Apple Watch nie ma sensu

Apple Watch nie ma sensu01.05.2016 20:04

Smartwatche mogą wydawać się spełnieniem marzeń, ale gdy zastanowimy się nad ich faktyczną użytecznością, okazuje się, że król jest nagi. Nawet producenci nie potrafią wskazać powodu, dla którego warto byłoby kupić inteligentny zegarek.

Smartwatch to spełnienie marzeń

Idę o zakład, że historia wielu użytkowników smartwatchy przypomina tę, którą Jacek Piekara opisał w „Kościanym Galeonie”. Główny bohater, Mordimer Madderdin przez całą książkę marzy o zaciągnięciu do łóżka pewnej ponętnej mężatki tylko po to, by – uwaga, spoiler! - gdy marzenia uda się zrealizować, przeżyć srogie rozczarowanie.

Mam wrażenie, że ze smartwatchami jest podobnie. Sama idea nie jest zła, w końcu – przynajmniej w teorii – smartwarch to ucieleśnienie starych i nowych marzeń gadżetomaniaków. To przecież połączenie komunikatora ze Star Treka, naręcznego komputera Predatora i Pip-Boya, z którym dzielny Vault Dweller przemierzał świat po apokalipsie.

Dla grających w pierwsze części Fallouta Pip-Boy pozostawał marzeniem
Dla grających w pierwsze części Fallouta Pip-Boy pozostawał marzeniem

W teorii smartwatch jest zatem spełnieniem marzeń. Szkoda tylko, że w tym przypadku teoria i praktyka są jak dowcip o rosyjskiej autostradzie, która powstaje wtedy, gdy zaczynają budować drogę z dwóch końców i gdzieś tam pośrodku zamiast połączyć oba odcinki, nieco się rozmijają.

Apple Watch: najpopularniejszy smartwatch świata

Kilka lat temu mogło się wydawać, że smartwatche są kolejnym z serii urządzeń, które cyklicznie i skutecznie przekonają nas, że są niezbędne do życia. Tak było ze smartfonami czy – na nieco mniejszą skalę – choćby z tabletami czy czytnikami ebooków.

Gdy Pebble okazał się przebojem Kickstartera, przekraczając w czasie zbiórki psychologiczną barierę 10 mln zgromadzonych dolarów, przyszłość wydawała się jasna. Do wyścigu o nasze nadgarstki ruszyły zarówno niewielkie startupy, jaki najwięksi potentaci branży elektronicznej.

Pierwszy Pebble - od tego się zaczęło
Pierwszy Pebble - od tego się zaczęło

Zgodnie z tradycją również i w tym przypadku powtórzył się schemat, według którego Apple wkracza do rywalizacji z opóźnieniem tylko po to, by niedługo potem zgarnąć większość puli (pod koniec 2015 roku było to 63 proc.). I na stwierdzeniu, że Apple Watch jest najpopularniejszym smartwatchem świata można by poprzestać, gdyby nie problem z liczbami.

Ile smartwatchy sprzedano? Za mało!

Z jednej strony nietrudno o optymizm: w ubiegłym roku sprzedaż smartwatchy wzrosła, w porównaniu do poprzedniego, o ponad 300 procent. Niektóre serwisy dumnie obwieściły, że smartwatche sprzedają się lepiej, niż szwajcarskie zegarki. To prawda.

Prawdą jest jednak również to, że zarówno szwajcarskie zegarki, jak i smartwatche to nisza. W przypadku tych drugich z ogromnym potencjałem wzrostu (co dostrzegają sami producenci szwajcarskich czasomierzy, jak choćby Tag Heuer), ale – na razie – ciągle jeszcze niewykorzystanym.

I choć firmy analityczne, jak Strategy Analytics czy Gartner zapewniają, że zainteresowanie smartwatchami będzie bardzo szybko rosło, to inteligentny zegarek w swojej obecnej formie nadal pozostaje wyspecjalizowanym gadżetem dla promila użytkowników, którzy potrzebują jakiejś jego funkcji.

Może również być fajną – nie przeczę – zabawką dla gadżetomaniaków, którzy potrafią zainstalować na niej choćby Windows 95. Albo atrybutem blogera technologicznego, któremu po prostu wypada mieć na nadgarstku przemądrzały czasomierz.

TagHeuer Connected - smartwatch szwajcarskiegoproducenta zegarków
TagHeuer Connected - smartwatch szwajcarskiegoproducenta zegarków

Czy warto kupić smartwatcha?

Na razie – choć od szału na Pebble’a upłynęły już 4 lata - statystyczny, masowy użytkownik, bez którego nie ma sensu mówić o sukcesie, zwyczajnie nie jest smartwatchem zainteresowany. Sportowcy mają swoje Garminy i Polary, deklasujące jakością wskazań dowolnego smartwatcha, a lifeloggerzy tanie i skuteczne opaski.

A smartwatch?

Co takiego oferuje smartwatch w swojej obecnej formie, by klienci masowo rzucili się na tę kategorię sprzętu? Jakie problemy rozwiązuje? W jaki sposób ułatwia życie? Którą funkcją sprawia, że ktokolwiek – poza wymienionymi wcześniej, raczej niszowymi użytkownikami – miałby zainteresować się kupnem takiego gadżetu? Myślę, że dla większości z nas odpowiedzią na te pytania pozostaje milczenie.

Nie kwestionuję tu samej idei – komunikator, a może i nawet cały komputer noszony na nadgarstku nie jest złym pomysłem.

Intel Curie
Intel Curie

Nie krytykuję tu również branży wearables – jest zarówno naszą teraźniejszością, jak i przyszłością, a rozwiązania takie, jak choćby najnowszy moduł Intela, Curie, zawierający 32-bitowy procesor, zestaw czujników i pamięć w obudowie nie większej, niż paznokieć oferują projektantom różnych urządzeń ogromne możliwości.

Producenci nie znają odpowiedzi

Czymś zupełnie różnym jest jednak niegłupia idea smartwatcha czy pomysł, by elektronikę nosić nie przy, ale na sobie (a z czasem zapewne wewnątrz ciała, podłączoną do układu nerwowego), a czymś innym jej realizacja. Ta jest – oględnie mówiąc – mało atrakcyjna.

Przydatny gadżet czy elektroniczna biżuteria?
Przydatny gadżet czy elektroniczna biżuteria?

Nic dziwnego, że Pebble, od którego wszystko się zaczęło, walczy obecnie nawet nie o podbój rynku, ale o przetrwanie, a Apple Watch - jako symbol całego segmentu – wydaje się rozczarowaniem. Niby Apple na kolejnych konferencjach pokazuje związane z nim nowości, ale trudno mi pozbyć się wrażenia, że nikogo to nie obchodzi.

Inteligentny zegarek może wydawać się fajnym gadżetem czy rodzajem elektronicznej biżuterii, ale dla większości użytkowników wciąż pozostaje zagadką, dlaczego mieliby coś takiego kupować. A producenci smartwatchy jak dotąd nie potrafią na to pytanie udzielić sensownej odpowiedzi.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.