Mam już dość. Paczkomatoza to już problem mojego osiedla, a wkrótce całej Polski [Opinia]

Mam już dość. Paczkomatoza to już problem mojego osiedla, a wkrótce całej Polski [Opinia]13.03.2021 11:35
Adam Bednarek

Kiedy spora część Polaków słusznie oburza się na zalewające nas billboardy z antyaborcyjnymi hasłami, chciałbym dołożyć swoją cegiełkę do podobnego problemu zawłaszczania przestrzeni. Ostatnio gdzie nie spojrzę, widzę paczkomat. A będzie tylko gorzej.

Lokalny patriotyzm mnie nie zaślepił: mojej okolicy nie nazwę nawet brzydką, bo to zbyt delikatne określenie. Dziurawe drogi, nierówne chodniki, bazgroły na murach, śmieci na pozostałościach po trawnikach, które nie mają szans na rozkwitnięcie, bo przecież zbyt często parkują na nich również samochody. Zamiast śpiewu ptaków niemal przez większą część doby słyszę szum samochodowej myjni, tęskniąc za czymś takim jak cisza. Pewnie jest o wiele więcej miejsc, gdzie żyje się znacznie gorzej, ale wcale mnie to nie pociesza.

Kilka lat na osiedlu, które wcale nie różni się specjalnie od innych blokowisk, sprawiło, że mój mózg potrafi bronić się przed brzydotą. Marginalizuje ją. Oczywiście wiem i pamiętam, gdzie żyję, ale zamiast setny raz denerwować się na łąkę z małpek po wódce, umiem zachwycać się małymi rzeczami, jak choćby naturą wygrywającą z betonową dżunglą. Czasami się to zdarza.

Brudno i brzydko było tutaj od zawsze, więc kolejna butelka na ziemi, kolejny brzydki napis na ścianie czy źle zaparkowany samochód nie mogą już zdziwić ani nawet zdenerwować. To nie znaczy, że stałem się nieczuły i niewrażliwy na otoczenie. Znalazło się coś, co wybudziło mnie z obojętności na wady.

Początki ekspansji

Nic tego nie zapowiadało. Pierwszy paczkomat stanął w kącie, pod murem, na terenie przylegającym do dużego supermarketu. Był na uboczu, nie rzucał się w oczy, pewnie jeśli ktoś nie wiedział, gdzie jest, najpierw musiał się choć trochę rozejrzeć.

Mimo że jest całkiem spory, tylko w okresie świątecznym wypełniał się na tyle, że obok musiał stanąć człowiek wydający paczki z samochodu. Wydawało się, że jedna maszyna "wyżywi" wszystkich okolicznych mieszkańców.

"Centrum handlowe" ma już dwa paczkomaty
"Centrum handlowe" ma już dwa paczkomaty

W ostatnich miesiącach urządzeń zaczęło przybywać. Można byłoby użyć nawet wirusowego porównania, ale w dobie pandemii chyba mamy już dość takich skojarzeń. Alegoria jest jednak trafna, bo każdy spacer w rzadziej odwiedzane rejony oznaczał, że oglądałem nowe paczkomaty. Raz większe, raz mniejsze, raz z reklamą, raz białe jak śnieg. Zaczęły jednak przejmować okolicę.

Wyszukiwarka na stronie inPostu pokazuje mi, że mam 50 paczkomatów w promieniu 1.2 km! Idąc zwykłym spacerem po okolicy, by zajrzeć do księgarni, piekarni i spożywczaka natknąłem się na 6 maszyn. Gdybym poświęcił się bardziej, skręcając w ulicę później lub wydłużając marsz o jakieś 500 metrów, spokojnie podczas ok. 45-minutowego wypadu mógłbym naliczyć ponad 10. Pomógłby w tym fakt, że czasami jeden od drugiego oddalony jest o mniej niż 100 metrów.

Już jest dużo. Będzie więcej

Osiedlowe obserwacje potwierdzą wyniki firmy. W czerwcu ubiegłego roku inPost chwalił się, że postawił już 7 tys. paczkomatów, z czego 700 powstało w samym 2020 roku. Lokalny gigant wcale nie zamierza się zatrzymywać.

Jak mówił Rafał Brzoska, w tym roku już sieć powiększana jest "w niespotykanym tempie 100 maszyn tygodniowo". W 2021 roku ruszyć ma kolejna fabryka maszyn, więc prędkość wypuszczania i stawiania wzrośnie.

"Paczkomatoza" to dopiero początek problemu. InPost stale się rozwija, ale nie jest sam. Allegro już zapowiedziało 1500 własnych urządzeń do odbiorów paczek tylko w tym roku - w planach jest 3000.

Do walki chce dołączyć Orlen i Poczta Polska. Możemy spodziewać się ofensywy AliExpress. Pierwsza maszyna jest, a że to handlowy gigant, zanim się obejrzymy, będą kolejne. Pewnie też na moim łódzkim osiedlu.

Oczywiście to nie jest tak, że maszyny zawłaszczają teren, nie dając nic w zamian. Z paczkomatów korzysta wielu Polaków. Tyle że powinniśmy zastanowić się, czy opłatą za wygodę, jaką daje technologia (a niewątpliwe ta odgrywa istotną rolę) powinna być nasza przestrzeń.

Ktoś powie, że ten szary mur wcale nie byłby ładniejszy, gdyby stał sam, bez paczkomatu. Pewnie nie. Ale jednak jest to zabrane otoczenie, w którym choćby można byłoby wybudować mały skwer. Albo nowy chodnik.

"Paczkomatoza" żywi się dawnym tumiwisizmem. Tym, że skoro coś jest wspólne, to jest niczyje, więc nie trzeba o to dbać. Jedna reklamowa maszyna niczego nie zmieni w otoczeniu pełnym bilbordów i innych plakatów, szyldów czy zniszczeń.

Chciałbym jednak myśleć o mojej okolicy inaczej i zamiast pogrążać się w obojętności, oczekiwać, że będzie lepiej niż gorzej. Tymczasem - było nie było - prywatne inicjatywy zabierają resztki tego, co publiczne, nasze, wspólne.

Można patrzeć, że to "tylko kilka metrów" na tle dziurawego płotu. Ale te "kilka metrów" mogłoby być naprawionym chodnikiem, nowym trawnikiem czy miejscem, gdzie starsze osoby odpoczną w drodze do domu.

Nie twierdzę, że paczkomatów nie powinno być w ogóle. Należy się jednak zastanowić, czy wolna amerykanka nam nie szkodzi. Być może przydałyby się ograniczenia, by nie dochodziło do sytuacji, że gdzie się nie spojrzy, widzi się maszynę do odbioru paczek oblepioną reklamami.

Musiały minąć lata, zanim Polacy zaczęli zwracać uwagę na betonozę i reklamozę. W wielu przypadkach straty były jednak nieodwracalne, bo wyciętych drzew już się nie przywróci. Patrząc na to, jak maszyny do odbioru paczek szykują się na oblężenie polskich miast, wydaje się, że lekcja nie została odrobiona.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.