Atomowy lodołamacz "Rossija". Budowa wstrzymana: nie ma części z Ukrainy
Flota nowych atomowych lodołamaczy miała przynieść Rosji miliardowe zyski, otwierając na cały rok północną, arktyczną drogę morską. Ogłaszając przed rokiem Rosję "arktyczną potęgą", Putin nie wziął pod uwagę faktu, że kluczowe części atomowych lodołamaczy produkowały zakłady w Ukrainie.
01.04.2023 | aktual.: 01.04.2023 19:16
Północna Droga Morska, jak nazywany jest szlak wiodący wzdłuż północnych wybrzeży Rosji, to najkrótsza trasa pozwalająca na transport paliw pochodzących z syberyjskich złóż. Choć za sprawą katastrofy klimatycznej dostępność tej trasy zwiększa się, do jej obsługi potrzebne są lodołamacze.
Statki tej klasy były przez lata rosyjską specjalnością, a ZSRR przez lata chlubił się największą na świecie flotą atomowych lodołamaczy. Nowe okręty tego typu miały otworzyć dla rosyjskich gazowców Północną Drogę Morską na cały rok, jednak ambitne plany spaliły na razie na panewce.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rosyjski lodołamacz z ukraińskimi częściami
Problemem jest fakt, że ważne komponenty najnowszego lodołamacza – atomowego statku "Rossija" – były produkowane przez firmę Energomaszspecstal z Kramatorska. Jej zakłady zostały w wyniku rosyjskiej agresji kompletnie zniszczone.
Efektem jest wstrzymanie budowy lodołamacza "Rossija". Jak wynika z rosyjskich źródeł, oddanie okrętu do służby przeciągnie się o całe lata, a jednocześnie lawinowo rosną koszty budowy: już teraz szacunki wskazują przekroczenie budżetu o 40-60 proc., a zamiast zakładanego 15-procentowego zaawansowania budowy, udało się ją zaledwie rozpocząć – progres jest szacowany na zaledwie 5 proc.
Największy lodołamacz świata
"Rossija" to pierwszy z planowanej serii atomowych lodołamaczy projektu 10510, nazywanego także typem Lider. Według założeń projektowych będą to największe lodołamacze świata, większe nawet od rekordowych obecnie lodołamaczy projektu 22220.
Atomowy lodołamacz "Rossija" ma wypierać niemal 70 tys. ton (to więcej niż brytyjskie lotniskowce typu Queen Elizabeth), mieć kadłub o długości 209 metrów i załogę składającą się ze 127 osób.
Według założeń projektowych 120-megawatowy napęd w postaci dwóch reaktorów ma zapewnić lodołamaczowi stałą prędkość 11-12 węzłów podczas przebijania się przez lód o grubości dwóch metrów. Maksymalna grubość pokrywy lodowej, przez którą ma przebijać się lodołamacz, sięga czerech metrów.
Jednostka o takich parametrach ma towarzyszyć przesyłanym północną drogą morską transportom rosyjskich surowców i torować drogę statkom, których kadłub na linii wodnej ma szerokość do 50 metrów. Początkowo Rosjanie zakładali budowę serii trzech lodołamaczy projektu 10510, jednak w 2023 roku budowa dwóch statków została anulowana lub przesunięta poza rok 2035.
Łukasz Michalik, dziennikarz Gadżetomanii