Jest taka firma, w której wszyscy chcieliby pracować. Nie, wcale nie Google!
Parę miesięcy temu głośno było w Sieci o Polaku, który nie przyjął pracy w Google'u. Na jego miejsce na pewno znalazły się od razu setki chętnych – firma z Mountain View już rankingów nie wygrywa, ale wciąż należy do najbardziej cenionych pracodawców. Co innego Apple, który wypada niestety słabiutko. A kto zajął pierwsze miejsce wśród najlepszych firm z branży IT według pracowników?
Glassdoor zaprezentował coroczny ranking najlepszych firm według pracowników. Znalazły się w nim aż 22 firmy z szeroko pojętej branży IT. Niektórych z tych nazw pewnie nigdy w życiu nie słyszeliście, ale jeśli szukacie pracy w Dolinie Krzemowej, powinniście się nimi zainteresować. Nas jednak najbardziej interesuje, jak wypadli ci, o których ciągle się mówi.
Apple już jest szczytem marzeń pracownika
Firma z Cupertino w tym roku nie znalazła się w pierwszej dziesiątce, tylko na miejscu szesnastym, z oceną 3,8/5. Pracownicy cenią Apple'a, bo to duża, stabilna firma, która oferuje dobre płace i dużo wyzwań. Wielkiego zachwytu w cytowanej wypowiedzi jednak nie widać.
Do pierwszej dziesiątki nie dali też rady dostać się tacy giganci, jak eBay czy Intel. Ten ostatni chwalony jest m.in. za to, że zgadza się na telepracę i oferuje darmowe zajęcia, pozwalające podnieść kwalifikacje.
Twitter – to do niego wszyscy teraz ciągną
Zachwyty zaczynają się przy firmach z pierwszej dziesiątki. "Mnóstwo inteligentnych ludzi, fantastyczne profity. Nauczyłem się tutaj więcej niż gdziekolwiek indziej w ciągu całej mojej kariery" – pisze pracownik Google'a o swoim pracodawcy.
Pracownica Facebooka (miejsce trzecie w rankingu) chwali firmę za doskonałe benefity i przywileje pracownicze, takie jak opieka zdrowotna, akupunktura, siłownia i mnóstwo rzeczy, z których jeszcze nawet nie miała okazji skorzystać. A do tego Facebook to miejsce, w którym kobiety czują się świetnie.
Na drugim miejscu znalazł się LinkedIn, według pracowników miejsce inspirujące, w którym "oddycha się wartościami" i codziennie można odnieść wrażenie, że odmieniło się właśnie komuś życie.
Zwycięzca, dla wielu pewnie zaskakujący, to Twitter, serwis mikroblogowy, który ani nie jest jeszcze takim gigantem jak inni w Dolinie Krzemowej, ani nawet na siebie nie zarabia. Pracownicy jednak go polecają, bo to miejsce, w którym szefowie ustawiają bardzo wysoko poprzeczkę i działają niekonwencjonalnie, nie kierując się tym, co zrobiłyby w danej sytuacji inne firmy.
Gdybyście poszukiwali pracy w Dolinie Krzemowej, już wiecie, gdzie udać się w pierwszej kolejności. Nie do Cupertino. Ale równie dobrze inspiracją może być historia Wojciecha Grześkowiaka, który odrzucił pracę w Google'u, żeby robić własny start-up w Polsce.