Dell Inspiron 15R 5521 – więcej niż przyzwoita piętnastka [test]
Po najnowszej odsłonie serii Inspiron nikt nie spodziewał się rewolucji. Dell Inspiron 15R 5521 to jednak namacalny dowód na to, że amerykański producent, który jest w trakcie wyprowadzki z giełdy, potrafi pozytywnie zaskoczyć. Czym? O tym w dalszej części recenzji.
29.03.2013 | aktual.: 10.03.2022 12:17
Dell Inspiron 15R 5521 – test cz. 1.Dobra jakość za rozsądne pieniądze
Otwarcie Inspirona 15R 5521 bez użycia drugiej ręki jest praktycznie niemożliwe. Owszem, panel LCD nadal potrafi się zachwiać pod wpływem wstrząsów, ale wynika to ze sprężystości tworzyw. Położenia jednak na pewno nie zmieni. Większych zastrzeżeń nie mam też w odniesieniu do jednostki centralnej. Poza obszarem nad napędem optycznym, który nieco się ugina, całość jest naprawdę sztywna. Spasowanie nie wszędzie jest perfekcyjne, ale także nie daje powodów do narzekań.
Matowe wykończenie laptopa Dell Inspiron 15R jest dość praktyczne, aczkolwiek po pewnym czasie widać (i czuć) na nim zabrudzenia. Wówczas trzeba sięgnąć po wilgotną szmatkę, by się ich pozbyć. Generalnie nie mam większych zastrzeżeń. Tym bardziej, że piętnastka Della nie jest przesadnie droga. Owszem, za wariant z procesorem Core i5-3337U, 6 GB RAM, 1-TB dyskiem i grafiką Radeon HD 8730M trzeba zapłacić ok. 2900 zł, ale ostatecznie otrzymujemy naprawdę niezły i mobilny sprzęt.
Trzeba bowiem zwrócić uwagę, że Dell Inspiron 15R 5521 jest stosunkowo lekki (niecałe 2,3 kg), smukły (ok. 3 cm grubości), ma pojemny akumulator (65 Wh) i jest napędzany przez energooszczędną (TDP 17 W) jednostkę Intel Core. W rezultacie jego noszenie nie jest szczególnym utrapieniem, a przebiegi z dala od gniazdka są po prostu imponujące. Nie będzie w tym przesady jeśli stwierdzę, że ultrabooki z tego przedziału cenowego (a nawet znacznie droższe) mogą się po prostu schować.
Osprzęt zdaje egzamin
Dell Inspiron 15R 5521 ma najzwyklejszą, wyspową klawiaturę. Nie jest ona podświetlana, ma za to błyszczące wypełnienie między klawiszami, które potrafi odbijać światło. Pisze się na niej całkiem wygodnie, choć odpowiedź przycisków mogłaby być, moim zdaniem, nieco lepsza. Wyskalowanie płytek jest w większości poprawne – przeszkadzać mogą jedynie miniaturowe strzałki. Kultura pracy przyrządu stoi na dobrym poziomie, jedynie podparcie z prawej strony minimalnie zawodzi.
Sprawne nawigowanie ułatwia duża (10 x 5,7 cm) tabliczka dotykowa, która ma korzystne własności ślizgowe i wyraźnie oznaczone granice. Obsługuje ona podstawowe gesty wielodotykowe i jest czuła, ale czasami nieco za mało precyzyjna (np. przy przewijaniu czy powiększaniu). W moim egzemplarzu znalazł się dodatkowo pojemnościowy panel dotykowy (10-punktowy multitouch), który sprawował się bardzo dobrze. Reakcje na dotyk zawsze były szybkie i precyzyjne, sporadycznie gesty trzeba było powtarzać.
Multimedia wyglądają…
…niezbyt dobrze. O ile głębia czerni i kontrast są całkiem dobre, o tyle w pozostałych aspektach zainstalowana matryca (15,6”, 1366 x 768) kuleje. W oczy rzuca się uboga paleta barw, której w praktyce dużo brakuje do pokrycia przestrzeni sRGB. Podświetlenie błyszczącego ekranu owszem, jest równomierne, ale nieco zbyt słabe (ok. 200 cd/m[sup]2[/sup]), by zniwelować pojawiające się na nim refleksy i umożliwić pracę poza pomieszczeniami w słoneczne dni. Kąty widzenia też nie zachwycają, zwłaszcza w pionie.
Dodatki, czyli co (i jakie) dostajemy
Zintegrowana, 1-megapikselowa kamerka nie wyróżnia się spośród montowanych w laptopach konkurencji. Przechwytywany obraz nie zachwyca ostrością i szczegółowością, ale jest za to rejestrowany płynnie (i, oczywiście, zaszumiony tym bardziej, im gorsze są warunki oświetleniowe). Wbudowany mikrofon działa poprawnie – jest zadowalająco czuły i dobry jakościowo. Znajdujące się po stronie spodniej głośniki mają dużą moc i grają dość czysto, serwując nawet odrobinę basów.
Dell Inspiron 15R 5521 – test cz. 2.Piętnastka do zastosowań domowych
Wydajność zainstalowanych komponentów pozwala także na sprawny retusz zdjęć czy konwersję wideo, choć co bardziej niecierpliwi zapewne będą tę ostatnią przeprowadzać korzystając z technologii Quick Sync Video. W najnowszym Inspironie 15R zabrakło, niestety, pamięci flash, która buforowałaby często używane pliki. W rezultacie jesteśmy skazani na wolnoobrotowy dysk twardy, który choć do najwolniejszych nie należy, jest wąskim gardłem w testowanym systemie.
Z racji wykorzystania karty AMD Radeon HD 8730M opartej na architekturze GCN (384 procesory strumieniowe, 2 GB DDR3) Dell Inspiron 15R całkiem przyzwoicie radzi sobie także w środowiskach CAD. Oczywiście nie zastąpi on nikomu stacji roboczej, ale proste projekty w 2D nie są dla niego większym wyzwaniem. Model wyposażony w matrycę HD nadaje się także do grania. Zdecydowana większość tytułów (np. Far Cry 3, Metro 2033, Max Payne 3 czy Sleeping Dogs) działa płynnie (>30 FPS) z ustawieniami co najmniej średnimi.
Dla zainteresowanych wyniki uzyskane w benchmarkach firmy Futuremark:
3DMark 2006 (1280 x 768, default): 9520 pkt.;
3DMark Vantage (1280 x 1024, performance): P6300 pkt.;
3DMark 11 (1280 x 720, performance): P1518 pkt.;
PCMark 7 – 2420 pkt..
Niezbyt głośno, niezbyt gorąco
Dell Inspiron 15R 5521 podczas normalnego użytkowania nie hałasuje zbytnio. W trakcie przeglądania stron internetowych czy oglądania filmów można, w cichych pomieszczeniach, usłyszeć szmer dysku twardego i, sporadycznie, szum wentylatora. Pod obciążeniem układ chłodzenia jest już ciągle aktywny, ale nadal poziom generowanego hałasu będzie dla większości akceptowalny. Nawet podczas katorżniczych testów laptop jest co najwyżej wyraźnie słyszalny, ale nieirytujący.
Z racji zastosowania podzespołów o dość ograniczonym wydzielaniu ciepła, temperatury robocze, tak ich jak i obudowy pozostają w rozsądnych granicach. Notebook na ogół jest co najwyżej letni. Pod długotrwałym obciążeniem obudowa nagrzewa się miejscami do ok. 45 stopni, ale wówczas praca z komputerem na kolanach jest jeszcze możliwa. W środku jest znacznie cieplej – procesor potrafi dobić do 90 stopni, karta graficzna do 76. Są to jednak akceptowalne temperatury, przy których taktowanie chipów nie zostaje zaniżone.
Ładowanie? Zapomnij!
Największą niespodziankę Dell Inspiron 15R 5521 podczas testów przebiegów na akumulatorze. Jest to jedna z nielicznych konstrukcji kosztujących mniej niż 3000 zł, która jest w stanie wytrzymać prawie 7,5 godziny przeglądania stron internetowych przy korzystaniu z łączności bezprzewodowej (WiFi). Filmy w jakości HD też da się oglądać przez ok. 4-4,5 godziny bez konieczności ładowania. Mocno obciążony laptop wytrzymuje z dala od gniazdka przez ponad 2 godziny. Brawo!
Dell Inspiron 15R 5521 – ciekawa propozycja
Myślałem, że Dell Inspiron 15R 5521 niczym mnie nie zaskoczy, ale pomyliłem się. Nowa piętnastka amerykańskiego producenta, choć należy do budżetowej serii, jest całkiem dobrze wykonana, przyzwoicie wyposażona i po prostu powala przebiegami na akumulatorze. Te ostatnie w połączeniu z dość smukłą i lekką konstrukcją sprawiają, że nowy 15R jest świetną opcją dla osób, które wahają się między multimedialnym laptopem nadającym się do okazjonalnego grania a ultrabookiem.
Oczywiście jest kilka kwestii, które można było lepiej rozwiązać. Są to m.in. kiepsko rozmieszczone porty, błyszczące wypełnienie między klawiszami czy niezbyt wysokich lotów system audio oraz dość słaba matryca. Ale nie oszukujmy się, za mniej niż 3000 zł nie można mieć wszystkiego. Ostatecznie mogę pokusić się o stwierdzenie, że Dell Inspiron 15R 5521 to pierwszy od dłuższego czasu przedstawiciel tej serii (poza modelami 15R/17R SE), którego brałbym pod uwagę w tym segmencie cenowym.
Dell Inspiron 15R 5521
[plus]niezła jakość wykonania i sztywność
[plus]wygodne urządzenia wejścia
[plus]dobre osiągi w grach i aplikacjach
[plus]rewelacyjne przebiegi na akumulatorze
[plus]ograniczona emisja hałasu
[plus]dość lekki i smukły jak na laptop multimedialny
[plus]przyzwoity stosunek jakości do ceny
[minus]dość słaba, błyszcząca matryca
[minus]100[minus]Mbit karta LAN, przeciętny system audio
[minus]nieoptymalne rozmieszczenie portów