Najdziwniejszy hotel świata w końcu otwarty?
Ten dziwaczny hotel, jak można się domyślić, jest dziełem Azjatów i stanowi jeden z najbardziej charakterystycznych miejsc Pjongjangu - stolicy Korei Północnej. Niestety, mimo że budowę rozpoczęto pod koniec lat 80., budynek wciąż nie jest w pełni ukończony. Czy marzenie Kim Dzong Ila wreszcie się spełni?
01.08.2011 13:15
Ten dziwaczny hotel, jak można się domyślić, jest dziełem Azjatów i stanowi jeden z najbardziej charakterystycznych miejsc Pjongjangu - stolicy Korei Północnej. Niestety, mimo że budowę rozpoczęto pod koniec lat 80., budynek wciąż nie jest w pełni ukończony. Czy marzenie Kim Dzong Ila wreszcie się spełni?
Hotel Ryugyong to jeden z najdziwniejszych hoteli, który również zajmuje niechlubne miejsce w czołówce najbrzydszych budynków na świecie. Został zaprojektowany jako część modelowego, propagandowego wyglądu komunistycznej stolicy, jednak początkowe ambitne plany szybko zweryfikowała rzeczywistość.
Budowę rozpoczęto w 1987 roku i trwała ona do 1993, kiedy to wznoszenie hotelu musiano przerwać. Po upadku Związku Radzieckiego strumień pieniędzy zasilający państwo przestał płynąć, a Korea Północna wpadła w biedę. Teraz, po 24 latach od położenia pierwszej cegły, budynek wydaje się skończony, ale pewności nie ma.
Zaprojektowany według futurystycznych wzorców, upodobanych przez architektów-marksistów, Hotel Ryugyong miał być chlubą stolicy. Mierzący 303 metry wysokości i mający 105 pięter budynek był w owych czasach jednym z najwyższych, jakie znajdowały się poza Stanami Zjednoczonymi. Bez pieniędzy nie dało się go jednak ukończyć i betonowy gigant straszył przez kolejne lata.
Przez ten czas stał się jednym z najczęściej wyszukiwanych w Google Earth i zyskał nazwę Hotel Zagłady. Sami Koreańczycy zwyczajnie go ignorowali, a zachodni turyści nie byli w stanie odwiedzić tego miejsca (taksówkarze ze stolicy nie wożą tam nikogo).
Trudno o rzetelne relacje z Korei Północnej, jednak w 2008 roku pojawiły się doniesienia o wznowieniu prac na placu budowy. Obserwatorzy z południa określili koszt naprawy i przywrócenia budynku do stanu używalności - miał wynieść 1-2 miliarda dolarów. W tym czasie egipska firma Orascom miała zainwestować 400 milionów dolarów w budynek, choć próżno szukać oficjalnych informacji na ten temat.
W zeszłym tygodniu Business Insider poinformował, że zewnętrzna część budynku została ukończona i trwają prace wewnątrz. Zakończenie planowane jest na 2012 rok, kiedy to ma się odbyć uroczysty jubileusz sprawowania władzy przez Kim Dzong Ila - Wiecznego Przywódcę. Rzeczywiście - betonowy kolos został pokryty szklaną powłoką i z zewnątrz budynek prezentuje się całkiem nieźle.
Można się spodziewać, że wnętrze hotelu zostanie wykończone jedynie na tyle, żeby móc zorganizować jubileusz dla celów propagandowych. Raczej nie ma możliwości, żeby hotel z 3 tys. apartamentów i 5 obrotowymi restauracjami został otwarty dla gości. W tym kraju nie ma przecież ludzi, którzy mogliby zapłacić za taki luksus (luksusem w niektórych rejonach kraju jest pełen talerz jedzenia), a przecież przemysł turystyczny praktycznie nie istnieje. To jednak nie pierwszy absurd w Korei Północnej.
Źródło: gizmag.com