Kawałki Marsa znaleziono w... Maroko! Skąd się tam wzięły?
Nasze próby badania Marsa ciągle napotykają nowe problemy, ale Wszechświat wyraźnie nam sprzyja. Parafrazując - nie chciała góra do Mahometa... - to fragmenty Czerwonej Planety spadły na Ziemię, prosto pod nogi naukowców. Znaleziono je w Maroko, w pobliżu Foumzgit. Spadły tam najprawdopodobniej w lipcu minionego, 2011 roku.
20.01.2012 | aktual.: 11.03.2022 08:50
Nasze próby badania Marsa ciągle napotykają nowe problemy, ale Wszechświat wyraźnie nam sprzyja. Parafrazując - nie chciała góra do Mahometa... - to fragmenty Czerwonej Planety spadły na Ziemię, prosto pod nogi naukowców. Znaleziono je w Maroko, w pobliżu Foumzgit. Spadły tam najprawdopodobniej w lipcu minionego, 2011 roku.
Wczoraj, 17 stycznia, naukowcy ostatecznie potwierdzili, że odzyskane fragmenty skał mają rodowód marsjański. Na naszą planetę spadły w lipcu ubiegłego roku, są więc względnie "nowe" i świetnie nadają się do prowadzenia badań. Chęć na dostanie ich w swoje ręce mają jednak nie tylko naukowcy, ale i kolekcjonerzy meteorytów - w końcu jest to nie lada gratka, która nie zdarza się często.
Skąd jednak marsjańska skała na Ziemi?
Badacze zajmujący się najbliższymi nam rejonami kosmosu uważają, że kilka milionów lat temu w Czerwoną Planetę uderzyć musiało jakieś duże ciało niebieskie. W wyniku tego zderzenia pewna ilość skał wyrzucona została w przestrzeń kosmiczną i po długiej podróży, trafiła w końcu do atmosfery a później na powierzchnię naszej planety.
Jest to zjawisko bardzo rzadkie, występujące mniej więcej co 50. lat. Poprzednio takie próbki marsjańskich skał spadły na Ziemię i udało się je odnaleźć w roku 1815 we Francji, w 1865r, w Indiach, w 1911r. w Egipcie oraz w roku 1962 w Nigerii.
Zobacz także
Czy po tych kilku miesiącach, kamienie są nadal przydatne?
Wiadomo oczywiście, że im dłużej meteoryt leży tam, gdzie spadł, tym bardziej staje się zanieczyszczony. Naukowcy sądzą jednak, że uda się większość z tych zanieczyszczeń usunąć i znalezione kamienie będą jeszcze nadawały się do analizy. Jak stwierdzono już, są to skały pochodzenia ewidentnie wulkanicznego - badacze zdradzili, że bardziej ucieszyliby się, gdyby "spadł im z nieba" fragment mogący mieścić w swoim wnętrzu wodę lub pozostałości po niej.
Wybrzydzać jednak absolutnie nie zamierzają i odłamki Marsa, które same się do nas pofatygowały, są już otoczone najwyższą ochroną i przygotowywane do dalszych badań.