Zamiast opaski uciskowej spinacz. Rewolucja w tamowaniu krwawienia [wideo]
Jedną z najczęstszych przyczyn śmierci podczas groźnych wypadków lub poważnych zranień jest brak możliwości szybkiego zatamowania upływu krwi. Pewien doktor po wielu doświadczeniach wyniesionych ze służby w Afganistanie postanowił opracować nowy przyrząd dla doraźnej pomocy rannym. Metoda jest nie tylko szybka i skuteczna, ale również niedroga.
Jedną z najczęstszych przyczyn śmierci podczas groźnych wypadków lub poważnych zranień jest brak możliwości szybkiego zatamowania upływu krwi. Pewien doktor po wielu doświadczeniach wyniesionych ze służby w Afganistanie postanowił opracować nowy przyrząd dla doraźnej pomocy rannym. Metoda jest nie tylko szybka i skuteczna, ale również niedroga.
Jeśli już skupiamy się na technologiach pomagających żołnierzom, są to najczęściej gadżety w rodzaju lornetek XXI wieku czy genialnych robotów opracowanych na zlecenie DARPA. Równie ważne, o ile nie ważniejsze, wydają się urządzenia ratujące życie żołnierzy. Tu z pomocą przychodzi dr Dennis Filips.
Chirurg z Kanady napatrzył się na dziesiątki ran odniesionych przez żołnierzy stacjonujących w Afganistanie. Zdobyte tam doświadczenia podsunęły pomysł stworzenia zacisku przypominającego spinacz. Urządzenie jest wyposażone w małe ząbki, które łatwo łapią skórę i zamykają ranę. Podejrzewam, że aplikacja spinacza nie należy do najprzyjemniejszych, ale przy próbie zatamowania krwotoku przecież nie to jest najważniejsze.
Urządzenie zainspirowane przez spinacze wykorzystywane we fryzjerstwie będzie kosztowało 65 dolarów, co jest niedużą ceną za ratowanie życia. Spinacze o długości 5 cm mają być sterylnie zapakowane i nadawać się nawet do samodzielnej aplikacji. Poniżej możecie zobaczyć, jak medyczny gadżet działa w praktyce (mam nadzieję, że nikt nie mdleje od oglądania krwistej animacji):
Źródło: gizmodo