Fisher Space Pen - długopis astronautów. Cud techniki, który pisze w każdych warunkach

Fisher Space Pen - długopis astronautów. Cud techniki, który pisze w każdych warunkach02.05.2021 06:47
Fisher Space Pen - długopis astronautów

Jak to jest trzymać w dłoni legendę? Codziennie obcować z arcydziełem, które zapisało się w historii ludzkości? Każdy z nas może się o tym przekonać za sprawą długopisu, Fisher Space Pen, od dziesięcioleci towarzyszącego astronautom podczas misji kosmicznych.

Popularna historia głosi, że przygotowując się do pierwszych misji podboju kosmosu NASA wydała grube miliony dolarów na opracowanie długopisu, piszącego w stanie nieważkości. W tym samym czasie Rosjanie, nie tracąc czasu ani pieniędzy, użyli po prostu ołówków.

Jak to często bywa z popularnymi historiami, również i ta jest bzdurą. Jedyne, co w niej prawdziwe to fakt, że w pionierskiej epoce podboju kosmosu zarówno astronauci, jak i kosmonauci korzystali z ołówków.

Ołówek w kosmosie to problem

Problem polegał na tym, że ołówek nie jest idealny do pisania w stanie nieważkości. Grafit łamie się i kruszy, a jego unoszące się drobinki mogą być przyczyną wielu problemów, od zagrożenia dla oczu astronautów po ewentualne zwarcia. Problemów nastręcza również czynność temperowania ołówka, a także fakt, że jest on wykonany z palnego drewna. A na dodatek powinien być zaostrzony, co w warunkach mikrograwitacji oznacza dodatkowe, niepotrzebne ryzyko.

Próbę rozwiązania problemu podjęła NASA, usiłując rozwiązać go za pomocą zamówionego specjalnie na potrzeby misji kosmicznych, automatycznego ołówka. Opracowany przez Tycam Engineering Manufacturing automatyczny ołówek spełniał wprawdzie wymagania, ale kosztował ponad 120 dol. za sztukę. Zdaniem decydentów z agencji rodziło to ryzyko zarzutów dotyczących marnowania pieniędzy podatników.

Fisher Space Pen
Fisher Space Pen

Prywatna firma tworzy superdługopis

W tej patowej – na pozór – sytuacji wybawieniem okazała się prywatna firma. Fisher Pen Company prowadziła bowiem badania nad długopisem, który mógłby działać w każdych warunkach. Prywatne przedsiębiorstwo zainwestowało w program badawczy spore środki, wydając na ten cel w latach 60. ubiegłego wieku ponad milion dolarów.

Założenia były ambitne – długopis miał znosić różne poziomy ciśnienia, nieważkość, pisanie do góry nogami, pod wodą, a także w ekstremalnych temperaturach. A do tego miał zapewniać możliwość obsługi w rękawicach.

Fisher Space Pen, Źródło zdjęć: © Wikimedia Commons/Cpg100, Lic. CC BYSA 3.0
Fisher Space Pen
Źródło zdjęć: © Wikimedia Commons/Cpg100, Lic. CC BYSA 3.0

Fisher Space Pen – długopis, który działa w każdych warunkach

Inżynierowie z Fisher Pen Company stanęli na wysokości zadania i sprostali wyzwaniu. Kluczową innowacją okazało się zastosowanie wkładu ze zbiornikiem azotu. Sam wkład był zamknięty – jego zawartość nie miała styczności z powietrzem, a wewnątrz utrzymywane było stałe ciśnienie.

How it's Made - Fisher Space Pen

Specjalny był także zastosowany tusz, zapewniający stale właściwości niezależnie od warunków (w bardzo wysokich temperaturach zmieniał jedynie kolor na zielony). Rozprężający się gaz odpowiadał za wypychanie z wkładu tuszu, dzięki czemu długopis mógł działać w każdych warunkach.

Długopis dla Rosjan i Amerykanów

Testy NASA wykazały przydatność długopisu i w 1968 roku agencja zamówiła u producenta pierwszą partię. Co ciekawe, w następnym roku zgłosili się Rosjanie, którzy również zamówili partię długopisów i wkładów.

Jak po latach wspominał założyciel Fisher Pen Company, Paul C. Fisher, zarówno NASA, jak i Rosjanie, otrzymali taki sam rabat należny za zakupy hurtowe, płacąc po 2,39 dol. za długopis.

Fisher Space Pen w rękach astronauty Waltera Cunninghama, misja Apollo 7, Źródło zdjęć: © NASA
Fisher Space Pen w rękach astronauty Waltera Cunninghama, misja Apollo 7
Źródło zdjęć: © NASA

Legenda dla każdego

Długopisy Fisher Space Pen, w niezmienionej od dziesięcioleci formie, są nadal produkowane, a producent opracował również kolejne modele, stworzone m.in. dla załóg wahadłowców.

Dokładnie te same długopisy są również dostępne dla każdego z nas. Jeśli jednak chcemy pisać długopisem astronautów, nie mamy co liczyć na rabaty, jakie dostali przedstawiciele agencji kosmicznych – za długopis przyjdzie nam zapłacić około 230 zł. Sporo, jak za długopis, ale raczej niewiele, jak za możliwość obcowania z legendą.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.