kogoś, kto podejdzie do swojej pracy poważnie.

  1. Zbyt intymne lub kontrowersyjne wyznania online

Jakiś czas temu dosyć słynna w Internecie stała się sprawa dziewczyny, która została zwolniona, ponieważ na prywatnym, anonimowym blogu opisywała z detalami swoje życie erotyczne. Na porządku dziennym są też, zwłaszcza w krajach zachodnich i w USA, zwolnienia z powodu rasistowskich czy seksistowskich wypowiedzi. Warto trochę przystopować.

  1. Krytykowanie lub oczernianie klientów firmy

Tak naprawdę płaci ci klient - to właśnie jego pieniądze idą na wypłaty dla pracowników firmy. Jeśli krytykujesz w Internecie klientów, sposób prowadzenia przez nich przedsiębiorstwa czy produkty i usługi jakie oferują, automatycznie przestajesz być wiarygodny, a szef ma całkowite prawo stracić do ciebie zaufanie.

  1. Obgadywanie szefa, przełożonych, kolegów z pracy

Jasne, każdy ma na koncie jakieś "występki", życie biurowe siłą rzeczy przeplata się z prywatnym. Powstrzymywanie się od plotkowania na ten temat w Sieci jest jednak bardzo dobrym pomysłem. Niektóre sytuacje mogą być zabawne, inne poruszające - ale osoby, których to dotyczy, niekoniecznie mają ochotę czytać o sobie na twoim Twitterze czy tablicy na Facebooku.

Niestety, nie jesteśmy w stanie uniknąć znalezienia naszych wypowiedzi przez kogoś z firmy. Warto oczywiście unikać dodawania do znajomych osób, z którymi jesteśmy związani zawodowo - ale trzeba mieć świadomość, że wszystko, co zamieścimy, może zostać skopiowane i wysłane dowolnej osobie. Także szefowi.

Dlatego pewne rzeczy lepiej jednak zachować dla siebie.

Źródło artykułu: WP Gadżetomania

Wybrane dla Ciebie

Czy to koniec życia na Ziemi? Taka może być przyszłość naszej planety
Czy to koniec życia na Ziemi? Taka może być przyszłość naszej planety
Sztuczna inteligencja przywraca dinozaury. Są jak żywe
Sztuczna inteligencja przywraca dinozaury. Są jak żywe
Rekordowa odległość. Sonda Psyche przekazała sygnał z odległości 350 mln km
Rekordowa odległość. Sonda Psyche przekazała sygnał z odległości 350 mln km
Napęd plazmowy. Nowa broń w walce z kosmicznymi śmieciami
Napęd plazmowy. Nowa broń w walce z kosmicznymi śmieciami
To przez działalność człowieka. Rekiny wielorybie są zagrożone
To przez działalność człowieka. Rekiny wielorybie są zagrożone
NGC 2775. Galaktyka, która wymyka się klasyfikacji
NGC 2775. Galaktyka, która wymyka się klasyfikacji
Powstają na Syberii. Naukowcy wskazują na gaz ziemny
Powstają na Syberii. Naukowcy wskazują na gaz ziemny
Ten fotosynentyczny mikroorganizm jest zagrożony. Naukowcy alarmują
Ten fotosynentyczny mikroorganizm jest zagrożony. Naukowcy alarmują
Nowy model AI przewiduje choroby z wyprzedzeniem 10 lat
Nowy model AI przewiduje choroby z wyprzedzeniem 10 lat
Tajemniczy "ciemny tlen" odkryty na dnie Pacyfiku
Tajemniczy "ciemny tlen" odkryty na dnie Pacyfiku
Nowa metoda recyklingu plastiku. Rozłoży nawet PVC
Nowa metoda recyklingu plastiku. Rozłoży nawet PVC
Jest ich mniej. Nawet w środowiskach, gdzie nie ingeruje człowiek
Jest ich mniej. Nawet w środowiskach, gdzie nie ingeruje człowiek