Najbardziej dziurawa przeglądarka na świecie...
Użytkownicy przeglądarki Internet Explorer najczęściej zachęcani są do zmiany przeglądarki na inną (alternatywną), przy użyciu dwóch bardzo skutecznych argumentów: inne przeglądarki są szybsze i bezpieczniejsze. Czy alternatywne przeglądarki są naprawdę mniej dziurawe?
Użytkownicy przeglądarki Internet Explorer najczęściej zachęcani są do zmiany przeglądarki na inną (alternatywną), przy użyciu dwóch bardzo skutecznych argumentów: inne przeglądarki są szybsze i bezpieczniejsze. Czy alternatywne przeglądarki są naprawdę mniej dziurawe?
Zacznijmy od tego, że istnieje pewnego rodzaju zależność, między liczbą użytkowników korzystających z danej przeglądarki, a ilością wykrywanych dziur, luk, błędów. Oczywiste jest to, że czym więcej osób korzysta z Firefoksa, tym zwiększa się prawdopodobieństwo wykrycia błędu.
Od pewnego czasu (kiedy to Firefox zaczął bardzo zbliżać się do pierwszego miejsca w rankingu popularności przeglądarek) obserwujemy bardzo często fakt pojawiania się informacji o wykrytych dziurach. Zwolennicy Internet Explorera bezlitośnie to wykorzystują mówiąc, że Firefox, Opera, Safari wcale nie są tak bezpieczne jak wszyscy mówili.
W przypadku Firefoksa w ubiegłym roku wykryto 115 luk w zabezpieczeniach (o różnym poziomie niebezpieczeństwa). Safari z kolei może „pochwalić się” 32 wykrytymi błędami. Internet Explorer z 31 wykrytymi dziurami plasuje się na trzecim miejscu. Zaraz za IE mamy Operę z 30 lukami.
Jest jednak bardzo istotna kwestia, na którą proponuję zwrócić szczególną uwagą - Mozilla, Opera Software, czy Apple może pochwalić się bardzo szybkimi reakcjami na znalezione błędy, co skutkuje wydaniem nowej wersji pozbawionej błędów. Moim zdaniem jest to bardzo istotne i świadczy o tym, że dana firma traktuje bezpieczeństwo użytkownika w sposób poważny.