Kołczan Prawilności - hasła rodem z gier zaatakowały Facebooka. Chcieliście, żeby każdy mówił o grach, to macie!
Jeszcze parę lat temu tekst “+10 do inteligencji” zrozumiany byłby tylko wśród graczy grających w “erpegi”. Dziś to normalna odzywka w Sieci. Growe powiedzenia weszły do naszego języka.
Kołczan Prawilności to chyba najbardziej popularny profil, ale tego typu kont jest mnóstwo. Autor bloga goodkid.pl wyszperał “najciekawsze” nazwy:
*Mokasyny wpierdolu
Żujnik Twardziela
Reklamówka Wiecznej Chwały
Kaptur Ulicznego Mnicha
Rózga Prawilnego Wojownika
Klinga Ostatecznej Ekstazy
Osiedlowa mikstura
Rozdzka Wojownikow
Okowy Grzmotu
Napięstnik Wojownika
Trzewiki Ulicznego Sprytu
Chowaniec ulicznego terroru
Skarpetki Wpierdolki
Okulary ulicznego spojrzenia
Kareta Prewencji
Karoca Rozpusty
Krzesiwo Prawilnego Chillu
Tunika Odwagi
Nagolenniki Ulicznego Sprytu*
Co je łączy? Językiem rodem z gier erpegowych czy hack’n’slashy takich jak Diablo opisują… blokową modę. Z przymrużeniem oka.
Ale tak naprawdę mogłyby opisywać cokolwiek. Ważne jest to, kto te profile, które szybko zdobywają popularność na portalach społecznościowych, tworzy. Gracze. Ale już nie dla graczy, czyli wąskiego grona “kumatych”, tylko dla wszystkich. Bo gry już stały się normalnym elementem popkultury, tak jak filmy, książki czy komiksy.
To piękny przykład na to, jak w nietypowy sposób spełniło się marzenie wielu graczy. Jeszcze kilkanaście lat temu każdy marzył o tym, żeby o grach mówilo się normalnie i żeby gry weszły do “głównego nurtu”. Żeby język graczy nie był tylko “nasz”, a stał się potoczny.
Proszę bardzo, wreszcie się to stało. I to tak… naturalnie, choć szybko. Nagle opisy, które mogłyby śmiało znaleźć się w najnowszym dodatku do Diablo, lubi każdy. Bo tak naprawdę dziś każdy zna Diablo, tak jak kiedyś wypadało znać filmową klasykę.
Dla nas takie hasła nie są niczym nowym, pewnie od zawsze nam towarzyszyły, także jako narzędzie żartów. Tyle że jeszcze kilka lat temu “kołczań prawilności” byłby żartem zarezerwowanym dla pewnego, zaufanego towarzystwa. Dzisiaj może być hitem dla wszystkich, bo wszyscy rozumieją, o co chodzi.
Tak samo jak jasne są takie obrazki:
Albo komentarze:
Jezusie....który on ma level ? (...)
bluza ganji mafii + 100 do many
Kołczan z hashtagiem +10 do umiejętności łuczniczych
to nie kosa, to Język Posępnego Mrozu +3
Kiedyś na takie komentarze mogła sobie pozwolić “gracze, elita”, dziś - każdy, kto siedzi na Facebooku. Kiedyś trzeba było w trudne erpegi grać, żeby pewne nawiązania rozumieć, dzisiaj tego typu odzywkami licytują się wszyscy.
I niektórych ta utrata elitarności trochę boli. Sam Dawid z goodkid.pl pisze: “Szkoda tylko, że mój ukochany gatunek gier ze swoją specyficzną nomenklaturą został zbezczeszczony w taki sposób”.
A ja uważam odwrotnie. To piękne, że ukochany gatunek stał się modny. Teksty jak z Diablo śmieszą wszystkich. I wszyscy mniej wiedzą, skąd one pochodzą. I wszyscy tymi grami faktycznie się bawią.
Panowanie growych odzywek na portalach społecznościowych to ciekawa rzecz z jeszcze jednego powodu - jak zareagują na to… tłumacze gier.
Mięsny Jeż w Diablo III
Parę lat temu hitem Internetu było tłumaczenie Dialbo III. Polscy lokalizatorzy wykorzystali popularne memy i włożyli je do gry. Mieliśmy Pastorał Natanka, czyli nawiązanie do oryginalnego księdza, który, co najzabawniejsze, przed Diablo ostrzegał, czy też Mięsnego Jeża. W innych grach też mrugnięć okiem nie zabrakło.
Ale może teraz era memów w grach się kończy. Kończy się taka, jaką znamy. Bo czy tłumacze gry RPG wykorzystają mema “Kołczan Prawilności”, który przecież jest jakby wyjęty gry? Bez sensu. Dlatego trzeba wymyślić coś innego.
Mięsny Jeż i Diablo III :)
Gry nie muszą już podbierać zabawnych elementów z “normalnego” świata, żeby pośmiać się z nich we własnym, zaufanym, specyficznym gronie.
Takiego wąskiego środowiska już nie ma. A skoro tak, to po co kraść, jeśli można samemu tworzyć. To dla twórców i lokalizatorów nowe, ciekawe wyzwanie - stworzyć takie nazwy, które nie będą kopią, a wzorem do naśladowania.
Kołczan Prawilności pokazuje, że w grach tkwi humorystyczny potencjał. A raczej, że w końcu go dostrzeżono.