Nośnik danych, który rządzi i dzieli - wciąż!

Nośnik danych, który rządzi i dzieli - wciąż!28.02.2012 15:23
Fot. Flickr/CC
Mateusz Felczak

W dobie dominacji nowych mediów nad starymi dziwić może fakt, że jeden z najbardziej klasycznych nośników danych – książka – wciąż nie daje się wyprzeć z obiegu kultury. Co więcej, słowo pisane stanowi często istotny element filmów i gier, a zamknięta między okładkami treść jest głównym motorem fabuły.

W dobie dominacji nowych mediów nad starymi dziwić może fakt, że jeden z najbardziej klasycznych nośników danych – książka – wciąż nie daje się wyprzeć z obiegu kultury. Co więcej, słowo pisane stanowi często istotny element filmów i gier, a zamknięta między okładkami treść jest głównym motorem fabuły.

Aura tajemnicy oraz staroświecki sznyt umożliwiają książce doskonałe wpisanie się w dowolną historię. W grach niepozorny zwitek zadrukowanego papieru może pomóc w nauce konkretnej umiejętności lub sprowadzić na postać klątwę.

Filmów z księgą (najlepiej mroczną) w roli głównej jest legion, warto zatem skupić się na kilku wyrazistych przykładach i na ich podstawie spróbować ugryźć całe zjawisko. Za jedno z najpopularniejszych dzieł traktujących o niebezpiecznych lekturach można uznać "Dziewiąte wrota" Polańskiego, ekranizację świetnej książki Arturo Pereza-Reverte pt. "Klub Dumas".

Przewrotność pomysłu Polańskiego polegała na usunięciu trudnych do oddania na ekranie aluzji do prozy Aleksandra Dumasa (tego od "Trzech muszkieterów"), stanowiących w pierwowzorze żywo bijące źródło satysfakcji czytelniczej. Zamiast tego sprytny reżyser postawił na bardziej chodliwy w popkulturze towar, oferując widzowi wizualną przyjemność z rozbudowanych scen quasi-romansu pomiędzy głównym bohaterem a jego tajemniczą pomocniczką. Profesja dwuznacznego moralnie protagonisty (granego przez Johnny'ego Deppa), który żył z wykupywanych za grosze bezcennych artefaktów literatury, dodawała całej intrydze odpowiedniego smaczku.

W tym miejscu można pokusić się o banalną z pozoru obserwację: we wszelkiego rodzaju mrocznych i zakręconych filmowych historiach konieczna jest postać nieprzystosowanego społecznie naukowca pomagającego (bądź przeszkadzającego) głównym bohaterom w rozwiązaniu kluczowej dla fabuły zagadki. Filmy, w których akcja toczy się wokół przedmiotu (książka, dzieło sztuki), nie zaś człowieka (morderstwo, porwanie, tajemnicze zniknięcie), rządzą się jednak nieco innymi prawami. Wiarygodność historii wymaga, by postać Znawcy pozostawała cały czas w centrum – stąd w dziełach takich jak "Imię Róży" czy omawiane tu "Dziewiąte Wrota" konieczne jest występowanie stereotypowych atrybutów książkowego mola, które napędzają kolejne perypetie i pozwalają widzowi lepiej identyfikować się z bohaterem.

Książkowy fetysz znajduje więc swoje ekranowe ujście w mrocznych wnętrzach antykwariatów i zapyziałych bibliotek, a specjalne okulary Wilhelma z Baskerville są tyleż prostym, co skutecznym puszczeniem oka do współczesnych odbiorców popkultury.

Fot. Flickr/CC
Fot. Flickr/CC

Na marginesie warto zauważyć liczne dosłowne wykorzystania księgi czy przestrzeni bibliotecznej jako metafory uśpionego, niesamowitego Zła. By uświadomić sobie ich potencjał w kreowaniu atmosfery zagrożenia, wystarczy wspomnieć licznie wykorzystywane motywy morderstwa w czytelni. Czasami twórcy filmów posuwają się nawet do wprowadzania na ekrany krwiożerczych mnichów-skrybów, zamienionych w upiory przez pradawną, mroczna siłę, która to – jak nietrudno domyślić się po scenografii (skryptorium) – ma wiele wspólnego z zakazaną wiedzą zapisaną w równie zakazanych księgach. Dobrym przykładem tego zjawiska jest jedna z bardziej efektownych scen w "Polowaniu na czarownice" (2011) z Nicolasem Cagem.

'Season of the Witch' Trailer HD

Na najbardziej podstawowym poziomie, książka w popkulturze jest po prostu rekwizytem zawierającym w sobie informacje czy wskazówki niezbędne do zdobycia jakiegoś wielkiego dobra – materialnego skarbu czy też po prostu dodatkowej wiedzy, którą można przekuć w naukę konkretnych umiejętności. W tym kontekście ciekawie prezentuje się historia gier cRPG i różne podejścia do książki jako artefaktu w świecie przedstawionym danego uniwersum. Gry na silniku Infinity proponowały zdecydowane oddzielenie aspektu wiedzy (Lore) od mechaniki rozgrywki. W seriach Baldur's Gate czy Icewind Dale znajdowane w różnych miejscach księgi w większości służyły za dodatek do fabuły, oferując graczowi jedynie satysfakcję z ich odnalezienia i posiadania.

Nieco inne podejście prezentuje już chociażby Skyrim, w którym sporo rozsianych po otwartym świecie ksiąg po "przeczytaniu" przynosi postaci wymierne profity: podniesienie współczynnika umiejętności czy zaznaczenie na mapie nowego zadania. Zastanawiające jest tu podejście do realizmu odtwarzania prawdziwego świata w rozgrywce – dzieła literackie znajdowane w grach z reguły ograniczają się do kilku kartek, zatem nawet ich uważna lektura nie zabiera grającemu zbyt wiele czasu.

Fot. Flickr/CC
Fot. Flickr/CC

Podsumowując, książki w popkulturze pełnią rozmaite funkcje: symbolu wiedzy, mrocznej tajemnicy czy świętego Graala. Niejednokrotnie ich rola sprowadza się do rekwizytu podkreślającego naukowy charakter sceny, a bohater noszący okulary i książkę pod pachą podświadomie uważany jest za bardziej inteligentnego od innych. Książka jako obiekt popkultury wydaje się na razie niemożliwa do zastąpienia, ponieważ zbyt silnie wciąż tkwi ona w świadomości każdego z nas, bez względu na to, jak żałosne pozostają wskaźniki czytelnictwa.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.