Niepodrabialne pieniądze już wkrótce?
Stosowane do tej pory zabezpieczenia pieniędzy prędzej czy później okazują się nieskuteczne. Naukowcy zaproponowali, by opracować kwantowe pieniądze. Bo czego, jak czego, ale stanów kwantowych podrobić się nie da.
16.05.2010 | aktual.: 11.03.2022 14:41
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Stosowane do tej pory zabezpieczenia pieniędzy prędzej czy później okazują się nieskuteczne. Naukowcy zaproponowali, by opracować kwantowe pieniądze. Bo czego, jak czego, ale stanów kwantowych podrobić się nie da.
Oczywiście, trudno sobie wyobrazić, byśmy chodzili z portfelami wypchanymi kwantami a nie tradycyjnymi, szeleszczącymi banknotami. Jednak taki pomysł pojawił się już ponad 40 lat temu: by gotówka kwantowa była przechowywana i przesyłana jak zwyczajna informacja zapisana w postaci jedynek i zer. Tym samym fizyka kwantowa wkroczyła do świata finansów.
Geniusz tego pomysłu polegał na założeniu, że kwanty nigdy nie mogą być podrobione, ponieważ jakakolwiek próba zmierzenia stanu kwantowego niszczy go. Należałoby zatem doprowadzić do polaryzacji fotonów, a te byłyby wyznacznikami autentyczności banknotu. Dane dotyczące polaryzacji przechowywane byłyby w banku. Jak się potem okazało, to, co miało być fundamentem koncepcji kwantowego pieniądza, było również jego najsłabszym punktem. Dlaczego? Ponieważ sprzedawca za każdym razem musiałby udawać się do banku, by sprawdzić autentyczność pieniędzy. A to - ze względów czysto praktycznych - byłoby niewykonalne. Koncepcja kwantowej gotówki poszła więc w zapomnienie.
Aż do zeszłego roku, kiedy to ideę odnowił informatyk z MIT, Scott Aaronsoon. Stwierdził, że gdyby koncepcję kwantowej gotówki połączyć z osiągnięciami kryptologii, można by opracować najdoskonalsze pod każdym względem zabezpieczenia pieniędzy. Wystarczyłoby tylko zastosować zabezpieczanie gotówki wg standardów tzw. publicznej kryptologii. Oznacza to, że wszyscy wiedzą, jak się szyfruje, ale odszyfrowanie jest tajemnicą. Za przykład podał algorytm RSA.
Nowa koncepcja zabezpieczania opierałaby się na dwóch filarach:
- stanu kwantowego, którego właściwości zna tylko bank, oraz
- układu, dzięki któremu sprawdzenie autentyczności banknotów byłoby możliwe bez odwiedzania banku - czyli ujmując to w bardzo wielkim uproszczeniu: opracowanie urządzenia, dzięki któremu np. każdy sprzedawca mógłby sprawdzić oryginalność gotówki u siebie w sklepie.
Szkopuł jednak w tym, że sprawdzenie stanu kwantowego oznaczałoby jego zniszczenie. Informacja kwantowa nie zniknie jednak, jeśli badać się będzie jedynie jej istnienie, nie mierząc jej właściwości. I to może być klucz do sukcesu przy opracowaniu kwantowej gotówki.
Pozostaje jeszcze rozpracowanie systemu zabezpieczania samej informacji kwantowej. W banku pracują ludzie, a ci nie zawsze okazują się kryształowo uczciwi. Jedna z najnowszych wersji pomysłu na kwantową gotówkę to nieujawnianie danych o stanie kwantowym nawet bankom.
W obecnie prowadzone badania zaangażowani są specjaliści z trzech grup zawodowych: fizycy, matematycy i informatycy. Czy z ich współpracy wyniknie nowy wymiar pieniądza, okaże się już chyba niedługo. Bo hakerzy i spece od fałszowania pieniędzy nie śpią, a klienci domagają się coraz lepszych zabezpieczeń gotówki.
Źródło: New Scientist