Nastolatek stworzył wyszukiwarkę, która zakończy dominację Google'a?
19-letni Daniel Gross wykazał się sporą pomysłowością - uruchomił wyszukiwarkę analizującą treści, z którymi Google na razie dość słabo sobie radzi.
19-letni Daniel Gross wykazał się sporą pomysłowością - uruchomił wyszukiwarkę analizującą treści, z którymi Google na razie dość słabo sobie radzi.
Podobnie jak w legendzie o jabłku i Izaaku Newtonie, Daniel wpadł na świetny pomysł w wyniku niespodziewanego zdarzenia. Pewnego dnia zginął jego laptop. Ku zdziwieniu właściciela sprzętu nie oznaczało to jednak utraty danych. Większość istotnych informacji Daniel przechowywał bowiem w chmurze.
Doświadczenie to pozwoliło na znalezienie słabości najpopularniejszych wyszukiwarek. Ogromna ilość danych jest obecnie przechowywana w różnego rodzaju serwisach społecznościowych. Istnieją wprawdzie wyszukiwarki, takie jak 123people.com, próbujące odwoływać się do tych treści, jednak są to próby dalece niedoskonałe.
Napisana przez Daniela wyszukiwarka – Greplin – rozwiązuje problem dostępu do danych w serwisach społecznościowych w nietypowy sposób. Użytkownicy udostępniają swoje dane dostępowe do serwisów społecznościowych i różnego rodzaju sieciowych usług, a wyszukiwarka indeksuje przechowywane tam treści.
W rezultacie internauta otrzymuje możliwość przeszukania z jednego miejsca zawartości wielu kont w różnych serwisach. Greplin obsługuje m.in. Facebooka, Twittera, Gmaila, Kalendarz Google i Dropboksa.
Choć dla każdego, kto zna znaczenie słów „prywatność” lub „poufność”, pomysł Daniela może wydawać się niedorzeczny. Innego zdania są inwestorzy.
Greplin uzyskał 4 miliony dolarów z funduszu Sequoia Capital (tego samego, który przed laty zainwestował w rozwój YouTube’a i Google’a). Kilkaset tysięcy dolarów wyłożyli również m.in. twórcy Gmaila i Bret Tylor – współtwórca Google Maps, FriendFeeda i obecny pracownik Facebooka.
Rozwiązania zaproponowane przez Daniela Grossa budzą jednak spore obawy. O ile można dość optymistycznie założyć, że Greplin nie będzie przyczyną masowego wycieku danych, zagrożenie może nadejść z innej strony.
Wystarczy bowiem zdobyć dane konta w Greplinie, by otrzymać dostęp do informacji zgromadzonych przez danego użytkownika w wielu różnych sieciowych usługach.
Warto podkreślić, że Greplin umożliwia na razie analizowanie treści własnych użytkownika.
Nie można jednak wykluczyć, że w przyszłości funkcje społecznościowe zostaną rozbudowane, co pozwoli np. na przeszukiwanie wpisów znajomych z Facebooka.
A to naprawdę mogłoby zagrozić rozwojowi Google'a, który próbuje umacniać swoją pozycję w social mediach.
Sądzicie, że wyszukiwarka treści społecznościowych to dobry pomysł? Powierzylibyście Greplinowi hasła do swojego Gmaila i konta na Facebooku?
Źródło: Dziennik Internautów