Czy piraci to najlepsi sojusznicy przemysłu filmowego?

Koronnym argumentem zwolenników restrykcyjnych przepisów antypirackich są – rzekome – straty wytwórni muzycznych i filmowych. Zarzut opiera się na przekonaniu, że osoby, które ściągną film z Sieci nie zechcą obejrzeć go w kinie lub kupić na legalnym nośniku. To nieprawda!

Czy piraci generują straty? (Fot. Flickr/kozumel/Lic. CC by-sa)
Czy piraci generują straty? (Fot. Flickr/kozumel/Lic. CC by-sa)
Łukasz Michalik

Koronnym argumentem zwolenników restrykcyjnych przepisów antypirackich są – rzekome – straty wytwórni muzycznych i filmowych. Zarzut opiera się na przekonaniu, że osoby, które ściągną film z Sieci nie zechcą obejrzeć go w kinie lub kupić na legalnym nośniku. To nieprawda!

Na stronie PCWorld pojawiło się omówienie wyników sondaży, wykonanych na zlecenie nieujawnionej firmy przez firmę badawczą GfK Group.

Okazuje się, że użytkownicy pirackich serwisów, ściągający z Sieci materiały chronione prawami autorskimi zdecydowanie wykraczają poza średnią pod względem ilości kupowanych legalnie dóbr kultury. Miłośnicy kina bardzo często traktują filmy ściągnięte z Internetu jako próbkę – jeśli przypadnie im do gustu, kupują film.

Są to zarazem najbardziej wartościowi kinomani, zdecydowanie częściej od ogółu społeczeństwa chodzący do kina. Powyżej średniej jest również udział „piratów” w najdroższych, weekendowych seansach.

Wyniki badania okazały się dla przemysłu filmowego na tyle niewygodne, że firma, która je zleciła zaczęła ukrywać ten fakt, by nie zostać posądzoną o szkodzenie całej branży ;). Dane te stawiają również pod znakiem zapytania wysokość odszkodowań, jakich żądają prawnicy wytwórni, walczących o ukaranie piratów.

Sytuacja, w której najaktywniejsi konsumenci pirackich treści są zarazem najbardziej dochodowi dla szeroko rozumianego przemysłu rozrywkowego nie dotyczy wyłącznie filmów.

Przeprowadzone niedawno badania użytkowników BitTorrenta wykazały identyczną zależność wśród osób ściągających z Sieci muzykę. Osoby, które więcej ściągają to jednocześnie grupa, która kupuje muzykę zdecydowanie częściej od reszty społeczeństwa.

Przytaczając wyniki badań nie próbuję w żaden sposób usprawiedliwiać piractwa, które często wiąże się z łamaniem prawa.

Warto jednak zastanowić się nad sensownością działań wytwórni filmowych, które lobbując na rzecz restrykcyjnych przepisów antypirackich uderzają w gruncie rzeczy w swoich najbardziej dochodowych klientów, a pośrednio również w siebie.

Źródło: PCWorld

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)
© Gadżetomania
·

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje się  tutaj.