Prawdziwe post-PC dopiero przed nami. Komputery przyszłości będziemy nosić na sobie

Prawdziwe post-PC dopiero przed nami. Komputery przyszłości będziemy nosić na sobie13.10.2012 18:30
Profesor Steve Mann (Fot. Wikimedia Commons)

Kilka lat temu Paulo Coelho, reklamując laptopy, zapewniał, że komputer na nowo stał się osobisty. Dzisiaj, gdy misjonarze ery post-PC z zapałem wieszczą nadejście nowej epoki, warto zastanowić się, co jest naprawdę osobistym sprzętem. Laptop? Tablet? A może smartfon? Niewykluczone, że już niedługo pojawi się dla nich interesująca alternatywa.

Kilka lat temu Paulo Coelho, reklamując laptopy, zapewniał, że komputer na nowo stał się osobisty. Dzisiaj, gdy misjonarze ery post-PC z zapałem wieszczą nadejście nowej epoki, warto zastanowić się, co jest naprawdę osobistym sprzętem. Laptop? Tablet? A może smartfon? Niewykluczone, że już niedługo pojawi się dla nich interesująca alternatywa.

Odkąd w Sieci pojawiły się pierwsze zapowiedzi Google Glass, wbrew entuzjastycznym opiniom pozostaję malkontentem. Choć prezentacja planowanych możliwości urządzenia wyglądała ciekawie, to kolejne są po prostu filmikami nakręconymi przymocowaną do głowy kamerą, wywołującymi powszechną, choć niezrozumiałą dla mnie ekscytację.

DVF [through Google Glass]

W filmach takich, jak ten powyżej, mimo starań nie dostrzegam nic niezwykłego ani odkrywczego. Mimo wszystko mam nadzieję, że prędzej czy później Google pokaże kolejne, tym razem rzeczywiście interesujące możliwości swojego gadżetu.

Kierunek, w jakim podąża Google wydaje się jednak przemawiać do wyobraźni nie tylko w Mountain View. Sądząc po zainteresowaniu, jakim cieszy się to rozwiązanie, można nawet pokusić się o przepowiednię: niewykluczone, że rok 2013 będzie początkiem epoki, w której osobiste komputery znajdą się nie na naszych biurkach czy w kieszeniach, ale na głowach.

Pomysł wbrew pozorom nie jest szczególnie innowacyjny – pierwsze próby ugryzienia tego tematu pojawiły się już kilkadziesiąt lat temu. Jeszcze w 1966 roku w Sun Microsystems opracowano Sensoramę, czyli stacjonarny przyrząd, oddziałujący na wiele zmysłów i wizualizujący przejażdżkę rowerową czy Sword of Damocles, nazwany tak od sporego mechanizmu, podwieszonego pod sufitem nad głową użytkownika.

Jeśli jednak skupimy się na rozwiązaniach, będących protoplastami współczesnej koncepcji przeziernych wyświetlaczy w formie okularów, najlepszym przewodnikiem przez kilka epok rozwoju takiego sprzętu będzie Steve Mann – artysta, wynalazca, a zarazem profesor nauk stosowanych i inżynierii na Uniwersytecie w Toronto.

Ewolucja okularów Steve'a Manna (Fot. Wikimedia Commons)
Ewolucja okularów Steve'a Manna (Fot. Wikimedia Commons)

Steve Mann od wczesnych lat 80. prowadzi badania, związane z wyświetlaniem przetworzonego przez komputer obrazu bezpośrednio przed okiem użytkownika. Pierwszy z jego prototypów powstał jeszcze w 1981 roku i wykorzystywał kask z przyczepioną do niego kamerą. Komputer, odpowiedzialny za wyświetlanie informacji znajdował się w plecaku.

Postęp technologiczny z biegiem czasu pozwolił na zminiaturyzowanie całego urządzenia, choć dołączenie do niego kolejnych funkcji, związanych z odczytem fal mózgowych sprawiło, że całość wygląda bardzo futurystycznie i przez niektórych ludzi może być trudna do zaakceptowania – kilka miesięcy temu pisaliśmy o napaści na Steve’a Manna, który z powodu dziwnego urządzenia na swojej głowie został zaatakowany przez obsługę McDonalda.

Sam Steve Mann, choć jest prekursorem takich rozwiązań to jednak za mało, by zapoczątkować kolejny etap mobilnej rewolucji. W swoich badaniach nie jest jednak osamotniony. Poza Google'em prace nad podobnymi urządzeniami prowadzi wielu producentów sprzętu elektronicznego.

Poza niezliczonymi modelami, służącymi do oglądania obrazów 3D lub okularami wideo, jak Carl Zeiss Cinemizer lub Sony HMZ-T2, pojawiają się również wyspecjalizowane okulary rozszerzające rzeczywistość o jakiś jeden, wybrany aspekt. Przykładem mogą być m.in. Sony Entertainment Access Glasses oferujące wyświetlanie napisów do oglądanego przez użytkownika filmu:

New Subtitle Glasses For Movie Goers

Ciekawą propozycją jest również prototyp okularów, służących jako podręczny, a raczej nagłowny translator:

Project Glass: Translation...inspired - subtitles in glasses (English Spanish conversation)

Niektórzy producenci, jak np. Brother, idą jednak o krok dalej. Choć firma kojarzy się przede wszystkim ze sprzętem biurowym i maszynami do szycia, ma w swojej ofercie również okulary AR, przeznaczone przede wszystkim na rynek korporacyjny. O przeznaczeniu sprzętu o nazwie AiRScouter wiele mówi film, prezentujący jego możliwości:

Nad konkurencją dla Google Glass pracuje także Olympus. Producent, znany z produkcji sprzętu fotograficznego, zaproponował okulary MEG4.0, które pełnią przede wszystkim funkcję wyświetlacza – prezentują informacje, przesłane za pomocą Bluetootha ze smartfona.

Okulary Olympus MEG4.0 (Fot. Olympus.co.jp)
Okulary Olympus MEG4.0 (Fot. Olympus.co.jp)

Własne rozwiązanie, opracowane początkowe we współpracy z DARPA na potrzeby armii, zaprezentowała również firma Vuzix.

Poza obiecującym prototypem, Vuzix oferuje już inne okulary AR - model Vuzix Star 1200:

Vuzix STAR 1200 Augmented Reality System Demonstration & Review

Najnowszą propozycją, pokazaną kilka dni temu przez japoński telekom DoCoMo, są okulary o nazwie Hands-Free Videophone. Choć na razie wydają się służyć jedynie do tworzenia awatara uzytkownika podczas wideorozmowy, ich twórcy przewidują dla nich zastosowanie podobne, jak w przypadku Google Glass.

docomo Hands-Free Videophone for futuristic glasses-type HMD devices #DigInfo

Pojawiły się również plotki wskazujące na podstawie patentów, że prace nad własnym produktem tego typu prowadzi również Apple. Niezależnie od tego, czy Apple już przyłączył się do wyścigu, mnogość prototypów i producentów zainteresowanych okularami AR dowodzi, że Google Glass po prostu wpasowuje się w rynkową tendencję - wiele wskazuje na to, że w nieodległej przyszłości smartfony, zamiast w kieszeniach, będziemy nosić na głowie.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.