Krzysztof Kieszkowski, Digital Emotions: "Nasi cyfrowi aktorzy zaczepiają widzów". Polska technologia hitem Azji

Krzysztof Kieszkowski, Digital Emotions: "Nasi cyfrowi aktorzy zaczepiają widzów". Polska technologia hitem Azji

Zdjęcie kobiety pochodzi z serwisu shutterstock.com
Zdjęcie kobiety pochodzi z serwisu shutterstock.com
Michał Puczyński
14.12.2015 16:57

Kiedy oglądamy filmy Pixara, nawet przez myśl nam nie przejdzie, że moglibyśmy w trakcie seansu rozmawiać z ich bohaterami. A gdybyśmy jednak mogli?

Kolejka długa na dobre kilkadziesiąt metrów; więcej w niej dzieci niż dorosłych, ale wszyscy wydają się podekscytowani, choć stoją już dobrą chwilę. Wreszcie drzwi się otwierają. Na zewnątrz wysypuje się ponad setka widzów, którzy załapali się na wcześniejszy pokaz. Już za moment obsługa zrobi porządek w sali i wpuści kolejną grupę ciekawskich, chcących spotkać się z animowanym wielorybem Błękitkiem.

Kolejka do show w Sea Parku w Sarbsku
Kolejka do show w Sea Parku w Sarbsku

To obrazek z licznych teatrów, które odwiedziło w tym roku objazdowe show autorstwa Digital Emotions. Podobny widok można było zastać także w Sea Parku w Sarbsku, gdzie niedawno postawiono specjalny budynek na potrzeby spektaklu.

Polska firma stworzyła widowisko, które łączy kino i teatr i posuwa się o krok dalej. Na scenie występują aktorzy odgrywający sceny wespół z animowanym, mówiącym wielorybem, pływającym na gigantycznym ekranie w tle. Bohaterowie rozmawiają jednak nie tylko ze sobą. Zwracają się także do widzów: zadają im pytania, zapraszają do zabawy, organizują konkursy i quizy.

Największą radochę daje możliwość pogadania z samym wielorybem.

Interkatywne show w Sarbsku
Interkatywne show w Sarbsku

Zwierzęta, które mówią

Dla większości widzów to prawdziwa magia. Komputerowo wygenerowany wieloryb, żółw albo inna postać z bogatego portfolio Digital Emotions, wyglądająca jak żywcem wyjęta z filmu animowanego, nagle zwraca się do konkretnej osoby. „Hej, ty, w żółtej kurtce. Tak, ty, który rozglądasz się po sali!”. Ja? - pyta zaskoczony widz. „Tak, do ciebie mówię! Chodź na scenę”.

  • Jeszcze bardziej dziwią się ludzie zaczepiani przez nasze postaci reklamowe – śmieje się Krzysztof Kieszkowski, założyciel Digital Emotions, ojciec avatarów. - Przechodzą obok ekranu z cyfrowym bohaterem, a ten komplementuje: wow, ale fajny szalik, gdzie kupiłeś? W ten sposób angażuje w rozmowę ludzi, a ci są przekonani, że rozmawiają z botem. Próbują więc go zagiąć, zadać pytanie spoza skryptu, na które nie będzie potrafił odpowiedzieć. I są w szoku, bo odpowiada na wszystko.
Beluga - jeden z popularniejszych avatarów
Beluga - jeden z popularniejszych avatarów

Jak to możliwe, że cyfrowa postać widzi i słyszy widownię, zgrabnie zagaja rozmowę i inteligentnie odpowiada na każde pytanie? Otóż Avatary Live naprawdę żyją.

Za kulisami

W pobliżu ekranu – czy to ogromnego, scenicznego, czy niewielkiego, wykorzystywanego przez wirtualnych konsjerżów witających gości i zaczepiających przechodniów – znajduje się kamera i mikrofon. Obraz i dźwięk są na bieżąco przesyłane do stanowiska osoby sterującej avatarem.

Operator nosi kostium motion capture, odczytujący jego ruchy, mimikę i głos. Każda czynność wykonana przez aktora jest natychmiast powtarzana przez Avatara Live. Dzięki temu widz ma wrażenie, że rozmawia z „ożywionym” bohaterem kreskówek czy baśni.

Panel sterowania avatarem. Niekiedy wystarczy jedna osoba do obsługi postaci, ale w przypadku bardziej zaawansowanych projektów potrzebne są dwie
Panel sterowania avatarem. Niekiedy wystarczy jedna osoba do obsługi postaci, ale w przypadku bardziej zaawansowanych projektów potrzebne są dwie
  • Do każdego show, niezależnie od jego rodzaju, przygotowujemy scenariusz, jednak zawsze dajemy aktorowi duże pole do improwizacji – tłumaczy Kieszkowski. - W końcu największą atrakcją jest to, że nie tylko oglądasz naszą postać, ale możesz z nią pogadać, o czym zechcesz.

Avatary są bohaterami spektakli dla dzieci, reklamują produkty, prowadzą konferencje i eventy, a nawet uczą dzieci w centrach edukacyjnych. Fizyka wchodzi do głowy znacznie łatwiej, kiedy twoim nauczycielem jest wesoły robot albo sam Albert Einstein.

  • Ciągle odkrywamy możliwości naszych avatarów – mówi Kieszkowski. - Interaktywne show to tylko wierzchołek góry lodowej. W tej chwili pracujemy z placówkami medycznymi nad systemem terapeutycznym dla dzieci z zaburzeniami psychicznymi, z autyzmem. Znacznie łatwiej przychodzi im otworzenie się na świat przy wsparciu bajkowej postaci.

Trwają prace także nad innymi zastosowaniami avatarów. W niedalekiej przyszłości Digital Emotions chce wprowadzić do użytku postaci sterowane przez sztuczną inteligencję. Będą one wyposażone w sensory rozpoznające ludzi i mowę. Przemówią głosem syntetyzowanym bezpośrednio w komputerze.

Novia wita gości eventów, ucinając z każdym krótką, nieoskryptowaną pogawędkę
Novia wita gości eventów, ucinając z każdym krótką, nieoskryptowaną pogawędkę
  • Wyobraź sobie witrynę sklepową, gdzie zamiast normalnego manekina jest wielki ekran, a na nim wirtualny manekin odpowiednio ubrany i reagujący na ludzi stojących przed nim – mówi Kieszkowski. - Albo ekran informacyjny, do którego podchodzisz, pytasz o drogę, a postać tłumaczy i pokazuje mapę, którą możesz sobie skopiować na telefon.

Nic dziwnego, że Avatarami Live zainteresowano się w tej specyficznej części świata, gdzie ludzie mają szczególną obsesję na punkcie technologii: w Azji.

Towar eksportowy

  • Któregoś dnia zadzwonił telefon – opowiada Kieszkowski. - W słuchawce odezwał się mężczyzna mówiący po angielsku z dziwnym akcentem. Powiedział, że trafił na stronę mojej firmy i chciałby się spotkać, bo podobają mu się rzeczy, które robię.

Rozmowa potoczyła się szybko; obie strony od razu zapałały do siebie entuzjazmem. Po dwóch dniach mężczyzna przybył do Polski.

  • Na lotnisku było trochę śmieszne – wspomina Kieszkowski. - Mam 198 cm wzrostu, a na spotkanie przyszedł człowiek sięgający mi grubo poniżej ramienia.

Tak zaczęła się współpraca i przyjaźń twórcy avatarów z Youngminem z firmy RayGlyph z Korei Południowej. Dzięki Koreańczykowi avatary Digital Emotions występowały przed łącznie kilkuset tysiącami widzów na azjatyckich targach YeoSu Expo, RoboCon Expo, a także w Lotte World – jednym z największych koreańskich parków rozrywki.

Widownia w koreańskim Lotte World
Widownia w koreańskim Lotte World

W ostatnich latach cyfrowi bohaterowie pojawili się też na targach IAAPA na Florydzie, w oceanariach, wesołych miasteczkach i mnóstwie innych miejsc położonych w różnych częściach świata - w międzyczasie zmieniając swój wygląd i zyskując nowe umiejętności.

Niekończąca się podróż

  • Technologia, którą wykorzystujemy w Digital Emotions, przeszła długą drogę – mówi Kieszkowski.

Pomysł na Avatary Live przyszedł mu do głowy na przełomie wieków, gdy pracował w hamburskiej firmie zajmującej się produkcją programów telewizyjnych z wykorzystaniem technik komputerowych. Kieszkowski prowadził wówczas badania nad wykorzystaniem urządzeń motion capture w wirtualnym studiu telewizyjnym i programach na żywo.

  • Początki były najtrudniejsze – przyznaje. - Nie byliśmy pewni, co zrobić, żeby w ogóle poruszać avatarem na żywo.

Pierwszym rozwiązaniem był mechaniczny egzoszkielet – zestaw regulowanych prętów aluminiowych połączonych potencjometrami.

  • Aktor, delikatnie mówiąc, nie czuł się w nim komfortowo – wyznaje ojciec avatarów. - Z tym problemem już sobie poradziliśmy; postęp w zakresie motion capture jest ogromny.
W tym przypadku dwaj aktorzy sterują avatarem. Jeden odpowiada za ruchy całej sylwetki, drugi za mimikę i głos
W tym przypadku dwaj aktorzy sterują avatarem. Jeden odpowiada za ruchy całej sylwetki, drugi za mimikę i głos

Obecnie do lekkiego, ciasnego kostiumu technicy Digital Emotions w różnych miejscach przyczepiają rzepami sensory żyroskopowe, dzięki czemu aktorzy mogą poruszać postacią, zachowując pełną swobodę. Firma nie skupia się już na usprawnianiu technologii odwzorowywania ruchu, ale na tym, jak jeszcze lepiej generować cyfrowych bohaterów.

Pomiędzy pierwszymi avatarami Digital Emotions, a tymi, które firma wykorzystuje dziś, zieje przepaść. Wczesne projekty, takie jak wirtualny Wielki Brat, który zakończył pierwszą edycję reality show, czy C-3PO, który powitał widzów na premierowym pokazie „Mrocznego widma”, to proste modele bez dużych możliwości artykulacji. Na ich tle interaktywny Johann Strauss, Charles Pfizer czy wirtualna prezenterka Novia prezentują się jak żywi.

Avatar C3PO na polskiej premierze Mrocznego widma
Avatar C3PO na polskiej premierze Mrocznego widma

Sporo do zrobienia

Kieszkowski przyznaje, że pomimo znacznych postępów w praktycznie każdej dziedzinie związanej z działaniem avatarów, jego firma ma jeszcze wiele do zrobienia.

  • Pracujemy nad systemem naturalnej mimiki twarzy; nad zaawansowanym systemem szkieletu kinematycznego z wirtualnymi mięśniami; naturalną dynamiką ubrań i włosów – wymienia. - Chcemy, by możliwe było dynamiczne przetwarzanie głosu w celu uzyskania określonej barwy. Dopracowujemy zdalne sterowanie avatarami przez Internet. Zwiększamy wykorzystanie urządzeń mobilnych. Już teraz Avatar Live może wysłać ci SMS podczas spektaklu, ale myślimy, co jeszcze można by zrobić.

Wszystko, czym zajmuje się Digital Emotions, ma na celu zwiększenie możliwości komunikacji z publicznością. Dzisiejsza technologia jest bowiem na tyle zaawansowana, by powstała całkiem nowa forma interakcji, zacierająca granicę między tym, co realne i baśniowe. Król Jagiełło opowiadający o bitwie pod Grunwaldem? Przybysz z innej galaktyki, odpowiadający na pytania o kosmosie? Smok czytający bajki przedszkolakom? Żaden problem.

Bill Gates rozmawiający ze Spinaczem na konferencji Microsoftu z okazji 10-lecia w Polsce? Żaden problem.
Bill Gates rozmawiający ze Spinaczem na konferencji Microsoftu z okazji 10-lecia w Polsce? Żaden problem.

Już dziś technologię Avatar Live można z powodzeniem stosować w rozrywce, reklamie i edukacji. Wkrótce zobaczymy, jak sprawdzi się w medycynie. Jej możliwości z każdym rokiem są większe, podobnie jak liczba firm zainteresowanych ich wykorzystaniem. Jak widać, Polak zdecydowanie potrafi.

Źródło artykułu:WP Gadżetomania
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)