Brakuje Wam przyjaciół na Facebooku? Find Friends Nearby znajdzie nowych
25.06.2012 12:00
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Facebook testuje aplikację, która ułatwi użytkownikom serwisu poznawanie nowych ludzi. Czy zmieni ona sposób, w jaki używamy Facebooka? Czy sprowadzi na internautów, zwłaszcza najmłodszych, nowe niebezpieczeństwa? I czy faktycznie FFN wyjdzie społecznościowemu gigantowi na zdrowie?
Facebook testuje aplikację, która ułatwi użytkownikom serwisu poznawanie nowych ludzi. Czy zmieni ona sposób, w jaki używamy Facebooka? Czy sprowadzi na internautów, zwłaszcza najmłodszych, nowe niebezpieczeństwa? I czy faktycznie FFN wyjdzie społecznościowemu gigantowi na zdrowie?
Facebook zamierza teraz bardziej skupić się na aplikacjach mobilnych. Niedawno przejął Face.com, teraz – jak doniósł TechCrunch – zamierza ułatwić nam odnajdywanie w tłumie ludzi, którzy jeszcze nie są, ale mogą stać się naszymi znajomymi.
Nowe narzędzie początkowo miało nazywać się Friendshake, ale ostatecznie otrzymało nazwę Find Friend Nearby, w skrócie FFN. Można je już znaleźć tutaj, a ponadto jest dostępne dla użytkowników mobilnego Facebooka (Menu -> Aplikacje -> Szukaj znajomych -> Inne Narzędzia -> Znajdź znajomych w pobliżu).
Jak to działa w praktyce? Jeśli chcemy znaleźć nowych przyjaciół, czyli np. osoby o podobnych zainteresowaniach do naszych, znajdujące się w pobliżu, logujemy się do aplikacji, a ona robi dalej wszystko za nas. Deweloper, który stworzył FFN, mówi, że przyda się on, kiedy znajdziemy się w grupie dopiero co poznanych ludzi (np. na jakiejś imprezie) i będziemy chcieli szybko wymienić się danymi kontaktowymi.
Oczywiście, nie jest to nic nowego. TechCrunch uważa, że FFN może zagrozić Highlight, aplikacji na iPhone'a, która działa w podobny sposób. Takie rzeczy istnieją, ludzie faktycznie tego używają, choć nie na masową skalę.
Mimo to trudno oprzeć się wrażeniu, że w nowej aplikacji Facebooka czai się spore niebezpieczeństwo. Zwłaszcza jeśli społecznościowy gigant rzeczywiście pozwoli tworzyć profile dzieciom poniżej 13. roku życia (takie plotki krążą od pewnego czasu).
Poza tym pamiętajmy, że Facebook odniósł sukces, bo jest prosty. Bo służył tylko do jednego celu: kontaktowania się ze znajomymi. Oczywiście, odejście od tej prostoty miało miejsce już jakiś czas temu i trudno by było ten naturalny proces zahamować. Ale czasem zerkam na profile znajomych, widzę, ile osób wciąż nie zainteresowało się Timeline'em i myślę sobie, że może tych zmian za dużo, może Facebook robi się zbyt przeładowany.
Z drugiej strony jeśli firma chce faktycznie zawojować rynek mobilny, musi szukać nowych dróg, czegoś, czego inni nie mają. Ja sam narzędzia do rozpoznawania twarzy czy poszukiwania przyjaciół wśród nieznajomych prawdopodobnie nigdy bym nie użył, ale może to właśnie jest kierunek, w którym zmierzają internetowe społeczności?
Poza tym przecież korzystam z Twittera, czasem nawet korzystam z Google+, w jednym i drugim serwisie śledzę osoby, których na oczy nie widziałem. Dlaczego nie miałbym tego robić na Facebooku? Tylko dlatego, że uważam, iż Facebook służy do sprawdzania, co tam u kolegów ze studiów?
"Twarzoksiążka" się zmienia, niezależnie od tego, czy nam się to podoba, czy nie. Niektórzy mówią, że zniknie do 2020 roku, ja mówię: poczekajmy z ocenami. Mark Zuckerberg udowodnił już parę razy, że ma instynkt.
Źródło: The Next Web • TechCrunch