Chińska cenzura zadowolona z Google'a
Google wziął się za cenzurę chińskiego Internetu z taką gorliwością, że rząd Chińskiej Republiki Ludowej jest zadowolony z działań firmy. Chińskie władze nie zamierzają więc blokować dostępu do tej wyszukiwarki swoim obywatelom.
Google wziął się za cenzurę chińskiego Internetu z taką gorliwością, że rząd Chińskiej Republiki Ludowej jest zadowolony z działań firmy. Chińskie władze nie zamierzają więc blokować dostępu do tej wyszukiwarki swoim obywatelom.
Chiński rząd i Google nie mogli się dogadać od czerwca. Wtedy właśnie gigant z Mountain View został oskarżony o umożliwianie obywatelom zbyt łatwego dostępu do materiałów pornograficznych. Firma otrzymała propozycję nie do odrzucenia: albo cenzura, albo wynocha z kraju.
Już w lipcu inżynierowie Google tymczasowo ograniczyli funkcję "podpowiedzi" oraz uruchomili automatyczne narzędzie, które miało usuwać część linków z wyników wyszukiwań. To wciąż jednak było zdecydowanie za mało.
Google zintensyfikowało więc wysiłki. Widać, że odpowiadają one rządowi. Nie muszę dodawać, że już wcześniej treści o masakrze na placu Tiananmen, czy o Xu Zhiyong były filtrowane. Rzecznik firmy wyjaśnił, że "usługi oferowane przez firmę muszą być zgodne z prawem lokalnym, regulacjami i polityką".
Gwoli sprawiedliwości należy dodać, że podobnie sprawy mają się z innymi wyszukiwarkami.
Źródło: InternetStandard.pl