Facebookowi złodzieje przeginają! Teraz naciągają na żywe ofiary katastrofy Airbusa

Oszuści, którzy naciągają na płatne SMS-y i facebookowe lajki, sięgają po coraz bardziej ohydne metody. Po wmówieniu dzieciakom, że wakacje zostały przedłużone, i uśmierceniu Wardęgi przyszła pora na wskrzeszanie ofiar katastrofy samolotu we Francji.

Zdjęcie kciuka skierowanego w dół pochodzi z serwisu Shutterstock
Zdjęcie kciuka skierowanego w dół pochodzi z serwisu Shutterstock
Marta Wawrzyn

Katastrofy samolotów w Europie zdarzają się na tyle rzadko, że każda z nich budzi ogromne emocje w Internecie. Portale prześcigają się w dramatycznych nagłówkach, na Facebooku setki tysięcy lajków zbierają strony założone przez osoby, które świetnie wiedzą, co się stało i kogo za to winić, a do tego wszystkiego doszli jeszcze pospolici złodzieje.

Żywa ofiara katastrofy? Nie klikajcie

Antyweb donosi, że na Facebooku pojawiły się linki do fałszywego serwisu z newsami, który służy tylko do tego, aby wyciągnąć pieniądze od nieświadomych internautów.

Mechanizm zawsze jest taki sam: na Facebooku pojawia się zajawka sensacyjnej wiadomości, oczywiście udostępniona przez znajomego, który nawet nie zdaje sobie sprawy z tego, że rozsyła spam. Klikamy, okazuje się, że aby przeczytać cały artykuł, trzeba podać numer telefonu bądź subskrybować stronę na Facebooku. Jeśli to zrobimy, zostaniemy szczęśliwymi odbiorcami płatnych SMS-ów albo – jak w tym przypadku - spamerami, nieświadomie naciągającymi własnych znajomych na lajki.

Jak wygląda zajawka newsa, którego należy unikać, możecie zobaczyć poniżej. Oczywiście jest to od początku do końca bezczelne oszustwo, żadna z ofiar katastrofy Airbusa nie zmartwychwstała.

Obraz

Wciąż nabieramy się na ten sam przekręt

O tego typu oszukańczych praktykach pisaliśmy na Gadżetomanii wiele razy. Internauci nabierali się na "zboczone filmiki" nastolatek, dziecko w śmietniku czy największy chyba złodziejski "hicior" - przedłużone wakacje. Zawsze to działa dokładnie w ten sam sposób, to znaczy zaczyna się od podkręconego, tabloidowego nagłówka, a kończy się na subskrypcji niechcianej strony i spamowaniu znajomych lub/i wykupieniu usługi SMS premium. Nic się nie zmienia od miesięcy, a jednak mnóstwo osób wciąż daje się na to nabrać.

Oszuści żerują na naszych najniższych instynktach, podtykając nam to, co lubimy najbardziej, czyli głównie seks, śmierci i wszelkiego rodzaju tragedie. A my nie dość że się sami na to nabieramy, to jeszcze często przekazujemy wirusa znajomym. Kiedy zaś orientujemy się już, co zrobiliśmy, nie ostrzegamy wszystkich dookoła, żeby nie klikali w linki, za których rozprzestrzenianie się jesteśmy współodpowiedzialni. To jest jeden z powodów, dla których ludzie wciąż dają się naciągnąć na ten sam przekręt.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (14)
© Gadżetomania
·

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje się  tutaj.