Pierwsza elektryczna taksówka w Londynie... od Renault [wideo]

Właśnie na londyńskie ulice wyjechały lub zaraz wyjadą 2 nowe taksówki. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że będą to pierwsze całkowicie elektryczne pojazdy, czyli Renault Fluence Z.E.

Właśnie na londyńskie ulice wyjechały lub zaraz wyjadą 2 nowe taksówki. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że będą to pierwsze całkowicie elektryczne pojazdy, czyli Renault Fluence Z.E.

W brytyjskiej stolicy działa korporacja taksówkowa czy raczej osobowa firma przewozowa Climatecars. Już nazwa wskazuje, co jest ich oczkiem w głowie. Klimat, a w zasadzie efekt cieplarniany. W Climatecars walczą z tym zjawiskiem, wożąc klientów jak najmniej emisyjnymi taksówkami. Ich flota to niemal wyłącznie hybrydy, głównie Toyoty Prius. Teraz dołączą do nich tzw. zeroemisyjne, bo elektryczne, Renault Fluence Z.E.

Garść danych technicznych: Renault Fluence Z.E. napędzane jest elektrycznym silnikiem zasilanym z akumulatorów litowo-jonowych o pojemności 22 kWh, silnik ma moc 70 kW (95 KM), maks. moment obrotowy to 226 Nm, zasięg 115 mil (185 km, podobno w sam raz dla taksówki w Londynie), prędkość elektronicznie ograniczona do 84 mil/godz. (poniżej 140 km/godz.).

Przede wszystkim elektryczny samochód ma być przyjazny środowisku. W przypadku jazdy wg formuły NEDC (ang. New European Driving Cycle) Fluence Z.E. ma kosztować środowisko naturalne 71 g/km CO2 (spalinowy model Fluence dCi (90 KM FAP) – 133 g/km). Oczywiście to wyliczenie podobno opiera się na wszystkich etapach produkcji energii elektrycznej. Cena auta to 17 850 funtów razem z VAT.

Taki widok na ulicach Londynu raczej długo będzie rzadkością. Wprawdzie londyński magistrat – konkretnie jego komórka, Source London – zapowiada sukcesywną rozbudowę sieci, ale na razie nieliczne stacje ładujące rozlokowane są tylko w centrum. Burmistrz Boris Johnson też ma hopla na punkcie emisji spalin, ale można go zrozumieć. Bądź co bądź wyraz smog nie bez kozery ma angielski rodowód. Niemniej obie taksówki pewnie będą ładowane w bazie Climatecars.

Różne modele stacji ładujących dostarcza międzynarodowa firma o francuskim rodowodzie Schneider Electric, konkretnie jej brytyjski oddział. W tym miejscu można dodać, że istnieje kilka trybów ładowania Renault Fluence Z.E. Za pomocą 220-voltowej domowej instalacji trwa to 6-8 godzin. 400-voltowym stacjom ładującym Schneidera zabiera to ok. 30 minut. Poza tym auto przystosowane jest do szybkiej wymiany akumulatorów w odpowiednio do tego przygotowanych punktach (normalnie powiedzielibyśmy stacjach benzynowych) – jest to system Quick Drop.

Oddalając się trochę od Londynu – gdyż model Fluence Z.E. nie tylko tam jest promowany i sprzedawany – można wspomnieć, że w Kalifornii powstała amerykańsko-izraelska spółka Better Place, która zajmuje się opracowywaniem technologii kompatybilnych z systemem Qucik Drop i podobnych. Celem jest stworzenie infrastruktury dla swoistych elektrycznych stacji benzynowych. Zainteresowanym ofertą Schneider Electric polecam poniższy filmik.