Geek zbudował dla siebie luksusowe głośniki
Co zrobić, jeśli interesujące nas głośniki kosztują majątek? Odpowiedź jest prosta - w myśl idei Adama Słodowego - zrób to sam.
Co zrobić, jeśli interesujące nas głośniki kosztują majątek? Odpowiedź jest prosta - w myśl idei Adama Słodowego - zrób to sam.
Ceny dobrego sprzętu audio mogą przyprawić o ból głowy. Dobrym tego przykładem są przypominające muszlę ślimaka B&W Nautilus Hi-End Odyssey, których cena wynosi 220 000 zł. Jeżeli chcemy je mieć w swoim pokoju, tak jak właściciel tego egzemplarza, musimy uzbroić się w dobre narzędzia i trochę wolnego czasu.
Twórca głośników o nazwie Odyssey 2 zaczerpnął swój projekt z pierwotnej wersji dostępnej na rynku. Najciężej było zapewne stworzyć wieżę w kształcie muszli. Sam autor projektu wspomina, że na każdą z nich poświęcił blisko 400 godzin pracy. Na szczególną uwagę zasługuje misterne dopracowanie każdego szczegółu kolumn.
Materiały wykorzystane przy produkcji kolumn to między innymi włókno poliestrowe (zapobiegające rozszerzaniu się drewna w przyszłości) oraz tłumiący wibracje beton z zatopionymi w nim ołowianymi kulkami. Pojedynczy głośnik na betonowym cokole waży 150 kilogramów.
Efekt 800 godzin pracy jest piorunujący. Na pewno niejedna osoba chciałaby mieć takie cuda podłączone do swojego sprzętu grającego. Czy warto poświęcić tyle czasu na wykonanie samemu głośników? - to pytanie pozostawiam otwarte. Sądzę jednak, że sam pomysł może zainspirować do działania.
Źródło: SlashGear