Japońska pomysłowość w słusznej sprawie [wideo]
Wózki inwalidzkie stanowią czasem temat do żartów i drwin, ale chyba nikt nie chciałby znaleźć się na miejscu osoby sparaliżowanej. Niewygody często dożywotniej jazdy na wózku można jednak znacznie zminimalizować. Oto najlepszy dowód na to, że Japończycy nie zajmują się tylko głupimi teleturniejami.
Wózki inwalidzkie stanowią czasem temat do żartów i drwin, ale chyba nikt nie chciałby znaleźć się na miejscu osoby sparaliżowanej. Niewygody często dożywotniej jazdy na wózku można jednak znacznie zminimalizować. Oto najlepszy dowód na to, że Japończycy nie zajmują się tylko głupimi teleturniejami.
Specjaliści z japońskiego Miyazaki University pochwalili się właśnie swoim nowym wynalazkiem przygotowanym z myślą o osobach słabych lub sparaliżowanych od szyi w dół.
Działanie prototypowego jeszcze wózka inwalidzkiego jest bardzo proste. Do sterowania nie potrzeba tu joysticka, ale jedynie mięśni twarzy. Do ruszenia z miejsca wystarczy tylko mrugnięcie okiem, dalsza kontrola jazdy odbywa się przez zaciskanie zębów. Popatrzmy na krótką prezentację nagraną w Tokio.
Facial Muscle Wheelchair Control System #DigInfo
Urządzenie wyposażone jest w czujnik wykrywający przeszkody i automatycznie dostosowuje prędkość jazdy do terenu, po którym się porusza. Zespół japońskich naukowców zapowiada, że już w przyszłym roku urządzenie wyjdzie z fazy prototypu i trafi do sprzedaży. Do kontroli sprzętu, który trafi na rynek, wykorzystywane będą specjalnie przygotowane gogle.
Źródło: techcrunch