Cyfrowa dystrybucjo, pokochaj mnie w końcu!

Cyfrowa dystrybucjo, pokochaj mnie w końcu!23.08.2014 15:47
Adam Bednarek

E-book jak książka - to marzenie wielu czytelników. Niestety, powoli się spełnia, ale nie mamy się z czego cieszyć.

Przyznaję, jestem naiwny. Dotychczas myślałem sobie, że jak coś jest w sieci, to trafia do niej na zawsze. Jeżeli e-book dostępny jest w wirtualnej księgarni, to tylko w skrajnych przypadkach go zabraknie. To miała być przewaga cyfrowej dystrybucji, a przynajmniej na to liczyłem. Żaden sprzedawca miał nie mówić: “towaru nie ma”.

Tymczasem z półek znikają nie tylko gry, ale też e-booki. I powód jest niejasny. Na przykład na publio.pl od dawien dawna kupić można było książki Marka Hłaski.

Kolekcja Agory obejmuje utwory Hłaski, które w Polsce były zakazane przez niemal 20 lat. Obok książek znanych, takich jak zbiór opowiadań „Pierwszy krok w chmurach”, powieść „Następny do raju” czy proza wspomnieniowa „Piękni dwudziestoletni”, w serii znalazły się też te, w których autor nawiązywał do swoich emigracyjnych przeżyć: powieści „Palcie ryż każdego dnia” i „Wszyscy byli odwróceni” oraz opowiadania „W dzień śmierci Jego” i „Opowiem wam o Ester”.

Tak było do 20 sierpnia, kiedy to swoją premierę miało nowe wydanie “Pięknych dwudziestoletnich”. Niby żadne wydarzenie dla kogoś, kto przesiadł się na e-booki. Nowa okładka, szata graficzna - to nas przecież nie interesuje, bo na tych nowościach nie korzystamy. Zbędne dodatki.

I nie powinno obchodzić nas też to, że “Hłasko powraca” (tak nazywa się kolejna, nowa seria) - w końcu on na publio.pl był już od bardzo dawna, kto chciał, mógł się z nim zapoznać. Ale…

Hłasko znika z cyfrowej dystrybucji

Wydawca wymyślił inaczej. Skoro ci, którzy czytają papier, muszą na kolejne wznowienia czekać, to niech e-bookowcy również uzbroją się w cierpliwość. I tak cała seria trafiła do kosza. 26 września ponownie wyjdzie „Pierwszy krok w chmurach”, mimo że… dawno w cyfrowej księgarni był.

Gdzie tu sens? Rozumiem, wydawca chce zarobić, stare edycje kosztowały mniej, a za nowe trzeba zapłacić więcej. Pewnie stąd decyzja o “nowym otwarciu”, o którym wspomniał autor bloga “Świat czytników”. Tylko przecież wystarczyło podnieść ceny i zrównać je z aktualnym wydaniem. Zapłacilibyśmy drożej, trudno, ale książki by były.

A teraz ich nie ma.

Teoretycznie nie ma co rozpaczać, za kilka miesięcy znowu będzie po staremu, co się Bednarek czepiasz. Tyle że ten mały, niezrozumiały absurd, świetnie pokazuje nam, jak nielogiczny jest rynek e-booków w Polsce.

W przypadku e-booków taka kolekcja nigdy nie będzie możliwa. Nie kupiłeś? Przepadło!
W przypadku e-booków taka kolekcja nigdy nie będzie możliwa. Nie kupiłeś? Przepadło!

Mamy piękne wydarzenia, jak książka Krajewskiego na trzy tygodnie przed premierą papierową. Wydaje się, że jest super, a tu nagle - bach, publio.pl ściąga nas na ziemię i zabiera książki, które były, by za chwilę wydać je ponownie. Tylko dlatego, że wychodzi nowe, papierowe wydanie.

A co mnie to obchodzi?! Dlaczego mnie to dotyka, skoro jestem cyfrowym klientem?!

Kolejny raz nikt nie przejmuje się tymi, którzy e-booki kupują

Wciąż najważniejszy jest ten “papierowy” czytelnik, właściciel czytnika jest gdzieś tam obok. On może stracić. Znowu wydawcy traktują e-booki jako niekochane dziecko.

Kolejny raz mogę przekonać się, że ja i cyfrowa dystrybucja to miłość nieodwzajemniona. Obrywa mi się za to, że wolę e-book. Bo gdybym wciąż czytał książki, to mógłbym pofatygować się do antykwariatu i pewnie tego Hłaskę bym wyszukał.

Ale dzisiaj? E-book znika i… leżymy. Ściągniąć nie można, bo piractwo. Odkupić od kogoś innego też nie ma jak, choćby ze względu na znaki wodne i dane takie jak adres mailowy czy imię i nazwisko.

A do tego dochodzą jeszcze stare problemy, czyli mityczne piractwo, przez co jak zwykle e-booki ukazują się później niż tradycyjne wydania (pierwszy przykład z brzegu, ostatnia książka Rafała Ziemkiewicza. Z kolei nowa praca Piotra Zychowicza ukaże się w e-booku dzień później).

Nie chcę, żeby korzystający z cyfrowej dystrybucji mieli jakieś przywileje. Wystarczy, że będziemy traktowani normalnie.

“Liczę może nie na jakąś rewolucję, ale na cyfrową normalność w tym nadchodzącym 2014” - pisał pod koniec ubiegłego roku Piotr Gnyp. Niestety, nic z tego. W takim tempie do normalności nieprędko się doczłapiemy.

Wybrane dla Ciebie
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.