Amerykanie mają szalony pomysł na cenzurę Internetu. Skopiowali go od Polaków?
Amerykańska senacka komisja sprawiedliwości zaakceptowała ustawę, która może umożliwić cenzurę Internetu. Aby nowelizacja weszła w życie przegłosować musi ją jeszcze Senat oraz Izba Reprezentantów. Czy szalony pomysł faktycznie stanie się prawem?
Amerykańska senacka komisja sprawiedliwości zaakceptowała ustawę, która może umożliwić cenzurę Internetu. Aby nowelizacja weszła w życie przegłosować musi ją jeszcze Senat oraz Izba Reprezentantów. Czy szalony pomysł faktycznie stanie się prawem?
Sam fakt, że taki projekt wyszedł z komisji jest już wystarczająco niepokojący. Co w nim jest takiego strasznego? Otóż amerykańscy senatorowie dążą do nadania tamtejszemu prokuratorowi generalnemu uprawnień, które pozwoliłyby mu blokować strony internetowe.
Chodzi tutaj o witryny naruszające prawo autorskie, a nawet serwisy tylko podejrzane o naruszanie tego prawa. Jeśli wspomniana ustawa weszłaby w życie, prokurator generalny mógłby blokować strony bez postępowania sądowego zakończonego prawomocnym wyrokiem.
Już w tej chwili pojawiają się w USA komentarze, że zaakceptowany przez komisję projekt narusza pierwszą poprawkę do konstytucji, a tym samym prowadzi do cenzury. Jeszcze bardziej niepokojący jest fakt, że niektóre rozwiązania prawne z USA mają tendencję do migrowania na Stary Kontynent.
Pomysł Amerykanów do złudzenia przypomina zresztą głośną inicjatywę rządu Donalda Tuska, który jeszcze kilka miesięcy temu mówił o wprowadzeniu rejestru stron zakazanych. Pozasądowa procedura wpisywania na czarną listę budziła wtedy poważne wątpliwości konstytucyjne.
Źródło: ReadWriteWeb