Kultowy serwis sprzed lat powraca i oferuje tysiące darmowych piosenek
09.03.2011 15:41
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Lubisz niezależną muzykę? Masz dość papki z radiowej playlisty? Mam dla Ciebie dobrą wiadomość – po wielu latach do Sieci wraca legendarny serwis muzyczny. Czy zdoła odzyskać swoją pozycję?
Lubisz niezależną muzykę? Masz dość papki z radiowej playlisty? Mam dla Ciebie dobrą wiadomość – po wielu latach do Sieci wraca legendarny serwis muzyczny. Czy zdoła odzyskać swoją pozycję?
Serwis Epitonic powstał w 1999 roku. Jego trzej założyciele – Justin Sinkovich, Aaron Newton i Scott Bilby – stworzyli liczącą się konkurencję dla uruchomionego w tym samym roku Napstera.
Napster, łamiąc prawa autorskie, był solą w oku przemysłu muzycznego. Epitonic nie budził tak wielkich emocji wielkich wytwórni i stróżów prawa. Jego oferta była specyficzna – serwis udostępniał darmową, legalną muzykę.
Oferta składała się w znacznej części z utworów niezależnych artystów, przyciągając użytkowników spragnionych powiewu świeżości, którego nie zapewniał mainstreamowy rynek.
Mimo ogromnego zainteresowania Epitonic po kilku latach musiał zakończyć działalność. Dlaczego? Jak się okazało, duża liczba użytkowników i doskonała opinia to za mało, aby serwis zarabiał na swoje utrzymanie.
Powody zakończenia działalności barwnie przedstawił jeden z założycieli serwisu, Justin Sinkovich:
Epitonic był jak zespół w dużej wytwórni, który podoba się wszystkim i wszyscy go uwielbiają, ale nie zarabia dla wytwórni pieniędzy. W pewnym momencie trzeba więc porzucić ten zespół.
Kontynuując porównania do rynku muzycznego, warto pamiętać, że często zdarzają się udane reaktywacje zespołów i ich triumfalne powroty. Z tego samego założenia wyszedł Sinkovich, który w 2010 roku postanowił ponownie uruchomić serwis.
You Shouldn't Worry About...But You Should Be Worrying About..
Dzięki kampanii w serwisie Kickstarter udało mu się zebrać 5 tys. dolarów – ta suma wystarczyła, aby reaktywować Epitonic. Pomijając względy sentymentalne, warto zadać pytanie: czy serwis ma szansę odzyskać dawną świetność?
Na początku wieku Epitonic był niemal bezkonkurencyjny. Dekadę później nie może ponownie liczyć na taki komfort. Zdaniem Sinkovicha w 1999 roku jego głównym zmartwieniem nie była rywalizacja z innymi witrynami, ale kwestie prawne związane z licencjonowaniem oferowanej muzyki.
Po kilkunastu latach wyzwania zmieniły się – największym problemem jest dokonanie odpowiedniej selekcji, tak aby zaoferować najlepszą muzykę.
Co ciekawe, w przeciwieństwie do wielu istniejących serwisów pozwalających na słuchanie muzyki online Epitonic oferuje znacznie więcej. Użytkownicy mogą nie tylko słuchać muzyki, ale również pobierać ją – za darmo – w formacie MP3.
Na słowa uznania zasługuje minimalistyczny, ale bardzo funkcjonalny interfejs. Aby posłuchać muzyki, nie trzeba uruchamiać żadnego odtwarzacza – wystarczy kliknąć tytuł utworu.
Co sądzicie o próbie reaktywowania znanego przed laty serwisu? Czy na współczesnym rynku Epitonic ma szansę na odzyskanie dawnej sławy?
Źródło: Mashable