Apple iPhone 6 Plus – najbardziej osobisty telefon na świecie [felieton]
28.09.2014 11:24, aktual.: 09.08.2016 13:05
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Apple znów wytyczyło nowe trendy w dziedzinie elektroniki użytkowej i poruszyło technologicznym światem jak chyba nigdy dotąd. Nowy, rewolucyjny iPhone gości na łamach wszystkich większych serwisów (nie tylko branżowych), portali społecznościowych i prasowych okładkach. I nic dziwnego, bo to po prostu cudo i najlepszy przykład na rosnące tempo ewolucji, któremu do rewolucji za wiele już nie brakuje.
Apple – lider technologicznych innowacji
O tym, że Apple wyznacza nowe trendy wiadomo nie od dziś. Dlatego też bardzo się cieszę z faktu, że w końcu firma z Cupertino wynalazła duże smartfony. Nie żebym narzekał na rewelacyjnego iPhone’a 5S, ale po prostu urosły mi trochę ręce i przejadł mi się schludny, niesamowicie elegancki i nowoczesny design. Oklepane Note’y i inne patelniofony zdecydowanie mnie odrzucają. Potrzebuję urządzenia bezproblemowego i maksymalnie osobistego. I taki właśnie jest najnowszy iPhone 6 Plus. Nie tylko zasługuje on na miano najlepszego iTelefonu na świecie, lecz także najbardziej kompaktowego telefonu z dużym ekranem.
Przy przekątnej 5,5” ma on długość raptem 158,1 mm. Konkurencja nie ma w zasadzie nic do powiedzenia, do boju mogą stanąć jedynie phablety, ale mają one za duże ekrany. Bo co zrobić z takim Note’em 3 z 5,7” ekranem? Nadaje się on tylko jako podstawka pod piwo, bo kto upchnie w rurki sztywne 151,2 mm? Tymczasem iPhone 6 Plus nie tylko się zmieści dzięki smuklejszej obudowie (7,1 mm vs 8,3 mm), lecz także bez problemu można mając go w kieszeni usiąść. Nowa, rewolucyjna obudowa z funkcją AB (Automatic Bending) dopasowuje kształt telefonu do ciała właściciela, dzięki czemu staje się on jeszcze bardziej osobisty.
Czyż to nie jest rewolucja? Podczas gdy pospolici producenci dopiero testują zagięte ekrany i wprowadzają wynalazki typu LG Flex czy Samsung Note Edge, światowy innowator już wprowadził do oferty prawdziwie elastyczne, duże smartfony po raz kolejny pokazując, że wyznacza trendy na rynku elektroniki użytkowej i jest absolutnym liderem w branży. Kompletnie zaskoczona konkurencja, produkująca plastikowe, skrzypiące telefony może jednak tylko pomarzyć o funkcji AB, ponieważ stosowne wnioski patentowe już zostały złożone. Zresztą nie tylko personalizowana obudowa jest innowacją, którą Apple chciało chronić prawnie.
Apple Air Command i przywiązanie do marki
Wraz z wielkimi ekranami Apple odkryło kilka ciekawych, niezwykle użytecznych funkcji. Jedną z nich jest Air Command. Gdy zatrzymamy rysik nad powierzchnią ekranu, naszym oczom ukaże się okrągłe menu nafaszerowane opcjami. Fajne, prawda? I, co najważniejsze, już za rok lub dwa będzie można pewnie z tego korzystać na dużych telefonach. Na razie, naturalnie, ta funkcja jest niedostępna, bo jak wiemy, Apple chce to zrobić dobrze i nie wprowadza niedopracowanych funkcji. Na szczęście brak finalnego urządzenia z tym ficzerem nie przeszkadza w złożeniu wniosku patentowego, by użytkownicy skrzypiącej, plastikowej konkurencji wiedzieli, co stracą.
Ale i bez tego iPhone’y 6 i 6 Plus są tak dobre, że używają ich wszyscy. Nawet Joan Rivers na chwilę przestała bujać wraz ze Stevem Jobsem w obłokach i postanowiła przyłączyć się do akcji promocyjnej nowych iTelefonów. I tak oto zza grobowej deski opublikowała wpis wychwalający iPhone’a 6. Ten incydent pokazuje, jak silne może być przywiązanie do marki. Jednocześnie udowadnia on, że w innych krajach bez problemu można podrzucić komuś do trumny najnowszego smartfona nie obawiając się, że zostanie on skradziony przez hieny cmentarne lubujące się w odzyskiwaniu pozostawionych przez przypadek przy zmarłych wartościowych fantów.
Ostatecznie konkurencja ze swoimi plastikowymi zabawkami może tylko Apple’owi pozazdrościć takiej promocji i co najwyżej przekupywać kolejne gwiazdy. Zakontraktowanych duchów nikt chyba jednak nie przebije. Nikt też nie może równać się z Apple pod względem wsparcia. Ledwo iPhone 6 trafił na rynek, a producent udostępnił już pierwszą aktualizację systemu. Wersja 8.0.1 raz na zawsze wyeliminowała wszelkie problemy z wahającym się zasięgiem sieci. Zaraz po tym wycofano tę kompilację i udostępniono jeszcze lepszą, opatrzoną numerkiem 8.0.2. Tempo aktualizacji jest więc, na tle Androidów i Windows Phone’ów, po prostu kosmiczne.
Podatek od popularności
W taki oto sposób naczelna papuga Apple tłumaczy ostatnie żenujące wpadki firmy z Cupertino. Nie, to nie jest podatek od popularności. Fakt, że wszyscy, nabijają się z nowych iPhone’ów to cena za pychę i arogancję. Tak, inne firmy również mają wycieki danych, wadliwe oprogramowanie i inne wpadki. Ale nie wiem, czy istnieje druga firma, która niczym mantrę powtarza gadki o swojej innowacyjności, wyjątkowości swoich produktów, twierdzi, że ma w ofercie najbardziej innowacyjny na świecie mobilny system operacyjny i że wytycza trendy w mobilnej telefonii.
iPhone 6 Plus Bend Test
Nie ma chyba też drugiej takiej firmy, która jest w stanie wyprać mózgi takiej rzeszy ludzi i opychać coraz gorszy sprzęt w coraz wyższej cenie. Nie oszukujmy się, Apple już dawno przestało wytyczać trendy i teraz musi gonić konkurencję. Robi to jednak wyjątkowo nieudolnie. Phablet wprowadza jako ostatni liczący się na rynku gracz, na dodatek nie ma on startu do kilkuletnich Note’ów. Wszyscy śmieli się z phabletów Lumia, które nie wykorzystują możliwości dawanych przez duże ekrany. A iPhone’y 6 Plus nie są wiele lepsze. Funkcjonalnie daleko im do pierwszego Note’a, który premierę miał w 2011 roku. I aktualizacje tego nie zmienią.
Dlaczego? Bo chęć maksymalizacji zysków przesłania niektórym zdrowy rozsądek. I tak oto nowe iPhone’y mają 1 GB pamięci RAM mimo wyższych rozdzielczości ekranów. Może to wystarczy do w miarę komfortowego przeładowywania zakładek w przeglądarce, ale do obsługi np. 2 aplikacji o jakiejkolwiek wartości użytkowej na dzielonym ekranie to raczej za mało. Ale kość 2 GB kosztuje pewnie z 17-20 dolarów, podczas gdy 1 GB ok. 11. Wystarczy pomnożyć to przez liczbę sprzedawanych egzemplarzy by dojść do wniosku, że kastrowanie się opłaca. A czy brak tej funkcji sprawił, że kolejki pod sklepami były krótsze? Praktyka pokazuje, że nie.
Fans queue outside Apple's London store for new iPhone 6
Nie dziwi mnie zatem, że wszyscy się śmieją. Ostatnia premiera pokazuje, że brakuje w firmie wizjonera, który jest w stanie wytyczyć kierunek i ludzi zdolnych, by wszystkiego dopilnować. Owszem, Apple zaliczyło w przeszłości niejedną wpadkę, ale nigdy nie obnażały one tak bardzo zadufania i nieudolności kupertyńskich geniuszów. Najbardziej innowacyjna firma na świecie wypuszcza na rynek duże smartfony parę lat po konkurencji, gną się one niczym jednorazowe sztućce, po aktualizacji oprogramowania zamieniają się w mp3 bez możliwości dzwonienia. Na koniec zaś patentuje rozwiązania konkurencji jednocześnie nazywając siebie najbardziej innowacyjną firmą na świecie. I jak tu się nie ponabijać?