Naukowcy zgubili robota za 130 000 dolarów
Smaczku całej sprawie dodaje fakt, że autonomiczny podwodny robot badawczy nazywa się Waldo. W Polsce Waldo znamy jako Wolliego, więc „Gdzie jest Wolly?” Za odnalezienie maszyny wyznaczono 500 dolarów nagrody.
Smaczku całej sprawie dodaje fakt, że autonomiczny podwodny robot badawczy nazywa się Waldo. W Polsce Waldo znamy jako Wolliego, więc „Gdzie jest Wolly?” Za odnalezienie maszyny wyznaczono 500 dolarów nagrody.
Kosztowna zguba pochodzi z Mote Marine Laboratory w Sarasocie na Florydzie. Robot, co 2 godziny wysyłał raporty do bazy, ale w pewnym momencie zamilkł.
Po 4 dniach poszukiwań okazało się, że Wolly był 15 metrów od miejsca gdzie badacze stracili z nim kontakt. Znalezienie robota było możliwe tylko dzięki temu, że zaczął znowu „nadawać”.
Pomimo zaoszczędzenia 500 dolarów naukowcy nie wyglądają na szczególnie szczęśliwych.
Nie wiadomo dokładnie, jaka była przyczyna zerwania kontaktu z Waldo. Pod uwagę były brane 2 ewentualności: albo do wnętrza robota dostała się woda i zatonął, albo uszkodzeniu uległ komputer i żółta maszyna dryfowała bez możliwości nawiązania kontaktu z bazą.
Po odnalezieniu zaginionego najczęściej mówi się, że mógł tymczasowo utknąć na jakiejś podwodnej przeszkodzie.
Źródło: Gizmodo